Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała na wyjeździe Asseco Resovię Rzeszów 3:2. Kędzierzynianie przegrywali już 0:2, ale w kolejnych setach zagrali skutecznie i wywieźli z Podpromia dwa punkty. – Emocje były dzisiaj niesamowite. To było fajne widowisko, niesamowity mecz. Myślę, że było w tym meczu wszystko. Kibicom w hali i przed telewizorem mogło się to podobać – ocenił Łukasz Kaczmarek.
W spotkaniu w Rzeszowie pachniało sensacją, bowiem rzeszowianie prowadzili 2:0. Później jednak gracze ZAKSY znaleźli swój rytm gry i doprowadzili do tie-breaka. W nim również emocji nie brakowało, a wynik rozstrzygnął się po walce w końcówce.
Łukasz Kaczmarek przyznał, że poniekąd wpływ na to ma częstotliwość grania spotkań i fakt, że kędzierzynianie mają do pokonania dość długie dystanse. – Tego grania jest niesamowicie dużo, a teraz przychodzi to najważniejsze, czyli półfinał Ligi Mistrzów. Zaraz będzie play-off, więc musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby się zregenerować, odpocząć i być gotowymi na tę najważniejszą część sezonu – podkreślił atakujący.
Przed Grupą Azoty ZAKSA jeszcze trzy spotkania rundy zasadniczej PlusLigi, w tym jedno zaległe z Treflem Gdańsk. Najbliższy mecz kędzierzynianie rozegrają w Lubinie z Cuprum. Został on zaplanowany na 26 marca, a rozpocznie się o 20:30.
