Dość dziwny mecz rozegrali siatkarze Japonii i Holandii. Premierową odsłonę pewnie wygrali siatkarze prowadzeni przez Roberto Piazzę, ale w drugiej partii wypuścili z rąk ogromne prowadzenie. Japończycy poszli za ciosem, wygrali kolejne sety i zainkasowali komplet punktów.
Holendrzy rozpoczęli spotkanie z Japonią od mocnego uderzenia, mocne serwisy Nimira Abdel-Aziza pozwoliły im prowadzić 4:0. Atakujący ani nie myślał ułatwiać rywalom zadania i jego zespół utrzymywał wypracowaną przewagę (8:4). Na lewej flance dobrze radził sobie Yuki Ishikawa, a w połowie seta Azjaci odrobili swoje straty między innymi dzięki dobrej grze w polu zagrywki i w obronie (11:12). Kontra Yuijego Nishidy dała remis (14:14), ale potem podopieczni Philippe’a Blaina zaczęli się mylić (14:17). Błędów nie uniknęli także Holendrzy i ich przewaga stopniała (20:18). To oni jako pierwsi mieli piłkę setową (24:21), a premierową odsłonę zakończył dynamiczny atak Fabiana Plaka.
Drugą partię znów lepiej zaczęli podopieczni Roberto Piazzy (5:2), ponownie obie ekipy popełniały sporo błędów, ale wyraźnie lepiej dysponowani byli Holendrzy (10:5). Japończycy nie mogli sobie poradzić z blokiem przeciwników (5:12), natomiast na środku cały czas pewnie grał Plak (15:8). Mecz nie stał na rewelacyjnym poziomie, japońska kadra przy zagrywkach Rana Takahashiego zmniejszyli swoje straty (13:16). Na tym nie poprzestali, świetnie zmiany trenera Blaina mocno poruszyły jego podopiecznych. Na tyle, że nie tylko dogonili przeciwników, ale jako pierwsi mieli piłkę setową. Holandia słabo przyjmowała, natomiast azjatycka kadra nie popełniała już tylu błędów i dzięki temu doprowadziła do remisu.
Skuteczność w ataku zdecydowanie stracił Abdel-Aziz (1:4), a jego zespół miał ogromne problemy w przyjęciu, co natychmiast przełożyło się na wynik (3:9). Europejska reprezentacja wreszcie zaczęła jednak grać blokiem, co pozwoliło jej zmniejszyć dystans, do tego błędy znów zaczęli popełniać Japończycy. Cała seria przy zagrywkach Plaka sprawiła, że Holandia złapała kontakt punktowy (11:12). Obudził się lider holenderskiej ekipy i wyprowadził swój zespół na prowadzenie (16:15). Nie trwało to zbyt długo, mocnymi serwisami odpowiedział na to Nishida (19:16) i jego zespół miał dość swobodną zaliczkę, kończył swoje akcje i po zepsutej zagrywce rywali prowadził 2:1.
Czwartą odsłonę lepiej rozpoczęli reprezentanci Japonii (4:1), ponownie dobrze w polu serwisowym radził sobie Nishida (7:3). Azjatycka drużyna grała swoje i nie miała problemów z utrzymaniem zdecydowanej przewagi (12:8). Na środku siatki nie zawodził Go Murayama (14:8). Pomimo tego, że to Holendrzy dysponowali lepszymi warunkami fizycznymi, to Japończycy byli w stanie zapunktować blokiem (17:9). Podopiecznym trenera Piazzy cały czas brakowało skuteczności (12:20), przeciwnicy całkowicie zdominowali wydarzenia na boisku (23:15). Szybko mieli piłkę meczową (24:16), a całe spotkanie świetnym zagraniem po prostej zakończył Nishida.
Japonia – Holandia 3:1
(22:25, 26:24, 25:22, 25:17)
Składy zespołów:
Japonia: Nishida (24), Sekita, Yamauchi (1), Takahashi (11), Ishikawa (12), Onodera (7), Yamamoto (libero) oraz Murayama (12) i Otsuka (3)
Holandia: van der Ent (3), Van Garderen (13), Abdel-Aziz (16), Keemink (2), Tuinstra (11), Plak (9), Andringa (libero) oraz Jorna (1), Parkinson i Van Tilburg i van Solkema
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów mężczyzn
źródło: inf. własna