Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Siatkarska Liga Narodów > LN M: Argentyńczycy szybko i łatwo, długa walka Brazylii i USA

LN M: Argentyńczycy szybko i łatwo, długa walka Brazylii i USA

fot. FIVB

Zakończyły się kolejne starcia Siatkarskiej Ligi Narodów. Turcja nie dała rady Argentynie, która wygrała pewnie w trzech setach. Punktami podzieliły się Brazylia i USA. Siatkarze obu ekip rozegrali tie-breaka.

FAWORYCI SPISALI SIĘ NA MEDAL

Lepiej w spotkanie weszli podopieczni Marcelo Mendeza, którzy zgodnie z przypuszczeniami, błyskawicznie objęli prowadzenie (4:2, 9:4). Kolejne minuty nie przyniosły poprawy ciężkiej sytuacji Turków, którzy z każdą akcją przygasali na boisku. Choć chęci nie brakowało, to nie było odpowiednich umiejętności (7:15, 11:19). Chwilę później Argentyńczycy mogli się cieszyć ze zwycięstwa w pierwszym secie 25:17. Ciężar gry po tureckiej stronie siatki od początku wzięli na siebie Efe Mandiraci i Mirza Lagumdzija. Wśród Argentyńczyków było kilku liderów, lecz w pierwszej odsłonie spotkania na środku brylował Loser Bruno.

Następny set także przebiegł pod dyktando brązowych medalistów IO z Tokio, którzy szybo wypracowali sobie kilkupunktową zaliczkę (5:2, 9:4). Im dalej w las, tym gra Turków wyglądała coraz gorzej. Brakowało w niej rytmu, czego powodem w dużej mierze było przyjęcie i poziom obrony (7:13, 9:17, 16:22). Ostatecznie set padł łupem Argentyńczyków, którzy wygrali 25:18. Drugi set należał do Bruno Limy, choć cenne punkty dokładali także Luciano Palonsky i Facundo Conte. W obozie Turków bardzo dobrą zmianę dali Kaan Gurbuz oraz Yasin Aydin.

Dużym atutem Argentyńczyków była zespołowość, czego nie można powiedzieć o rywalach. Od trzeciego seta szkoleniowiec Turków na dobre zaczął wprowadzać zmienników, którzy co do zasady mieli mniejszy wkład w turniej. Choć tureccy siatkarze dłużej stawiali opór, to i tak reprezentanci Argentyny znaleźli dla siebie przestrzeń (9:8, 15:10, 17:12), wygrywając końcowo 25:20. Zawodnicy trenera Mendeza zdecydowanie lepiej prezentowali się na zagrywce i w bloku, choć tureccy siatkarze także mieli swoje szanse.

Turcja – Argentyna 0:3
(17:25, 18:25, 20:25)

Składy zespołów
Turcja: Bostan, Mandiraci (11), A. Lagumdzija (2), Gunes, M. Lagumdzija (7), Bedirhan (3), Done (libero), Hatipoglu (libero), Gurbuz (9), Savas, Yenipazar, Aydin (5)
Argentyna: Conte (9), Bruno (12), Lima B. (11), De Cecco (2), Palonsky (15), Zerba (4), Gallego (libero), Danani (libero), Franchi


SIATKARSKIE EL CLASICO DLA AMERYKANÓW

Pierwsze minuty przyniosły wyrównaną walkę o każdy punkt, z delikatnym wskazaniem na Amerykanów, od których biła świeżość. Niemniej Brazylijczycy nie pozwalali amerykańskim siatkarzom na zbyt wiele, ciągle trzymając kontakt (4:6, 7:8, 9:12). Trzypunktowa przewaga podopiecznych Johna Sperawa utrzymywała się przez dłuższy czas (18:15, 20:17, 23:20). Utrzymana zaliczka dała ostatecznie Amerykanom wygraną 25:21. Pierwszy set to w dużej mierze pojedynek Alana Souzy z Mattem Andersonem, któremu dodatkowo wtórował Taylor Averill.

Druga odsłona spotkania także z początku należała do wyrównanych. Później do głosu zaczęła dochodzić Brazylia (14:10, 18:14). Kilka pomyłek Amerykanów wystarczyło, aby znakomicie prezentujący się zawodnicy trenera Bernardo Rezende nabrali wiatru w żagle i zwyciężyli pewnie 25:18. W trzecim secie żadna ze stron nie mogła przejąć inicjatywę do stanu po 14. Następnie własne zasady gry zaczęli dyktować Amerykanie (19:14, 22:18). Zastój Brazylijczyków trwał zbyt długo, co przyczyniło się do porażki 21:25. W przypadku reprezentantów USA brylował Torey Defalco, w duecie z Maxwellem Holtem. Brazylijczycy zaś zawsze mogli liczyć na Alana, do którego dołączył Bergmann i Lucarelli.

Czwarty set rozpoczął się ze wskazaniem na siatkarzy z Ameryki Południowej (3:0, 6:4, 9:6). W grze Amerykanów brakowało wcześniejszego tempa i pewności siebie. Przestój trwał zdecydowanie zbyt długo, aby myśleć o zwycięstwie (16:10). Niemniej reprezentanci USA walczyli do samego końca, częściowo redukując stratę (22:25). Wraz z tie-breakiem gra zaczęła się od nowa. Początkowo obie drużyny grały ze zmiennym szczęściem. Później do głosu zaczęli dochodzić Amerykanie, prowadząc 7:5, 11:6, 13:8. Ostatecznie to oni sięgnęli po zwycięstwo, wygrywając w decydującym secie 15:9. Bohaterem tie-breaka został Maxwell Holt.

Brazylia – USA 2:3
(21:25, 25:18, 21:25, 25:22, 9:15)

Składy zespołów
Brazylia: L. Bergmann (19), Isac (6), Fernando (1), Lucarelli (13), Alan (26), Flavio (8), Thales (libero), Matheus G., Mauricio, Darlan (3)
USA: Anderson (13), Defalco (21), Chistenson (3), Holt (15), Muagututia (9), Averill (11), Shoji (libero), Ensing, Ma’a

Zobacz również:
Wyniki oraz tabela Siatkarskiej Ligi Narodów siatkarzy

 

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Siatkarska Liga Narodów

Tagi przypisane do artykułu:
, , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-06-20

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved