Siatkarze Olimpii Sulęcin wywiązali się z roli faworyta i pokonali SMS PZPS Spałę. Sulęcinianie poza trzecim setem dominowali na boisku od początku do końca, dopisując do swojego konta komplet oczek. – Nieważny jest styl na tym etapie, który teraz mamy w zespole są problemy z urazami, kontuzjami. Liczy się tylko zwycięstwo – podkreślał trener zespołu z Sulęcina Łukasz Chajec.
Olimpia Sulęcin po pięciu porażkach z rzędu przełamała się. W 11. kolejce sulęcinianie podejmowali outsidera rozgrywek – SMS PZPS Spałę. Uczniowie SMS-u w tym sezonie zdobyli dotychczas tylko 1 punkt i nie poprawili tego dorobku w Sulęcinie. Olimpia Wyraźnie wygrała pierwsze dwa sety, ale w trzecim po walce na przewagi to rywale wygrali 29:27. W czwartej partii sulęcinianie wrócili już do skutecznej postawy i bez większych problemów pokonali rywali. – Wydaje mi się, że tracimy trochę koncentrację i przez to są przestoje. Taka jest siatkówka, że stracisz 2, 3 punkty i później myślami krążysz gdzie indziej, koncentracja trochę ucieka. To jest nasz błąd i musimy nad tym pracować – stwierdził Filip Frankowski, który po raz kolejny odebrał statuetkę MVP. Przyjmujący zdobył 24 punkty.
Szkoleniowiec sulęcinian podkreślał, że przy obecnej sytuacji zespołu najważniejsze są trzy punkty. – Nieważny jest styl na tym etapie, który teraz mamy w zespole są problemy z urazami, kontuzjami. Liczy się tylko zwycięstwo. Poza tym jednym setem, gdzie na dobrą sprawę zrobiliśmy to, przed czym przestrzegałem mój zespół czyli żebyśmy nie zluzowali, zaczęli plasować, oddawać im piłki, bo ci chłopcy jak się rozegrają, to trudno ich zatrzymać. Trzy sety to była nasza przewaga, pełna kontrola a w tym jednym my daliśmy im grać – powiedział trener Łukasz Chajec.
W kolejnej serii spotkań sulęcinian czeka znacznie trudniejsze zadanie. Olimpia zagra na wyjeździe z MKS-em Będzin, który w ostatnim czasie zaliczył serię porażek. SMS czeka natomiast wyjazdowy pojedynek z Lechią Tomaszów Mazowiecki.
źródło: opr. własne, zachod.pl