Jednym z ciekawiej zapowiadających się sobotnich meczów Ligi Narodów było na pewno starcie Brazylii ze Słowenią i rzeczywiście walki nie brakowało. Słoweńcy lepiej weszli w spotkanie, wygrali pierwszego seta, ale w kolejnych trzech górą byli już Canarinhos. W innym starciu reprezentacja Holandii mierzyła się z Iranem i podobnie jak w meczu z Polakami zagrała tie-breaka, tym razem jednak w decydującej partii Oranje okazali się lepsi.
Początek spotkania należał do Brazylii, która po technicznej kiwce Alana Souzy prowadziła 5:3. Nie na długo, bo chwilę później Souza się pomylił, a technicznym zagraniem odpowiedział Tine Urnaut (6:5). Souza kolejną już piłkę wyrzucił w aut i jego zespół tracił trzy oczka (6:9), był jednak w stanie złapać kontakt po akcji Judsona Nunesa (9:10). Słowenia raz jeszcze odskoczyła, blokiem zapunktował Urnaut (14:11), ale raz jeszcze ekipa z Ameryki Południowej była w stanie dogonić rywali, blok dał jej natomiast minimalną zaliczkę (16:15). Sytuacja była dynamiczna, a drużyny grały krótkimi zrywami, po błędzie canarinhos znów przewaga była po stronie Słowenii (19:16). Końcówka miała być wyrównana (23:22), ale atak Urnauta zakończył ją na korzyść Słoweńców.
Od mocnego uderzenia Brazylia zaczęła za to kolejną część meczu (3:0), lepiej radziła sobie na siatce i jej przewaga się utrzymywała, zwłaszcza kiedy udało się powstrzymać Jana Kozamernika (9:4). Canarinhos nie bali się grać środkiem (13:9), skuteczny był Flavio (15:11), dobry serwis dołożył Bruno Rezende i jego zespół mógł spokojnie prowadzić swoją grę (18:12). Przebudził się Klemen Cebulj, jego skuteczne ataki pozwoliły Słowenii zdecydowanie zmniejszyć dystans, a rywale nie unikali błędów (19:17). Podopieczni Gheorghe Cretu nie byli jednak w stanie ich dogonić, Souza doprowadził do piłki setowej, a Otavio Henrique dokończył dzieła w tej odsłonie.
Kontra Souzy dała jego drużynie dwupunktowe prowadzenie na początku partii, ale tym samym odpowiedział Urnaut. Trwała wyrównana walka (7:7), obie ekipy pewnie kończyły swoje akcje po przyjęciu (12:12). Tuż przed kluczową fazą tej partii lepiej w ofensywie zaczęli prezentować się gracze z Brazylii (20:17), ale na to trudnymi serwisami odpowiedział Gregor Ropret (20:20). W kontrze poradził sobie Ziga Stern (23:22) i wszystko miała rozstrzygnąć gra na przewagi (24:24). Szalę na korzyść Brazylijczyków przechylił zagrywką Souza (25:24) i jego kontra zakończyła tę część meczu.
Tym razem to Europejczycy lepiej zaczęli seta (6:3), jednak lepsza gra na siatce drużyny Renana Dal Zotto pozwoliła jej wyrównać stan rywalizacji (8:8). Słoweńscy skrzydłowi byli skuteczni (13:11), ale w ich szeregach nie brakowało pomyłek, jedna z nich dała kolejne wyrównanie (15:15). To dodało skrzydeł canarinhos, którzy przy serwisach Bruno zbudowali sobie niewielkie prowadzenie (17:15), te powiększył Souza. Ręki na środku siatki nadal nie wstrzymywał Flavio, zerwany atak jego vis a vis – Alena Pajenka, przybliżył Brazylię do końcowego triumfu. Felipe Roque zapewnił jej piłkę meczową (24:20) i widowiskowy atak ze środka Otavio Henrique zakończył ten pojedynek.
Brazylia – Słowenia 3:1
(23:25, 25:21, 26:24, 25:21)
Składy zespołów:
Brazylia: Bruno (3), Honorato (8), Lucarelli (19), Alan (10), Flavio (12), Judson (3), Maique (libero) oraz Bento, Felipe Roque (1), Fernando Kreling, Adriano (1), Otavio (10)
Słowenia: Pajenk (6), Kozamernik (4), Ropret (1), Urnaut (17), Cebulj (18), Možič (7), Kovacić (libero) oraz Planinšič, Štalekar, Stern (6)
Pierwsze momenty spotkania należały do Iranu, który po dobrej zagrywce Amina i bloku Seyeda prowadził aż 6:1. Sytuacja się nie zmieniała, Persowie dominowali na parkiecie (12:5), w ofensywie brylowali Amin oraz Amirhossein Esfandiar (15:7). Holendrzy na chwilę zmniejszyli swoje straty, ale szybko ich błędy w ataku przywróciły zdecydowane prowadzenie rywalom (20:13). Piłkę setową Iranowi dał błąd Nimira Abdel-Aziza (24:16), a kolejna pomyłka – tym razem w przyjęciu, zakończyła tę szybką partię.
Kolejna rozpoczęła się od zdecydowanie bardziej wyrównanej walki (4:4), a jako pierwsi na dwa oczka odskoczyli Europejczycy, zawdzięczając to blokowi Michaela Parkinsona (7:5). Skuteczność odnalazł Nimir (10:8), a na siatce nie dawał rywalom spokoju Parkinson (14:10). Tym razem to gracze Roberto Piazzy zdominowali wydarzenia na parkiecie (18:11), a przeciwnicy mieli tylko pojedyncze udane akcje. Nimir doprowadził do piłki setowej, a błąd Valizadeha do remisu w całym meczu.
Długa wymiana rozpoczęła kolejną część spotkania, ale blok Seyeda dał dwa oczka zaliczki Irańczykom (4:2), a powiększył ją Poriya Hossein (7:4). To Persowie znów lepiej grali w ofensywie (11:6), a Holendrzy mieli swoje problemy w przyjęciu (7:14). Zaczęli jednak mozolnie zmniejszać dystans, pomogły w tym serwisy Woutera Ter Maata i pomyłki przeciwników (12:15). Na środku siatki w ataku nie zawiódł Twan Wiltenburg, akcja Bennie Tuinstry pozwoliła natomiast złapać kontakt (18:19). Iran zmobilizował się w końcówce, blok zapewnił mu piłkę setową, ataki Amina zakończył tę partię.
Chociaż to Irańczycy lepiej rozpoczęli seta (3:1), to szybko dobra gra w polu zagrywki przechyliła szalę na korzyść Holendrów. Mocno serwował Nimir, dokładając do tego skuteczne ataki (7:4), potem swoje zza linii 9. metra dołożył Tuinstra (13:8), na to rywale odpowiadali jedynie swoimi akcjami w ofensywie, to było za mało, aby odrobić straty (12:17). Holandia zagrała także środkiem (20:14) i pewnie zmierzała w stronę tie-breaka. Gijs Jorna doprowadził do piłki setowej, a cała partię zakończyła kolejna pomyłka w ataku graczy z Iranu.
Początek decydującej odsłony należał do Iranu (4:2), jednak szybko dały o sobie znać zagrywki Nimira (4:4), a kiedy w polu serwisowym pojawił się Jorna, jego zespół zbudował sobie zaliczkę (8:5). Obie ekipy grały w kratkę, widowiskowe akcje przeplatając prostymi błędami (10:10). Końcówka należała do Holendrów, którzy świetnym blokiem Silvestra Meijsa wyszli na prowadzenie 13:10. Kolejna „czapa” doprowadziła do piłki meczowej (14:10), a całe spotkanie akcją na siatce zamknął Tuinstra.
Holandia – Iran 3:2
(16:25, 25:16, 21:25, 25:17, 15:10)
Składy zespołów:
Holandia: Keemink (2), Van Garderen (7), Plak (7), Tuinstra (20), Abdel-Aziz (27), Parkinson (7), Andringa (libero) oraz Wiltenburg (1), Ter Maat (4), Jorna (4), Meijs (1)
Iran: Seyed (11), Amin (21), Esfandiar (6), Vadi (1), Hossein (5), Valizadeh (11), Hazratpourtalatappeh (libero) oraz Sharifi (4), Karimisouchelmaei, Homayonfarmanesh, Hajipour (3), Jelveh
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów Siatkarzy
źródło: inf. własna