– Ten okres świąteczny oczywiście jest istotny dla zawodników, to czas, który mogą spędzić z rodzinami, odpocząć zrelaksować się. Mamy jednak swój plan, którego się trzymamy. Ciężko pracujemy od kilku miesięcy, właśnie po to, aby być przygotowanym jak najlepiej do tak ważnych meczów. Jesteśmy profesjonalistami, w rywalizacji na tym poziomie nie ma miejsca na jakiekolwiek odpuszczanie – przyznał Gheorghe Cretu, trener Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
W styczniu ZAKSĘ czeka kolejny mecz Ligi Mistrzów. W 3. kolejce kędzierzynianie podejmą Cucine Lube Civitanova. Biancorossi po trofeum w tych rozgrywkach sięgali dwukrotnie, w latach 2002 i 2019, kędzierzynianie natomiast w 2021 roku. – Lube to klub o wielkich tradycjach, który w siatkówce na najwyższym poziomie jest od wielu lat. Patrząc na to jaka to jest marka można ich śmiało porównać do piłkarskiego Realu Madryt. Zdajemy sobie sprawę z klasy rywala, ale my też mamy swoje ambicje. Jesteśmy aktualnym zwycięzcą Ligi Mistrzów, znamy swoją wartość i chcemy walczyć z włoskim zespołem jak równy z równym. Nie będziemy się obawiać żadnej drużyny, czujemy się silni. Wierzę, że przy wsparciu fanów powalczymy o korzystny wynik – przyznał Aleksander Śliwka.
Obie drużyny mają na swoim koncie komplet punktów, ale w tabeli prowadzą Włosi, którzy nie stracili jeszcze seta. – Wychodząc na każde spotkanie myślimy o tym, żeby wygrać. Taka jest nasza mentalność. Mamy świadomość, naszych umiejętności, potencjału naszego zespołu i myślę, że nie będziemy w tym sezonie bać się nikogo, z kim przyjdzie nam rywalizować. Trzeba przyznać, że grupa jest trudna, ale myślę, że jeśli po tych ciężkich bojach uda nam się z niej wyjść, to mogą one nas zahartować i dać nam więcej pewności siebie, dobrą przeprawę przed ewentualną fazą pucharową. Tak naprawdę w zależności od warunków my się dostosujemy i będziemy walczyć z całych sił, aby zajść jak najdalej w Lidze Mistrzów – podkreślił przyjmujący ZAKSY.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle swój mecz z Cucine Lube Civitanova w ramach Ligi Mistrzów rozegra w Arenie Gliwice. – Te wielkie hale sportowe, jakie są w Polsce, są podobne i nie będzie tutaj jakiegokolwiek atutu jeśli chodzi o halę pod względem oświetlenia czy czegoś takiego. Tu będzie jeden wielki atut, jakim będą nasi kibice. Zachęcamy wszystkich do przyjścia, dopingowania nam, ponieważ wiemy co kibice i my straciliśmy rok temu, bo myślę, że to co osiągnęliśmy i te wszystkie mecze gdybyśmy grali z kibicami, byłoby nam bardziej miło – powiedział Łukasz Kaczmarek. – Jeżeli mamy mówić o mocnych punktach zespołów z Włoch czy Rosji to przede wszystkim siła. Znamy te drużyny i bez wątpienia ta moc jest ich atutem, jednak my mamy zespół który gra mądrze i cierpliwie. Wielokrotnie właśnie te techniczne, mądre rozwiązania przynosiły oczekiwane rezultaty. Tak, jak pokazaliśmy to w ostatnim spotkaniu w Nowosybirsku. Również w kolejnych meczach, granych u siebie, tak ważnych dla rozstrzygnięć w naszej grupie, skupimy się na swojej grze. Mamy zespół, który potrafi grać mądrze u cierpliwie i wierzę, że również w Gliwicach razem będziemy się cieszyć z korzystnych wyników – stwierdził atakujący.
Do meczu z Cucine Lube Civitanva pozostał niepełna miesiąc, jak przyznał Gheorghe Cretu mimo okresu świąteczno-noworocznego proces przygotowawczy drużyny nie zostanie w żadnym stopniu zakłócony. – Ten okres świąteczny oczywiście jest istotny dla zawodników, to czas, który mogą spędzić z rodzinami, odpocząć zrelaksować się. Mamy jednak swój plan, którego się trzymamy. Ciężko pracujemy od kilku miesięcy, właśnie po to, aby być przygotowanym jak najlepiej do tak ważnych meczów. Jesteśmy profesjonalistami, w rywalizacji na tym poziomie nie ma miejsca na jakiekolwiek odpuszczanie – podkreślił trener Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
źródło: ZAKSA TV, zaksa.pl