– Potwierdziliśmy, że gramy coraz lepiej, stabilnie, przede wszystkim zagrywka nam teraz bardzo fajnie funkcjonuje – przyznał po wygranym meczu Pucharu Polski z GKS-em rozgrywający Trefla Gdańsk Lukas Kampa. – Mam taką nadzieję, że teraz już złapaliśmy wiatr w żagle i trochę tych zwycięstw będzie teraz więcej, chociaż zaczynamy mecze z czołówką tabeli, z którą w pierwszej rundzie grało się nam bardzo ciężko – dodał Bartłomiej Mordyl.
Gdańszczanie pokonali we wtorek w ćwierćfinale Pucharu Polski GKS Katowice i awansowali do turnieju finałowego tych rozgrywek. – To bardzo ważne zwycięstwo dla nas. Potwierdziliśmy, że gramy coraz lepiej, stabilnie, przede wszystkim zagrywka nam teraz bardzo fajnie funkcjonuje. Powoduje cały czas presję na przyjęcie przeciwnika i potem mieliśmy wiele okazji po obronie, które wykorzystaliśmy. Dlatego też ta wygrana jest zasłużona – mówił po meczu Lukas Kampa.
– Spodziewałem się walki w tym meczu, zwłaszcza po ich meczu w Olsztynie, w którym walczyli. To zespół również bardzo mocny w polu serwisowym. Jednak daliśmy radę, może z wyjątkiem trzeciego seta, utrzymaliśmy przyjęcie i potem mądrze graliśmy. Cieszy mnie, że gramy z asekuracją, dzięki czemu potem znów możemy grać szybciej i punktować. To daje nam dużą pewność siebie i mam nadzieję, że coraz częściej będziemy grali tak dobrze, jak ten mecz – przyznał MVP tego spotkania. – Kolejny miesiąc będzie dla nas ciężki. Musimy jednak walczyć, grać tak, jak zagraliśmy teraz i jestem przekonany, że możemy zdobywać punkty. Jedziemy na turniej finałowy Pucharu Polski, by wygrać, zobaczymy, jak to będzie – dodał Kampa.
– Mam taką nadzieję, że teraz już złapaliśmy wiatr w żagle i trochę tych zwycięstw będzie teraz więcej, chociaż zaczynamy mecze z czołówką tabeli, z którą w pierwszej rundzie grało się nam bardzo ciężko. Trudno było wygrać nawet pojedyncze sety, więc wiemy, że czeka nas ciężkie zadanie. Złapaliśmy jednak trochę rytm gry, mamy więcej pewności siebie, bo udało się kilka meczów wygrać, więc przystąpimy do tego zadania z dobrym nastawianiem i zobaczymy, co nam to da – przyznał z kolei Bartłomiej Mordyl.
– Na pewno jest trochę lepiej, jeśli chodzi o nasz mental na boisku, widać, że gra sprawia nam więcej radości i czujemy się trochę spokojniejsi. Trzeba jednak przyznać zawodnikom GKS-u, że w trzecim secie zagrali naprawdę dobrze zagrywką i trudno nam było złapać jakikolwiek punkt odniesienia – seria rozgrywającego, potem seria Jarosza spowodowały, że nam odskoczyli i trudno nam było wrócić na właściwe tory. Z kolei w czwartym secie to my odpaliliśmy zagrywką, kilka mocnych zagrywek Mariusza ustawiło tego seta i potem już go kontrolowaliśmy – dodał środkowy Trefla Gdańsk.
źródło: opr. własne, PLS TV, Trefl Gdańsk