Lorenzo Pope to jedno z najważniejszych ogniw Barkomu Kazany Lwów w tym sezonie PlusLigi. Australijczyk jest drugim najlepiej punktującym graczem swojej ekipy, ale według informacji Jakuba Balcerzaka, kolejny sezon spędzi już w innym klubie i zasili szeregi PGE Projektu Warszawa.
Gwiazda swojej ekipy
Transfery mają to do siebie, że umowy nie są podpisywane wraz z ostatnim gwizdkiem sezonu. Już dużo wcześniej słychać o tym, jak zespoły zbroją się na nowy sezon, a największe gwiazdy zatrudnienie znajdują w pierwszej kolejności. Są jednak i siatkarze, którym może i daleko do gwiazdorskiego statusu, głównie ze względu na klub z niższej półki. Pomimo tego pokazują, że maja ogromny potencjał.
Jednym z takich zawodników jest Lorenzo Pope. Australijski przyjmujący drugi sezon broni barw Barkomu Kazany Lwów. W poprzednich rozgrywkach nie był aż tak kluczowym siatkarzem swojej drużyny, ale w tym trener Ugis Krastins ma z niego ogromny pożytek. Lorenzo Pope jest bowiem drugim najlepiej punktującym siatkarzem swojej ekipy. Na swoim koncie w 8 meczach zgromadził 132 oczka i wyprzedza go jedynie Wasyl Tupczij.
Ofensywa na plus
Widowiskowy Australijczyk może nie bryluje w przyjęciu, ale jego siłą jest ofensywa. Nic więc dziwnego, że Pope pojawił się na radarze ekip, które walczą o coś więcej niż awans do play-off. Jak informuje Jakub Balcerzak, przyjmujący będzie swoją karierę kontynuował w PlusLidze, a jego nowym pracodawcą ma zostać PGE Projekt Warszawa.
Warszawianie są co prawda aktualnie na 6. miejscu w tabeli, ale ich aspiracje są o wiele większe. Na kolejny sezon w stolicy naszego kraju ma pozostać Bartosz Bednorz, jednak niewiadomo jak z pozostałymi aktualnymi zawodnikami. Wydaje się, że Pope może pomóc stołecznym w ofensywie, nawet jeśli nie będzie grał pierwszych skrzypiec.
