Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > reprezentacja Polski mężczyzn > LN M: Polacy zdominowali Brazylijczyków

LN M: Polacy zdominowali Brazylijczyków

fot. FIVB

W swoim pierwszym spotkaniu podczas turnieju w Sofii Polacy mierzyli się z Brazylijczykami. Po wyraźnym zwycięstwie w pierwszym secie, w drugiej odsłonie biało-czerwoni musieli uznać wyższość rywali. W kolejnych partiach ponownie inicjatywa należała do podopiecznych trenera Grbicia. W czwartej partii Polacy prowadzili już dziesięcioma punktami, ale rywale po efektownej serii zbliżyli się na dwa punkty. Nie udało im się jednak doprowadzić do tie-breaka. Ważnym elementem, który bardzo dobrze funkcjonował w polskim zespole, była zagrywka. Najwięcej asów posłał Mateusz Bieniek. 

 

Po dwóch dobrych atakach Bartosza Kurka oraz asach serwisowych Mateusza Bieńka nasi reprezentanci prowadzili 4:0. Ich rywale słabo zaczęli ten pojedynek, więc trener Renan Dal Zotto szybko musiał prosić o czas. Po stronie biało-czerwonych funkcjonowało wszystko jak należy i po skończeniu kontry przez Aleksandra Śliwkę było 7:1. Dobrze prezentowali się w polu serwisowym oraz na siatce, więc Brazylijczycy mieli problem z kończeniem ataków. Na przerwie technicznej różnica wynosiła siedem ,,oczek”, a w środkowym fragmencie seta wicemistrzowie świata próbowali się zbliżyć, ale udawało im się odrabiać tylko pojedyncze punkty. Po otrzymaniu niedokładnej piłki Kurek został zblokowany (16:12), niemniej w kolejnej akcji poprawił się. Dodatkowo kolejnego asa posłał Kamil Semeniuk i Polacy powrócili do wysokiego prowadzenia. Końcówkę mogli zagrać spokojnie, gdyż ich przewaga nie była ani na moment zagrożona. Pierwszą partię zakończyli dwoma elementami, którymi zdominowali swoich przeciwników, czyli punktową zagrywką Bieńka i blokiem Semeniuka (25:16).

Brazylijczycy poprawili przyjęcie i od razu przekładało się to na ich atak. Nie pozwolili uciec swoim rywalom i prowadzili 4:2. Ciężar gry w ataku wziął na siebie Alan Souza. Niemniej to błędy własne naszych reprezentantów oraz dobry blok Lucasa Saatkampa sprawiły, że zrobiło się 10:7. Dodatkowo kontratak wykorzystał Yoandry Leal i na przerwie technicznej Polacy mieli pięć punktów straty. Ich przeciwnicy zaczęli lepiej grać w defensywie i obraz gry uległ znacznej zmianie. Tym bardziej, że podopieczni Nikoli Grbicia nie byli już tacy skuteczni, a przede wszystkich ich jakość zagrywki znacznie spadła. Po zablokowaniu Ricardo Lucerelliego przez Jakuba Kochanowskiego dystans zmalał do dwóch punktów. Niemniej nasi rywale odpierali ataki i po uderzeniach Alana prowadzili 20:16. Po czasie zapunktowali Kamil Semeniuk oraz Bartosz Kurek, a Mateusz Bieniek przypomniał jaką posiada niebezpieczną zagrywkę (19:20). Decydujący dla losów tej partii okazał się autowy atak Kurka (20:23). Po tej akcji nic się już nie zmieniło, a seta zakończył Souza atakiem z prawej flanki po rękach blokujących (25:22).

Od naprzemiennego zdobywania punktów zaczęła się trzecia partia. Dopiero przestrzelony atak Ricardo Lucarelliego sytuację tą zmienił (3:5). Dodatkowo Aleksander Śliwka powstrzymał Alana Souze, a w kolejnej akcji trafił i przewaga Polaków wzrosła do czterech punktów. Mateusz Bieniek cały czas serwisem napędzał sporo strachu swoim rywalom i to przy jego zagrywce stracili trzy punkty z rzędu. Dopiero przerwa techniczna pozwoliła przerwać im tą serię. Biało-czerwoni po słabym drugim secie w ofensywie ponownie zaczęli kończyć, co od razu przekładało się na wynik. Po wejściu na boisko szybko pomylił się Isac Santos i było 10:16. Trener Dal Zotto dokonywał wielu zmian, ale nie zmieniało to obrazu gry. Po asie serwisowym Śliwki poprosił o czas, niemniej straty jego zespołu były spore (12:19). Po powrocie na boisko kontrę wykorzystał Kamil Semeniuk. Nasi reprezentanci całkowicie kontrolowali przebieg tej części spotkania i nic złego już się nie mogło zdarzyć. Zakończyło ją zagranie blok-aut Jakuba Kochanowskiego (25:16).

W czwartym secie Polacy poszli za ciosem. Najpierw Kamil Semeniuk zablokował Alana Souze, a następnie Mateusz Bieniek posłał swojego szóstego i siódmego asa serwisowego (5:1). Brazylijczycy byli wyraźnie rozbici, źle przyjmowali, nie kończyli posyłanych do nich piłek, dlatego dwa kolejne punkty padły naszym łupem. Biało-czerwoni powrócili do świetnej dyspozycji w polu serwisowym i po dobrych zagrywkach Semeniuka na przerwę techniczną zeszli przy dziewięciopunktowej przewadze. Kolejny punkt w tym elemencie dołożył Aleksander Śliwka i dystans stale rósł. Podopieczni Dal Zotto nie mieli za wielu argumentów, żeby się przeciwstawić rozpędzonym rywalom, którzy grali bardzo cierpliwie, skutecznie i swobodnie. Niemniej w środkowym fragmencie seta przytrafił im się fatalny przestój i w jednym ustawieniu stracili siedem punktów z rzędu. Dopiero trafienie Semeniuka przerwało tą serię, ale ich ataki zaczynały być bronione. Po zerwaniu ataku przez Kurka było 20:18 i mistrzowie świata czuli już oddech swoich rywali na plecach. Ostatecznie przewaga jaką wypracowali sobie na początku seta okazała się niemożliwa do odrobienia i po przestrzelonym serwisie przez Yoandry Leala Polacy odnieśli swoje czwarte zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów.

Brazylia – Polska 1:3
(16:25, 25:22, 16:25, 22:25)

Składy zespołów:
Brazylia: Rezende, Leal (10), Leao (6), Saatkamp (5), Alan (19), Flavio (8), Nascimento (libero) oraz Kreling, Leandro, Isac (3), Darlan Souza i Lucarelli (4)
Polska: Kurek (16), Śliwka (12), Kochanowski (10), Semeniuk (20), Janusz (1), Bieniek (10), Zatorski (libero) oraz Kaczmarek (2) i Łomacz

Zobacz również:
Wyniki i tabela Siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, reprezentacja Polski mężczyzn, Siatkarska Liga Narodów

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-06-22

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved