– Nie zaczęliśmy dobrze tego meczu. W pierwszym secie nie wykorzystaliśmy okazji do gry przez środek. Ale naprawiliśmy błędy i podjęliśmy większe ryzyko. Nie mieliśmy wyboru. Wiedzieliśmy, że musimy wygrać za wszelką cenę – powiedział po zwycięstwie z Polkami trener Bułgarek Lorenzo Micelli.
Na koniec zmagań w Lidze Narodów siatkarki reprezentacji Polski w Sofii przegrały z Bułgarkami 1:3. Mimo że dobrze weszły w mecz, to od drugiego seta inicjatywę na boisku przejęły gospodynie.
– Nie zaczęliśmy dobrze tego meczu. W pierwszym secie nie wykorzystaliśmy okazji do gry przez środek. Ale naprawiliśmy błędy i podjęliśmy większe ryzyko. Nie mieliśmy wyboru. Wiedzieliśmy, że musimy wygrać za wszelką cenę. Pokazaliśmy naszą waleczność, mentalność zwycięzców – powiedział szkoleniowiec Bułgarek Lorenzo Micelli.
Potrafiły one opanować emocje i pozbierać się po pierwszej przegranej odsłonie, natomiast Polki nie znalazły recepty na ich powstrzymanie w kolejnych partiach. – W mecz weszłyśmy bardzo spięte. Może byłyśmy na początku trochę niepewne, ale później rozluźniłyśmy się i zaczęłyśmy grać swoją siatkówkę. We wcześniejszych dniach rywalizowałyśmy z Włoszkami i Brazylijkami. Szczególnie mecz z tym pierwszym rywalem nam nie wyszedł, a z tym drugim zagrałyśmy całkiem solidnie. Obie te drużyny są bardzo mocne, ale jeśli do naszego składu wróci kilka czołowych zawodniczek, to być może będziemy mogły z nimi bardziej powalczyć – stwierdziła kapitan bułgarskiej ekipy Lora Kitipowa.
Bułgarki z turnieju na turniej grały coraz lepiej, a wygrane z Dominikankami i Polkami w Sofii pozwoliły im utrzymać się w Lidze Narodów. – Nadal pracujemy nad budowaniem tożsamości tego zespołu. Mogę jednak pogratulować zawodniczkom i powiedzieć im: wielkie brawa. Ważne, że pozostaliśmy w Lidze Narodów, bo ona daje szansę na rywalizowanie z najlepszymi siatkarkami i najmocniejszymi zespołami na świecie – podkreślił Micelli.
Bułgarki nie zagrają w turnieju finałowym Ligi Narodów, więc mogą już koncentrować się na mistrzostwach świata, które w tym roku odbędą się w Polsce i Holandii. – Lepiej jest walczyć z silnymi przeciwnikami, więc dobrze, że utrzymałyśmy się w Lidze Narodów. Przed nami mistrzostwa świata. Ten turniej pokaże nam, w którym miejscu obecnie jesteśmy. Teraz czeka nas odpoczynek, a potem będziemy myśleć już o mundialu. Będzie to ciężki turniej, bo zagramy z silnymi zespołami i będzie czekało nas dużo podróży – zakończyła Kitipowa.
źródło: inf. własna, sportal.bg