Argentyna i USA dobrze radzą sobie w tegorocznej Siatkarskiej Lidze Narodów. W piątkowych spotkaniach obie reprezentacje nie straciły nawet seta. Amerykanie wygrali 3:0 z Iranem, a Argentyna w takim samym stosunku pokonała Bułgarię.
Bułgarzy świetnie zaczęli mecz z Argentyńczykami, bo po asie serwisowym Aleksandara Nikołowa objęli prowadzenie 6:3. Nie cieszyli się z niego zbyt długo, bo za sprawą Agustina Losera zawodnicy z Ameryki Południowej wrócili do gry (8:8). Raz po raz zatrzymywali rywali blokiem, a po kontrze Luciano Palonsky’ego przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami (13:9). Na siatce pokazał się Luciano Vicentin, a seria punktowych zagrywek Palonsky’ego przybliżała medalistów olimpijskich z Tokio do zwycięstwa w premierowej odsłonie (21:15). W końcówce przypomniał o sobie jeszcze Loser, a Bruno Lima postawił kropkę nad „i” w tej części spotkania (25:18).
W pierwszej fazie drugiej partii oba zespoły szły łeb w łeb. Dopiero dzięki skutecznym zagraniom Dimitara Dimitrowa i Asparuha Asparuhowa Bułgarzy próbowali przełamać rywali (10:8). Ta sztuka im się nie udała, bo dobra gra Limy spowodowała, że Argentyńczycy wrócili do gry (13:13). Naciskali przeciwników coraz bardziej, a po zbiciu Nicolasa Zerby sami zaczęli przejmować inicjatywę na boisku (18:16). Kiedy przypomniał o sobie Loser, Europejczycy byli coraz bardziej bezradni (21:18). W końcówce nie mieli już siatkarskich argumentów, aby wrócić do gry, a Palonsky poprowadził podopiecznych trenera Mendeza do wygranej (25:21).
W trzecim secie poszli oni za ciosem, po akcji Zerby szybko budując sobie niewielką przewagę (5:3). Po drugiej stronie siatki dwoił się i troił Dimitrow, ale na fali byli Argentyńczycy. Po asie serwisowym Limy prowadzili oni już 13:9. W ataku punktowali Vicentin i Loser, a Europejczycy byli coraz bardziej bezradni (17:10). Do walki próbował poderwać ich jeszcze Ilija Petkow, ale ich rywale zbliżali się do końcowego sukcesu (21:15). W końcówce nieco się rozluźnili, ale nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. Po popsutej zagrywce Petkowa Argentyńczycy triumfowali 25:22.
Argentyna – Bułgaria 3:0
(25:18, 25:21, 25:22)
Składy zespołów:
Argentyna: Sanchez, Palonsky (17), Loser (16), Lima (8), Vicentin (9), Zerba (4), Danani (libero) oraz Koukartsev (2) i Giraudo
Bułgaria: Gotsew (1), Seganow, Grożdanow (3), Dimitrow (13), Iwanow (1), Nikołow (13), Salparow (libero) oraz Atanasow, Asparuhow (2), Kariagin (2), Rajew, Petkow (6) i Dobrew (libero)
Spotkanie USA i Iranu rozpoczęło się od wyrównanej wymiany ciosów. Regularnie przez środek atakował Taylor Averill, po drugiej stronie siatki ręki nie wstrzymywał Amin Esmaeilnezhad. Żaden z zespołów nie był w stanie zbudować wyraźnej przewagi. Z czasem coraz więcej akcji było przedłużonych. Wynik wciąż pozostawał na styku. W końcówce po ataku Matthew Andersona i asie Aarona Russella USA odskoczyło na 19:17 i o czas poprosił irański szkoleniowiec. Po przerwie wynik szybko ponownie się wyrównał (19:19). Do końca nie brakowało emocji. Po ataku Thomasa Jaeschke Amerykanie mieli serię piłek setowych. Ostatni punkt padł po autowym atak Mortezy Sharifiego.
Od początku drugiego seta skuteczniejsi byli Amerykanie. Szybko po ataku z przechodzącej piłki Averilla interweniował trener Behrouz Ataei (1:4). W kolejnych akcjach mniej błędów popełniali siatkarze USA, raz za razem punktował Anderson. Gdy asa dołożył Russell, ponownie przerwę wykorzystał irański szkoleniowiec (9:14). Seria przy zagrywkach przyjmującego trwała, przerwał ją dopiero zdecydowanym zagraniem Esmaeilnezhad (10:16). Irańczycy starali się walczyć, coraz lepiej ustawiali blok, jednak dystans pozostawał wyraźny. W dalszej fazie seta Amerykanie poprawili skuteczność i ponownie odbudowali przewagę. Po asie Jaeschke było już 22:14 dla USA. Pojedyncze zagrania Amirhosseina Esfandiara na niewiele się zdały. Seta zamknął atakiem Anderson.
W trzecią odsłonę Irańczycy weszli z nową energią, gdy kontratak wykorzystał Poriya Khanzadeh, o czas poprosił trener Speraw (5:2). Głównie przez własne błędy reprezentacja Iranu straciła przewagę i szybko interweniował jej szkoleniowiec (5:5). Passę rywali zakończył Seyed Mousavi (6:6). Po obu stronach siatki zdarzały się błędy. Z czasem wymiany były przedłużone. Stopniowo na prowadzenie ponownie wychodzili Irańczycy, po asie Esmaeilnezhada było 15:12. Amerykanie w drugiej części spotkania ryzykowali w polu zagrywki, co regularnie przynosiło im punkty. Chociaż po asie Esfandiara było 20:17, w kolejnych akcjach inicjatywę przejęli Amerykanie i gdy zagrywką zapunktował David Smith, złapali kontakt punktowy (20:19). Celna zagrywka Russella wyrównała wynik (22:22). W kolejnej akcji kontratak wykorzystał Jaeschke a następnie kolejnym asem popisał się Russell. Pierwszą piłkę meczową obronił Mousavi, jednak szybko mecz zamknął zagraniem przez środek Averill.
USA – Iran 3:0
(25:22, 25:18, 25:23)
Składy zespołów:
USA: Anderson (13), Russel (9), Christenson (2), Jaeschke (9), Averill (13), Smith (6), Shoji (libero) oraz Hanes (1)
Iran: Seyed (8), Amin (16), Poriya (9), Vadi, Valizadeh (4), Morteza (5), Hazrat (libero) oraz Esfandiar (3), Hajipour, i Shahrooz (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów mężczyzn
źródło: inf. własna