Słowenia odniosła kolejne zwycięstwo w Lidze Narodów, pokonując reprezentację Rosji 3:2. Mecz lepiej rozpoczęli co prawda Rosjanie, prowadzili też później 2:1 w setach, jednak podopieczni trenera Alberto Giulianiego zdołali doprowadzić do tie-breaka, w którym zdominowali już rywali. Argentyńczycy słabo weszli natomiast w mecz z Japonią, ale w końcówce pierwszej partii zaczęli grać lepiej i chociaż przegrali ją 30:32, to w całym spotkaniu triumfowali 3:1.
Starcie Słoweńców z Rosjanami zaczęło się od walki cios za cios. Dopiero przy zagrywce Ilii Własowa Sborna zaczęła budować sobie przewagę (12:10). Punktowała także w bloku, a as serwisowy Alena Pajenka nie poderwała wicemistrzów Europy do walki (13:16). Raz po raz nadziewali się oni na blok rywali. Po zbiciu Roka Mozicia zbliżyli się jeszcze na 21:19, ale kolejne czapy rywali odebrały im ochotę do walki. Ostatecznie po asie serwisowym Igora Kobzara Rosjanie wygrali pierwszego seta 25:19.
W drugiego lepiej weszli Słoweńcy, którzy za sprawą Klemena Cebuljego wyszli na prowadzenie 5:2. Sborna dzięki blokowi odrobiła straty, a udane zagrania Dmitrija Wołkowa spowodowały, że to ona zaczęła przejmować inicjatywę na boisku (13:10). Rywale nie dali się jednak złamać, a Tine Urnaut na spółkę z Tonckiem Sternem pozwolili wicemistrzom Europy wrócić do gry. Dopiero blok dał ponownie przewagę Rosjanom (20:18). Maksim Michajłow prowadził ich do wygranej, ale Cebulj doprowadził do remisu. W końcówce Sborna popełniła proste błędy, które dały zwycięstwo podopiecznym trenera Giulianiego (25:23).
W trzeciego seta lepiej weszli Rosjanie, ale Cebulj szybko doprowadził do remisu (5:5). Jan Kozamernik próbował dać sygnał do ataku Słoweńcom, ale przebudził się blok Sbornej. Przy zagrywce Kobzara zaczęła ona budować sobie nadwyżkę. Po zbiciu Jegora Kljuki wygrywała już 17:12, ale w jednym ustawieniu roztrwoniła przewagę (17:16). Dopiero Wiktor Poletajew na spółkę z Artiomem Wolwiczem zaczęli przybliżać ją do sukcesu. W końcówce przy zagrywce Gregora Ropreta przeciwnicy rzucili się do odrabiania strat, ale Poletajew przypieczętował wygraną Sbornej (25:22).
W czwartą partię lepiej weszli wicemistrzowie Europy, którzy po akcjach Cebuljego odskoczyli od rywali (6:2). Iljas Kurkajew próbował poderwać Sborną do walki, ale popełniała ona błędy, a Urnaut na spółkę z Cebuljim budowali przewagę Słoweńców (12:7). Przy zagrywce Kobzara rywale odrobili część strat, ale dopiero blok pozwolił im wrócić do gry (15:16). Nie przejęli inicjatywy na boisku, a Cebulj dał sygnał do ataku Słoweńcom. Do gry włączył się też Alen Sket, a Sborna nie znalazła już skutecznej odpowiedzi (22:18). Po ataku Sketa Słoweńcy doprowadzili do tie-breaka (25:20).
W nim nie zamierzali zwalniać tempa. Ich liderem był Cebulj, a po asie serwisowym Sketa wygrywali już 6:2. Rosjanie popełniali błędy, a ich sytuacja robiła się coraz trudniejsza. Punktową zagrywkę dołożył Cebulj, a wicemistrzowie Europy byli coraz bliżej odwrócenia losów meczu. W końcówce przypomniał o sobie jeszcze Pajenk, a Słoweńcy pewnie wygrali 15:8.
Słowenia – Rosja 3:2
(19:25, 25:23, 22:25, 25:20, 15:8)
Składy zespołów:
Słowenia: Štern (6), Pajenk (8), Kozamernik (4), Ropret (3), Urnaut (18), Čebulj (32), Kovačič (libero) oraz Šket (6), Možič (2)
Rosja: Własow (3), Wolwicz (9), Wołkow (16), Michajłow (10), Kliuka (11), Kobzar (2), Baranow (libero) oraz Bogdan (4), Pankow (1), Poletajew (6), Kurkajew (6)
Mecz lepiej rozpoczęli Japończycy, którzy prowadzili 9:4, gdy Tatsunori Otsuka zatrzymał Federico Pereyrę 9:4. Siatkarze z Japonii spokojnie utrzymywali dystans (17:12), jednak Argentyńczycy zaczęli odrabiać straty przy zagrywce Facudno Conte i po błędzie Tatsuya Fukuzawy było już po 19. W końcówce as serwisowy Pereyry dał przewagę drużynie z Argentyny (23:21), jednak gdy zatrzymany został Cristian Poglajen na tablicy wyników widniał remis (23:23). Ostatecznie po walce na przewagi górą byli Japończycy, gdy punktowa zagrywka Masahiro Sekity dał im przełamanie, a kontra Fukuzawy zwycięstwo (32:30).
W drugą partię zdecydowanie lepiej weszli Argentyńczycy (8:4). Ich rywale szybko jednak wzięli się za odrabianie strat i przy zagrywce Haku Ri doprowadzili do wyrównania (8:8). Gdy Pereyra zatrzymał Issei Otake, a następnie wykorzystał kontrę reprezentacja Argentyny ponownie odskoczyła (13:9). Po kolejnym bloku na Fukuzawie było już 16:11. Podopieczni trenera Marcelo Mendeza utrzymali dystans do końca, a ich wygraną 25:16 przypieczętował Pereyra.
W trzeciej odsłonie Argentyńczycy kontynuowali dobrą grę, szczególnie w obronie, wykorzystywali też błędy przeciwników (7:4). Po efektownej akcji duetu Luciano De Cecco – Conte i błędzie Sekity przewaga zespołu z Ameryki Południowej wzrosła (13:8). Gdy z drugiej piłki mocno uderzył Conte było już 16:10. Japończycy nie zamierzali łatwo się poddać i zdołali odrobić część strat przy zagrywce Ri (14:17), Argentyńczycy nie pozwolili im jednak na więcej – w końcówce asa serwisowego zanotował Agustin Loser, a seta zakończył Otake, psując zagrywkę (25:18).
W czwartej partii po kilku wyrównanych akcjach przewagę ponownie wypracowali Argentyńczycy (8:5). Dodatkowo powiększyli oni dystans przy zagrywce Sebastiana Solé (17:12). Japończyków pogrążyły błędy własne, podopieczni trenera Mendeza wykorzystywali natomiast kontry i pewnie zwyciężyli po mocnym ataku Solé oraz Poglajena (25:21).
Japonia – Argentyna 1:3
(32:30, 16:25, 18:25, 21:25)
Składy zespołów:
Japonia: Shimizu (5), Fukuzawa (12), Yamauchi (11), Sekita (1), Takahashi (1), Otsuka (14), Ogawa (libero) oraz Onodera, Otake (15), Ri (2), Yamamoto
Argentyna: Pereyra (22), Poglajen (14), Conte (12), Loser (12), Solé (12), De Cecco (3), Massimino (libero) oraz Sanchez, Uriarte, Palonsky (1)
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela Ligi Narodów
źródło: inf. własna