Na przełomie roku Lonneke Sloetjes triumfowała w plebiscycie volleybalkrant.nl na „Najlepszą holenderską siatkarką wszechczasów”. Jej przepis na sukces brzmi: Rób to, co robisz ze stuprocentowym zaangażowaniem tak długo, ile sprawia ci to radość.
Młoda Lonneke zaczęła grać w siatkówkę w swoim rodzinnym klubie Varsseveld. W wieku 15 lat zaczęła reprezentować Longa’59 Lichtenvoorde w najwyższej lidze holenderskiej. Już w swoim pierwszym sezonie jako zawodowa zawodniczka zdobyła srebro w mistrzostwach kraju (2007), awansowała do finału krajowego pucharu i półfinału CEV Top Teams Cup.
Rok później, w 2008 roku, w wieku 17 lat, była częścią holenderskiej reprezentacji seniorów, która zajęła pierwsze miejsce w końcowej klasyfikacji FIVB World Grand Prix European Qualification w Rosji. W następnym roku pomogła reprezentacji U20 zająć szóste miejsce na mistrzostwach świata juniorów w Meksyku.
Pierwszy duży międzynarodowy sukces z reprezentacją narodową miał miejsce w 2015 roku na mistrzostwach Europy. U siebie w Rotterdamie Holendrzy zdobyli srebro, a atakująca została wybrany najlepszą zawodniczką turnieju. Zarówno Sloetjes, jak i zespół powtórzyli swoje osiągnięcia dwa lata później, na EuroVolley 2017 w Baku.
W międzyczasie na igrzyskach Rio reprezentacja Holandii dotarła do półfinałów i zajęła czwarte miejsce, uzyskując najlepszy wynik w historii olimpijskiej. Sama Lonneke Sloetjes została uhonorowana w Dream Team jako najlepsza atakująca imprezy. Tę samą nagrodę zdobyła trzy miesiące wcześniej, na kwalifikacjach olimpijskich FIVB w Japonii, gdzie Oranjes zarezerwowali bilet do Rio.
– Jeśli chodzi o najważniejszy dla mnie turniej, to były to igrzyska olimpijskie w Rio, ale także proces do nich prowadzący, w tym kwalifikacje w Tokio. Uczucia po ostatnim meczu kwalifikującym nas do igrzysk olimpijskich były nie do opisania. Byliśmy tacy szczęśliwi, dumni, odprężeni i zachwyceni – powiedziała Sloetjes. – Igrzyska w Rio były także wielkim uczuciem podniecenia, napięcia i dumy. Była tam moja rodzina i to było dla mnie wyjątkowe. Możliwość dzielenia się tą ważną chwilą w moim zawodowym życiu sportowym z mamą na wózku inwalidzkim i moim ojcem, który jest zawsze przy niej, moim bratem i moim chłopakiem, to nadal najlepsza rzecz, jaką sport zawodowy był w stanie mi dać. To czwarte miejsce zawsze wywołuje słodko-gorzkie uczucie, ale ostatecznie dominuje duma.
– Dla mnie, ale myślę, że również dla naszego zespołu rok 2016 był najbardziej ekscytującym, ale także najbardziej imponującym rokiem, jakiego mieliśmy przyjemność doświadczyć – dodała.
Więcej emocji dla reprezentacji Holandii przyniósł rok 2018 i mistrzostwa świata. Panie zajęły czwarte miejsce, kolejny historyczny najlepszy wynik dla zespołu, a Sloetjes był najlepszą zagrywającą i drugą najlepiej punktującą mistrzostw. W prawdopodobnie najważniejszym zwycięstwie jej drużyny w Japonii w 2018 roku Sloetjes wywalczyła 38 punktów na rzecz doniosłego zwycięstwa 3: 2 nad Stanami Zjednoczonymi, które wprowadziło Holandię do półfinału.
– To był naprawdę ważny moment. Oczywiście byłam bardzo podekscytowana zdobyciem tylu punktów, ale muszę przyznać zespołowi uznanie, ponieważ zrobiłyśmy to razem – podkreśliła zawodniczka.
Na poziomie klubowym Lonneke Sloetjes dokonała pierwszego międzynarodowego transferu w 2011 roku. Przez następne cztery sezony grała w niemieckim USC Munster, włoskim Unendo Yamamay Busto Arsizio oraz w Niemczech w Schweriner SC, zdobywając krajowe podium z każdą z tych drużyn. Jej kariera klubowa naprawdę nabrała tempa, kiedy dołączyła do tureckiej potęgi VakifBank Stambuł w 2015 roku i odegrała kluczową rolę w sukcesie zespołu przez następne cztery sezony.
W swoim pierwszym sezonie w VakifBank drużyna dotarła do finału Ligi Mistrzów CEV, a później w 2016 roku zdobyła brąz na Klubowych Mistrzostwach Świata. W 2017 roku zajęli podium obu prestiżowych konkursów, a Sloetjes zdobyła kolejną indywidualną nagrodę dla najlepszej atakującą podczas finałów kontynentalnych.
– Czas spędzony w VakifBanku dał mi wiele wyjątkowych chwil, ale za najważniejsze punkty uważałbym wygranie Ligi Mistrzów 2017 w Treviso i Klubowych Mistrzostw Świata 2017 w Kobe. Po trudnym sezonie w tureckiej lidze, w którym nie udało nam się osiągnąć naszych celów, na drużynie była duża presja, aby dobrze zakończyć sezon. Fakt, że ostatecznie odnieśliśmy sukces pomimo ogromnej presji, jaką na siebie narzuciliśmy, był bardzo fajny. W końcu po to to wszystko robisz! – zaznaczyła Holenderka.
Sloetjes i jej koleżanki z drużyny miały doskonały 2018 rok. VakifBank zdobył tytuły na Klubowych Mistrzostwach Świata i w Lidze Mistrzów. – Bycie dwukrotnym mistrzem świata jest niesamowite. Naprawdę to najlepsze uczucie, jakie można mieć – powiedziała Lonneke Sloetjes. – Posiadanie tytułu mistrza świata na liście osiągnięć jest naprawdę cenne.
– Podczas mojego pierwszego roku w VakifBank byłam bardzo zaskoczona i bardzo zdenerwowana, ponieważ gra w takim klubie nie była codziennością. Nie chcesz zepsuć. Chcesz dać z siebie wszystko – powiedziała Sloetjes o swoim okresie w Stambule. – Z czasem poczułam się bardziej zrelaksowana. Nigdy nie powiedziałabym o sobie, że jestem teraz jedną z wielkich gwiazd, ale zdałam sobie sprawę, że nawet największe gwiazdy są takie jak ja – jedzą, śpią, trenują… Każdy jest człowiekiem.
Były to lata rozwoju, które podniosły Sloetjes do statusu czołowej międzynarodowej gwiazdy i towarzyszyło im wiele pasji i ciężkiej pracy. – W każdym meczu zostawiła swoje serce na korcie – powiedziała serbska gwiazda Milena Rasic o swojej koleżance z VakifBank.
– To jest coś, czego moi rodzice zawsze mnie nauczyli: rób to, co robisz ze 100% zaangażowaniem tak długo, ile daje ci to radość – podkreśliła Sloetjes. – Zrób wszystko dla swoich marzeń, ale nie kontynuuj, jeśli to nie czyni cię szczęśliwym. Myślę, że pomogło mi to osiągnąć moje cele i przeżyć wiele wspaniałych chwil w sporcie.
Po powrocie do Włoch z Savino del Bene Scandicci w sezonie 2019/2020 i przegapieniu możliwości zakwalifikowania się do igrzysk olimpijskich w Tokio ze swoją drużyną narodową, Lonneke Sloetjes ogłosiła, że w maju 2020 roku zrobi sobie przerwę w aktywnej karierze siatkówki. Teoretycznie jej powrót planowany był na styczeń 2021, ale na chwilę obecną zawodniczka nie potwierdziła podpisania kontraktu z żadnym zespołem.
źródło: fivb.com, inf. własna