– Chińczycy zaczęli świetnie grać, a nam ciężko było cokolwiek zrobić. Przyjmowali perfekcyjnie, kończyli akcje w ataku, nawet na wysokich piłkach, ale od czarnej roboty mieliśmy Tomka Fornala, który wziął wszystko w swoje ręce. Wykonał świetną pracę – powiedział po wygranej z Azjatami atakujący reprezentacji Łukasz Kaczmarek.
Mimo że Chińczycy w tej edycji Ligi Narodów odnieśli tylko dwie wygrane, to od mocnego uderzenia zaczęli mecz z Polakami. Niewiele brakowało, aby wygrali premierową odsłonę, a to mogłoby napędzić ich grę na kolejne partie.
– To są drużyny, które nie mają nic do stracenia. I tak też było w pierwszym secie. Chińczycy zaczęli świetnie grać, a nam ciężko było cokolwiek zrobić. Przyjmowali perfekcyjnie, kończyli akcje w ataku, nawet na wysokich piłkach, ale od czarnej roboty mieliśmy Tomka Fornala, który wziął wszystko w swoje ręce. Wykonał świetną pracę, a dzięki temu wygraliśmy 3:0 – powiedział atakujący reprezentacji Łukasz Kaczmarek.
Nie ukrywał on, że to właśnie dzięki Tomaszowi Fornalowi biało-czerwoni odwrócili losy pierwszego, praktycznie przegranego seta. – W pierwszym secie przegrywaliśmy już 18:23, ale Tomek wyciągnął ten wynik. My pomogliśmy mu w drugim i trzecim secie, a dzięki temu udało nam się wygrać 3:0 – dodał ofensywny zawodnik polskiej kadry.
Wciąż walczy on o miejsce w drużynie narodowej na mistrzostwa świata. Zanosi się na to, że jego rywalem jest Karol Butryn, bowiem Bartosz Kurek raczej jest numerem jeden w polskim ataku. – Bartek Kurek jest jedynką. A ja z Karolem walczę o miejsce w składzie zarówno na turniej w Bolonii, jak i na mistrzostwa świata. Między nami jest sportowa rywalizacja. Przyjemnością jest obecność w kadrze i walka o miejsce w niej – zakończył Łukasz Kaczmarek.
źródło: Polsat Sport