Reprezentacja Brazylii odniosła trzecie zwycięstwo z rzędu w turnieju Siatkarskiej Ligi Narodów. Dziś Canarinhos pokonali 3:1 Kanadyjczyków, a to oznacza, że w dotychczasowej rywalizacji stracili pierwszego seta. Wygrana jednak nie przyszła im gładko.
Kanadyjczycy zaskoczyli Brazylijczyków na początku pierwszego seta i wyszli na prowadzenie 4:2. Dość szybko jednak Canarinhos wyrównali wynik i rozpoczęła się wyrównana gra po obu stronach siatki. Po ataku Wallace’a ekipa Brazylii wyszła na prowadzenie 11:10, a po mocnym uderzeniu Mauricio zwiększyli przewagę do dwóch punktów (14:12). Kanadyjczycy próbowali „ugryźć” rywali zagrywką, jednak ci przyjmowali nawet najmocniejsze uderzenia, z których wyprowadzali skuteczne ataki. Przy stanie 18:14 dla Brazylii o czas poprosił trener Glenn Hoag, jednak po nim Mauricio popisał się asem serwisowym. Kolejnego asa dołożył niedługo potem Isac Santos i było już 22:15 dla Canarinhos. W końcówce pojedynczym blokiem pojawił się Arthur Szwarc, jednak to było zbyt mało na doprowadzenie do remisu. Ostatecznie Brazylijczycy wygrali 25:17.
W drugiej partii od początku lepiej spisywali się siatkarze z Brazylii, którzy szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie (5:2). Pojedyncze dobre ataki Sharone’a Vernona-Evansa niewiele był w stanie zmienić. Jednak Brazylijczycy sami zaczęli pomagać rywalom. Po błędzie Isaaca Santosa prowadzili już tylko 11:10. Przestój okazał się chwilowy. Po ataku Flavio Gualberto znów prowadzili kilkoma punktami (16:12). Przy stanie 19:14 dla Canarinhos o czas poprosił trener Hoag. W końcówce ekipa brazylijska straciła kilka punktów, ale dzięki wcześniejszej przewadze rozluźnienie nie przyniosło im poważniejszych kłopotów. Drugiego seta Brazylijczycy wygrali do 20.
As serwisowy Douglasa dał Brazylijczykom trzy punkty przewagi już na początku trzeciej partii (6:3). Mocno atakował Wallace, po jednym z takich zbić Canarinhos prowadzili 11:8. Kanadyjczycy mieli okazję doprowadzić do remisu jednak przy stanie 10:11 zagrywkę w aut wykonał Nicholas Hoag. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Podwójny blok zrobił swoje i mieliśmy remis 12:12. O czas poprosił szkoleniowiec ekipy brazylijskiej. Jakość gry siatkarzy z Brazylii wyraźnie spadła, co skrzętnie wykorzystywali rywale. Przed długi czas wynik oscylował w okolicach remisu. W końcówce na rozegranie w ekipie Brazylii wrócił Bruno Rezende, który przez większość tego meczu odpoczywał w kwadracie dla rezerwowych. Nie przyniosło to jednak rezultatu, Kanadyjczycy wygrali 25:22.
Początek czwartego seta to gra punkt za punkt. Do walki Kanadyjczyków podrywał Vernon-Evans, który dobrze spisywał się na zagrywce i w ataku. Po ataku Nicholasa Hoaga zespół kanadyjski prowadził 7:5. Jego zawodnicy nie ustrzegli się jednak błędów, po których mieliśmy remis 7:7. Mocne zbicie ze środka Van Berkela dało Kanadyjczykom prowadzenie 11:10, a przy stanie 14:11 o czas poprosił trener Carlos Schwanke. Ekipa kanadyjska złapała dobry rytm i utrzymywała niewielkie prowadzenie przez kolejne minuty. Dopiero po ataku Wallace’a rywale zmniejszyli straty do jednego „oczka” (15:16). Zepsuty atak Nicholasa Hoaga dał Brazylijczykom prowadzenie 18:17. Zapowiadała się zacięta końcówka. Po ataku Vernona-Evansa Kanada prowadziła 23:22, a rywale poprosili o czas, po którym skutecznie zaatakował Wallace. W najważniejszych momentach w ekipie Kanady piłki szły do Vernona-Evansa, ale rywale w końcu znaleźli sposób i blokiem zakończyli seta oraz cały mecz.
Kanada – Brazylia 1:3
(17:25, 20:25, 25:22, 25:27)
Składy zespołów:
Kanada: Hoag, Walsh, Szwarc, Van Berkel, Vernon-Evans, Loeppky, Pereira (libero) oraz Marshall i Bann (libero)
Brazylia: Douglas, Wallace, Santos, Gualberto, Kreling, Mauricio, Hoss (libero) oraz Rezende, Roque, Kavalkievicz
Zobacz również:
Wyniki i tabela Siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn
źródło: inf. własna
