Strona główna » LUK Lublin przegrał z liderem. Brak sił, ale nie ducha

LUK Lublin przegrał z liderem. Brak sił, ale nie ducha

inf. własna

fot. PressFocus

BOGDANKA LUK Lublin w 29. kolejce PlusLigi musiał uznać wyższość rywali. W Jastrzębiu-Zdroju lublinianie przegrali 1:3, choć wydawało się, że będą w stanie doprowadzić chociaż do tie-breaka. – Zabrakło nam chyba sił. Trudno się dziwić, bo byliśmy po bardzo emocjonującym spotkaniu z Lube, dwa pierwsze sety z Jastrzębskim Węglem również były na styku i trochę nas to kosztowało – powiedział Strefie Siatkówki rozgrywający lubelskiego zespołu, Marcin Komenda. 

LUK Lublin i zagrywka 

Jedną z mocniejszych broni BOGDANKI LUK Lublin jest zagrywka. To zespół udowodnił zarówno w meczu Pucharu Challange z Cucine Lube Civitanova, jak i na początku pojedynku z JSW Jastrzębskim Węglem. 

W 29. kolejce PlusLigi LUK Lublin musiał jednak uznać wyższość siatkarzy z Jastrzębia-Zdroju. Od trzeciej partii czegoś zabrakło w grze lublinian. – Zabrakło nam chyba sił. Widać było, że od trzeciego seta trochę nam “siadła zagrywka”. To jest nasz mocny element – przyznał Marcin Komenda

Intensywne dni 

Zarówno LUK Lublin jak i Jastrzębski Węgiel mają za sobą wymagające dni. Obie ekipy w środku tygodnia grały w europejskich pucharach. Podopieczni Massimo Bottiego 3:1 wygrali z Lube, a mistrzowie Polski ulegli Olympiakosowi Pireus. – Byliśmy po bardzo emocjonującym spotkaniu z Lube, dwa pierwsze sety z Jastrzębskim Węglem również były na styku i trochę nas to kosztowało. Nie robimy z porażki jakiejś wielkiej tragedii. Oczywiście, chcieliśmy wygrać, ale mamy w środę kolejne ważne spotkanie. Jastrzębianie również chcieli się zrehabilitować za porażkę w Grecji. Wydaje mi się, że spotkały się dwa zespoły w podobnym momencie, przed ważnym pojedynkiem – analizował rozgrywający drużyny z Lublina. 

Bez tie-breaka 

Chociaż mecz PlusLigi zakończył się 3:1 na korzyść jastrzębian, to prawie przez całe spotkanie nie brakowało świetnych i przedłużonych akcji. –  Myślę, że nie był to zły mecz, było wiele ciekawych momentów i świetnych wymian. Szkoda, że zakończyło się w czterech setach, bo liczyłem, że uda nam się dotrzeć do tie-breaka – podsumował Komenda. 

Zagrywka kluczem

Massimo Botti i jego podopieczni liczą na swój serwis i doskonale zdają sobie sprawę, jak ważny jest ten element w ich grze. – Nasza zagrywka była dobra, więc hala nie jest dla nas do końca problemem. Bardziej siła i natężenie spotkań wpłynęła na nasz serwis. Wiemy, że to nasza siła, która potem przekłada się na blok i obronę, więc jeśli chcemy we Włoszech zdobyć dobry wynik, to musimy ją mieć jak najdłużej na jak największym poziomie – zapowiedział rozgrywający. 

W najbliższą środę LUK Lublin będzie chciał postawić kropkę nad “i” w Pucharze Challange. Do wygrania całej rywalizacji potrzeba im zaledwie dwóch setów i zmęczenie nie będzie tu miało większego znaczenia. – Taki jest sezon. Grając w zespole, który występuje w europejskich pucharach, natężenie meczów jest duże. Trzeba być na gotowym. W Jastrzębiu-Zdroju trochę nam tych sił brakło, ale jestem przekonany, że we Włoszech damy z siebie wszystko – zapowiedział Marcin Komenda.

PlusLiga

  • Lukas Vasina już myśli o środowym meczu. „Tam się gra bardzo źle”

    Lukas Vasina już myśli o środowym meczu. „Tam się gra bardzo źle”

  • LUK Lublin przegrał z liderem. Brak sił, ale nie ducha

    LUK Lublin przegrał z liderem. Brak sił, ale nie ducha

  • Marcin Janusz wprost: „To dla nas lekcja na przyszłość”

    Marcin Janusz wprost: „To dla nas lekcja na przyszłość”