W pierwszym meczu półfinałowym tegorocznej Ligi Narodów siatkarzy Brazylia pewnie pokonała Francję 3:0. W żadnym z setów trójkolorowi nie byli w stanie poważnie zagrozić rywalom. Brazylijczycy tym samym zrewanżowali się Francuzom za porażkę z pierwszej fazy turnieju i awansowali do finału, w którym zmierzą się ze zwycięzcą meczu Polska-Słowenia.
Brazylijczycy od samego początku meczu narzucili swój styl gry. W polu zagrywki ręki nie zwalniał Wallace. W ataku nie do zatrzymania był Leal, Canarinhos prowadzili 6:2 i o przerwę poprosił Laurent Tillie. Francuzi mieli problemy ze skończeniem ataków z pierwszego uderzenia. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziła Brazylia (8:5), trójkolorowi nie potrafili zniwelować strat. W natarciu byli siatkarze z Ameryki Południowej, którzy po bloku na Chinanyeze’ie mieli pięć punktów więcej od swoich rywali (13:8). Bruno gubił blok Francuzów i skutecznie rozdzielał piłki do swoich kolegów, a ci kończyli niemal wszystkie akcje. Przy stanie 18:13 po raz drugi swoich zawodników do siebie przywołał trener Tillie. Kontuzja Isaca wybiła nieco z rytmu Brazylijczyków. Ciężar gry na siebie wziął Ngapeth, przy jego serii doszło do remisu po 19. Na więcej nie było stać siatkarzy z Europy, popełnili oni serię błędów własnych w ataku i przegrali tę część meczu w stosunku 20:25.
W drugiej partii spotkania nie do zatrzymania był Leal, siatkarz ten punktował w ataku, popisał się trudnymi zagrywkami, tablica wyników wskazała prowadzenie Brazylii 7:3. Francuzi w jednym ustawieniu stracili pięć punktów z rzędu, ponownie jak to miało miejsce w pierwszym secie szwankowało u nich przyjęcie. W reprezentacji Francji nie było zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar gry. Po kontrataku Lucarelliego przewaga Brazylijczyków wzrosła do pięciu punktów (11:6). Kontrolowali oni boiskowe wydarzenia i na drugiej przerwie technicznej utrzymali tę przewagę (16:11). Trener Laurent Tille dokonał roszad w składzie, na boisku pojawił się Brizard i Clevenot. Roszady te nie przyniosły spodziewanych efektów. Stroną dominującą byli podopieczni trenera Carlosa Schwanka, Francja ani przez moment nie zbliżyła się do swoich rywali. Po tym jak został zablokowany Chinanyeze przegrywała 13:19. Blok na Patrym zapewnił Brazylii wygraną w stosunku 25:18.
Otwarcie trzeciego seta należało do Brazylii (2:0), ale po błędzie Leala był remis 3:3. Do stanu 9:9 toczyła się gra punkt za punkt, obie reprezentacje popełniły błędy w ataku i w polu zagrywki. Grę Brazylijczyków ponownie napędził Leal, po jego ataku było 11:9 dla nich. Ta przewaga utrzymała się przez dłuższy czas, punktowy blok Lucasa na Le Goffie oraz błąd Clevenota sprawiły, że przewaga Canarinhos wzrosła do czterech punktów (16:12). Trójkolorowi całkowicie oddali pole gry swoim rywalom, a ci bardzo dobrze zagrali w obronie, kontrataki zamieniali w punkty. Zbicie Leala powiększyło przewagę pomiędzy obiema ekipami do pięciu punktów (20:15). Sytuację na boisku próbował ratować Ngapeth, popisał się asem serwisowym, Francja przegrywała 18:21. Na więcej nie było stać trójkolorowych, atak Wallace zakończył ten mecz.
Brazylia – Francja 3:0
(25:20, 25:18, 25:19)
Składy zespołów:
Brazylia: Bruno (1), Wallace (13), Leal (20), Isac (1), Mauricio Souza (8), Lucarelli (9), Thales (libero) oraz Lucas (5)
Francja: Chinenyeze 5), Patry (12), Toniutti, Tillie (3), Ngapeth (5), Le Goff (4), Grebennikov (libero) oraz Brizard (2), Boyer (2), Clevenot (3) i Louati
Zobacz również:
Wyniki fazy finałowej Ligi Narodów siatkarzy
źródło: inf. własna