Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali półfinałowe starcie z PGE Skrą Bełchatów w ramach Superpucharu Mistrzów Polski 20-lecia Polsatu Sport. Wynik 3:0 jest jednak mylący, w każdym z setów zadecydowała końcówka, w której lepsi byli bełchatowianie. – Mieliśmy wrażenie, że nic nie funkcjonuje, ale to nie było tak. Mieliśmy swoje szanse i nie potrafiliśmy ich wykorzystać – powiedział po meczu Lukas Kampa.
Jastrzębski Węgiel i PGE Skra Bełchatów rozegrali kolejne zacięte spotkanie. W każdym z setów zadecydowały końcówki, w których lepsi byli bełchatowianie. – Myślę, że największa różnica była w tym, że kiedy PGE Skra miała piłkę daleko od siatki zbyt łatwo zdobywała punkty. Mieliśmy wrażenie, że nic nie funkcjonuje, ale to nie było tak. Mieliśmy swoje szanse i nie potrafiliśmy ich wykorzystać – przyznał Lukas Kampa.
PGE Skrze udało się tym samym zrewanżować za porażkę z turnieju w Kępnie. – W Kępnie lepiej graliśmy w bloku. Widać, że jesteśmy blisko siebie, a to jest dobry przedsmak przed sezonem, możemy oczywiście wygrać, lub przegrać, ale każdy mecz na pewno będzie bardzo wyrównany – analizował kapitan Jastrzębskiego Węgla.
Nad czym zdaniem doświadczonego rozgrywającego jego zespół musi popracować przed rozpoczynającym się już w piątek sezonem? – Najważniejsze jest to, aby wypracować zachowanie, że kiedy jest okazja na zwycięstwo, to trzeba ją wykorzystać. Często każdy set jest wyrównany i każdy punkt może być tym decydującym – podkreślił Lukas Kampa. Reprezentant Niemiec ma za sobą operację barku i okres rehabilitacji. – Czuję się bardzo dobrze. Brakuje mi co prawda jeszcze trochę mocy na zagrywce. Jestem szczęśliwy, że mogę znowu grać – powiedział Lukas Kampa.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl