Drugi dzień rywalizacji francuskiego turnieju Ligi Narodów zakończyło starcie Francji i Argentyny. Choć to gospodarze lepiej weszli w mecz, to kolejne dwie partie padły już łupem graczy z Ameryki Południowej. W pojedynku nie brakowało emocji, a te trochę podsycał brak wideoweryfikacji. Ostatecznie jednak to podopieczni Marcelo Mendeza triumfowali 3:1.
Pierwsze momenty spotkania należały do gospodarzy turnieju, którzy po kontrze Kevina Tillie prowadzili 3:1. Szybko jednak tym samym odpowiedział Luciano Palonsky (4:4), gra toczyła się punkt za punkt, do momentu, w którym ponownie w ofensywie dobrze zagrał Palonsky (9:7). Argentyna utrzymywała dwupunktowy dystans, a obie ekipy dość pewnie kończyły swoje akcje po przyjęciu (13:11). Do remisu w połowie partii doprowadził blok Barthelemy’ego Chinenyeze (15:15), a długa akcja skończona przez Tillie dała jego drużynie minimalne prowadzenie (17:16). To on udanym zagraniem zakończył także kolejną przedłużoną wymianę (19:17), jednak tuż przed kluczową fazą seta ponownie przypomniał o sobie Palonsky (19:19). W końcówce Francuzom pomogła dobra zagrywka Quentina Jouffroya (22:19), a Daryl Butlor doprowadził do piłki setowej. Gracze z Ameryki Południowej mieli swoje szanse, a premierowa odsłonę zakończył błąd dotknięcia siatki.
Znów jako pierwsi odskoczyli podopieczni Andrei Gianiego (5:3), jednak ponownie pierwszoplanową postacią, choć tym razem w polu zagrywki, był Palonsky (7:7). Zmorą Argentyńczyków były ich błędy własne (10:12), a świetnie w obronie prezentował się Jenia Grebennikov (14:11). I trójkolorowym zdarzały się błędy (13:14), blok Luciano Vincentina dał remis w połowie seta (16:16) i wszystko miało rozstrzygnąć się w końcówce. W niej lepiej spisywali się gracze Marcelo Mendeza, kontra Agustina Losera dała jego drużynie wynik 22:20. Do kolejnego wyrównania doprowadziła kontra Yacine Louatiego (23:23), jako pierwsi po krótkiej Losera piłkę setową mieli Argentyńczycy, ale dopiero po krótkiej grze na przewagi Vincetin zakończył tę część meczu.
Także pierwsze momenty trzeciej partii była wyrównana (4:4), swoje problemy zaczęli mieć gospodarze (4:6), ale te nie opuszczały też rywali. Przy serwisach Matiasa Sancheza Argentyna zbudowała sobie zaliczkę (10:7), widowiskowy blok dołożył Loser (12:7). Goście z Ameryki Południowej stracili chłodną głowę i kiedy piłkę w aut wyrzucił Kourkatsev, a czerwoną kartką ukarany został Sanchez (15:13). Mistrzom olimpijskim udało się złapać kontakt punktowy (15:16), jednak nie na długo, bowiem lepiej w ofensywie radzili sobie siatkarze argentyńskiej kadry (21:17). Vincentin zapewnił swojej drużynie setbola (24:20), a zepsuta zagrywka po drugiej stronie siatki zakończyła tę część meczu.
Brązowi medaliści igrzysk olimpijskich swoją dobrą grę kontynuowali na początku seta numer cztery, wykorzystując potknięcia rywali (6:3). Francuzi szybko wzięli się do odrabiania strat, nie zawodził Tillie, a dobry serwis Trevora Clevenot dał remis po 8. Jego drużyna zaczęła mieć jednak problem z przyjęciem, z pola zagrywki przez dłuższą chwilę nie schodził Palonsky (13:8). Dobrze działał blok Argentyny (15:11), nadal dobrze grała w serwisie (17:12). Wynik próbowali ratować Jean Patry i Louati, ale przewaga Argentyny była na tyle wysoka, że gospodarze nie byli w stanie jej odrobić (18:22). W końcówce było sporo popsutych zagrywek (23:19) i po ataku Palonskiego Argentyna zainkasowała komplet punktów.
Argentyna – Francja 3:1
(22:25, 26:24, 25:21, 25:20)
Składy zespołów:
Argentyna: Sanchez, Palonsky (16), Loser (16), Lima (6), Vicentin (9), Zerba (6), Danani (libero) oraz Armoa, Koukartsev (6) i Giraudo
Francja: Chinenyeze (10), Tillie (13), Brizard (1), Boyer (14), Bultor (4), Louati (7), Grebennikov (libero) oraz Jouffroy (2), Clevenot (6), Carle i Patry (5)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów mężczyzn
źródło: inf. własna
