Dobrze zmagania w tegorocznej Lidze Narodów rozpoczęli Amerykanie. Ich pierwszym rywalem była reprezentacja Holandii, choć podopiecznym Roberto Piazzy nie można było odmówić walki, to jednak nie byli oni w stanie wygrać ani jednego seta. W kolejnym spotkaniu Brazylia zmierzyła się z kadrą Niemiec. Reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów była w stanie urwać rywalom tylko jednego seta.
Mecz od udanego ataku z prawej flanki rozpoczął Nimir Abdel-Aziz, ale szybko inicjatywę przejęli Amerykanie, którzy grali bardziej technicznie i po kontrze Jeffreya Jendryka prowadzili 6:2. Do tego asa serwisowego dołożył Torey DeFalco i przewaga jego ekipy jedynie rosła (11:4). Podopieczni Johna Sperawa dominowali w ofensywie, nie mieli żadnych problemów z powiększaniem swojego dystansu. Akcja Jake’a Hanes’a dała wynik 22:14. DeFalco doprowadził do piłki setowej i choć kilka z nich obroniła jeszcze Holandia, to Amerykanie pewnie wygrali premierową odsłonę.
Początek kolejnej był w miarę wyrównany, żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie przewagi, dopiero przy zagrywkach Jendryka jego zespół odskoczył. Holendrzy mieli problemy z przejęciem (8:12), ale byli w stanie zmniejszyć straty i po kontrze Nimira złapali kontakt (14:15). Podopieczni Roberto Piazzy doprowadzili do remisu po 17, a blok pozwolił im wyjść na minimalną przewagę. Na tym nie poprzestali, Maarten Van Garderen wykorzystując piłkę na siatce, dał wynik 20:17. Amerykanie się nie poddawali, znów dobrą robotę w polu zagrywki wykonał Jendryk (20:20). W końcówce reprezentacja Holandii popełniała błędy (22:24), a Aaron Russell akcją z VI strefy zakończył tę partię.
Ponownie to reprezentacja Stanów Zjednoczonych lepiej weszła w seta, odskakując na dwa oczka (7:5). Dłuższą wymianę widowiskowym atakiem skończył DeFalco (11:9) i cały czas sporą bolączką holenderskiej ekipy były błędy własne. Jeden z nich sprawił, że to siatkarze z Ameryki mogli pochwalić się trzypunktową przewagą tuż przed kluczową fazą seta (19:16). Nimir w polu zagrywki okazał się sporym atutem Holendrów, którzy dzięki niemi wrócili do gry (19:20), jednak blok Micah Christensona dał jego drużynie piłkę meczową i po autowym zagraniu Bennie Tuinstry całe spotkanie dobiegło końca.
USA – Holandia 3:0
(25:19, 25:23, 25:21)
Składy zespołów:
USA: Russell (11), Jendryk (5), DeFalco (13), Hanes (12), Christenson (4), Smith (10), Shoji (libero) oraz Kessel
Holandia: Keemink, Jorna (2), Plak (5), Tuinstra (2), Wiltenburg (3), Nimir (24), Andringa (libero) oraz Korenblek, Van Garderen, Meijs
Lepiej w mecz weszła niemiecka drużyna, która po bloku Linusa Webera objęła prowadzenie 4:1. Szkoleniowiec brazylijskiego zespołu poprosił o czas przy prowadzeniu Niemców 11:7 i po dwóch blokach na Reichercie gracze z Ameryki Południowej stracili już tylko dwa punkty (14:16). Obie drużyny walczyły o każdą piłkę i toczyły zaciętą walkę. Brazylijczycy wyrównali na 22:22. Pierwsi piłkę setową mieli Niemcy, którzy nie wykorzystali okazji. W zmian okazję do zakończenia seta zyskali Brazylijczycy i nie zmarnowali jej, wygrywając 26:24.
W drugim secie kadra Brazylii wyszła na prowadzenie 5:3, a następnie 7:5, ale Niemcy szybko wyrównali (7:7). Nasi zachodni sąsiedzi popełniali sporo błędów, co szybko wykorzystali rywale. Zdobyli wysokie prowadzenie (15:9) i utrzymali je do ostatniego gwizdka, zdobywając prowadzenie w meczu 2:0. Otwarcie trzeciej partii to wyrównana walka (5:5, 10:10, 13:13). Nie brakowało długich, efektownych wymian. Po bloku Lukasa Maase Niemcy objęli prowadzenie 21:17. Cztery punkty przewagi wystarczyły, aby upewnić się o swojej mocy. W efekcie drużyna prowadzona przez Michała Winiarskiego wygrała 25:19 i przedłużyła losy meczu.
Podrażnieni Brazylijczycy w czwartym secie od pierwszej piłki grali ofensywnie, wychodząc na prowadzenie 7:4. Wtedy o czas poprosił trener Winiarski. Wprawdzie jego zespół odrobił niemal wszystkie straty, ale nie trwało to długo. Niemcy popełniali więcej błędów, a to dało im stratę 9:14. Do końca seta Canarinhos mieli grę pod kontrolą i zwyciężyli 25:15, a cały mecz 3:1.
Brazylia – Niemcy 3:1
(26:24, 25:16, 19:25, 25:15)
Składy zespołów:
Brazylia: Bruno, Otávio (11), Adriano (8), Lucarelli (20), Alan (19), Flavio (6), Maique (libero) oraz Abouba (1), Honorato, Fernando, Arthur i Judson
Niemcy: Reichert (16), Kampa (1), Brehme (14), Röhrs (5), Weber (21), Krick (3), Schott (libero) oraz Graven (libero), Tille, Kaliberda (1), Maase (4) i Böhme (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów mężczyzn
źródło: inf. własna