– Musimy wierzyć w siebie, bo umiejętności nam nie brakuje. Chcemy dorównać Lube, wierzę, że nas na to stać. Liczy się chęć, by zapisać się na kartach historii. A my mamy na to wielką ochotę – przyznał w rozmowie z Alberto Bertolotto w Przeglądzie Sportowym Onet Massimo Botti, trener Bogdanki LUK Lublin..
Wdzięczność Massimo Bottiego
Bogdanka LUK Lublin pod wodzą Massimo Bottiego w poprzednim sezonie awansowała do turnieju finałowego Pucharu Polski oraz do play-off PlusLigi. W trwającym również ma szansę na osiągnięcie tych celów, a dodatkowo znalazła się w finale Pucharu Challenge. Mimo że Włoch po sezonie opuści klub z Lublina, to w najbliższym okresie chciałby z nim osiągnąć jeszcze sukces. – Mam dług wdzięczności wobec klubu, który dał mi tak ważną zawodową szansę. Lubię pakować się w nowe wyzwania i mogę powiedzieć, że tu znalazłem idealne środowisko dla siatkówki. Do końca sezonu będę dawał z siebie wszystko, aby odczuwać jeszcze większą satysfakcję. Uważam, że rozwinąłem się, od kiedy przeprowadziłem się do Polski – czuję się nadal młodym trenerem mającym chęć zdobycia nowych doświadczeń – powiedział Massimo Botti.
Bogdanka LUK Lublin z wyzwaniem
Już w środę lublinianie rozegrają pierwsze z dwóch finałowych spotkań Pucharu Challenge, w którym zmierzą się z Cucine Lube Civitanova. – Dla nas finał Pucharu Challenge jest jak finał Ligi Mistrzów. Cucine Lube Civitanova z równym powodzeniem mogłoby grać w finale Ligi Mistrzów, to wielka firma. My w tym sezonie też prezentujemy wysoki poziom – przyznał włoski szkoleniowiec.
Cucine Lube ma już na swoim koncie w tym sezonie Puchar Włoch i bez wątpienia jest faworytem dwumeczu z Bogdanką LUK Lublin, ale polska drużyna nie zamierza poddać się bez walki i liczy na sprawienie niespodzianki. – Sport jest piękny, ponieważ wynik nigdy nie jest oczywisty i nie zawsze zwycięża mocniejszy zespół. Pracujemy po to, żeby być gotowym, gdy pojawi się przed nami taka szansa. Musimy wierzyć w siebie, bo umiejętności nam nie brakuje. Chcemy dorównać Lube, wierzę, że nas na to stać. Lube jako zespół ma ogromne doświadczenie w meczach o najwyższą stawkę, my debiutujemy w pucharach. Na szczęście ten aspekt będzie miał wpływ na wynik spotkania tylko do pewnego stopnia. Liczy się chęć, by zapisać się na kartach historii. A my mamy na to wielką ochotę – przyznał Botti.
Wilfredo Leon liderem
Odniósł się również do lidera zespołu z Lublina, którym bezapelacyjnie jest Wilfredo Leon. – Wilfredo jest zawodnikiem, który pozwolił nam wykonać skok jakościowy. Dla mnie Leon jest jak Diego Maradona siatkówki. Podnosi poziom Bogdanki, jak Argentyńczyk podniósł poziom Napoli. Jestem bardzo zadowolony z tego, co Leon pokazuje na boisku i ze sposobu, w którym dogaduje się z kolegami zespołu – zakończył trener drużyny z Lublina.