Po ciekawym meczu do swojego konta trzy punkty dopisały Serbki. Dzięki zwycięstwu 3:1 nad Chinkami siatkarki z Serbii wyprzedziły swoje ostatnie rywalki w tabeli. Niepokonane pozostają Amerykanki. Tym razem podopieczne trenera Kiraly’ego w pokonanym polu zostawiły Koreanki.
Otwarcie spotkania Chinek z Serbkami należało do tych pierwszych (8:4, 10:7). Stopniowo sytuacja zaczęła się zmieniać i po kontrataku Katariny Lazović o czas poprosił chiński sztab (10:10). Chinki miały problemy z przyjęciem zagrywek, co przekładało się na ich niemoc w ataku (10:12). Chociaż Serbkom zdarzało się popełniać błędy, utrzymywały przewagę. Udany atak Sary Carić skłonił do kolejnej interwencji sztab Chinek (15:19). Dalsza część seta była wyrównana. Wcześniej wypracowana przewaga wystarczyła, by to reprezentacja Serbii triumfowała. Po dwóch obronionych piłkach setowych o czas poprosił trener Vladisavljev. W kolejnej akcji kropkę nad i postawiła Jovana Kocić.
W drugiej partii żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć nawet na kilka punktów. Po autowym ataku Xiaotong Liu nastąpił czas dla Chinek (7:6, 7:11). Dopiero zagranie Hanyu Yang dało przejście. Seria bloków i kontratak Yao Li dały wyrównanie (11:11). Obie drużyny grały falami, podczas drugiej przerwy technicznej Serbia prowadziła 16:12. Obie drużyny miewały swoje problemy. Liderką Serbek niezmiennie była Lazović (18:22). Autowy atak Yao Li dał serię piłek setowych przeciwniczkom (18:24), zaś ostatnia akcja należała do Sary Carić.
Autowa zagrywka Lozo dała sygnał do pierwszej przerwy technicznej w trzecim secie (8:6). Problemy zdrowotne zaczęła mieć Ana Jaksić, dlatego została zmieniona przez Milę Djordjević. Chinki utrzymywały się na prowadzeniu, dopiero po czasie dla trenera Vladisavljeva Serbki po bloku złapały kontakt punktowy (12:11). Skutecznie atakowała Xiaotong Liu (16:14). Reprezentantki Serbii grały nerwowo, nie brakowało błędów. Chinki do końca nie traciły koncentracji i po dotknięciu siatki przez Medić wygrały 25:19.
Otwarcie czwartego seta było ciekawe. Na boisko wróciła Jaksić. Po dwóch punktowych zagrywkach Sary Lozo Serbki odskoczyły na 10:8, a o czas poprosiła Lang Ping. Interwencja chińskiego sztabu na niewiele się zdała, wciąż sytuację na boisku kontrolowały Serbki. Po zdecydowanym ataku na podwójnym bloku Lazović nastąpiła druga przerwa techniczna (11:16). Chinki grały chaotycznie, ale nie miały zamiaru odpuszczać. As Lazović dał serię piłek meczowych Serbkom (24:21), a zagranie Carić zamknęło pojedynek.
Chiny – Serbia 1:3
(22:25, 18:25, 25:19, 22:25)
Składy zespołów:
Chiny: Linyu Diao (4), Hanyu Yang (12), Yi Gao (3), Xiaotong Liu (12), Yanhan Liu (5), Fang Duan (6), Li Lin (libero) oraz Yao Li (13), Yuanyuan Wang (9) i Yao Di
Serbia: Lazović (26), Carić (22), Jaksić (4), Kocić (9), Lozo (16), Medić (5), Djurdjević (libero) oraz Bukilić, Djordjević, Marković i Mirosavljević
Początek meczu Korea-USA był wyrównany. Z czasem do głosu zaczęły dochodzić Amerykanki (6:8). Koreanki zdobywały punkty głównie po pomyłkach rywalek. Pojedyncze ataki dokładała Seungju Pyo. Na drugą przerwę techniczną drużyny schodziły po ataku Michelle Bartsch-Hackley (14:16). Dalsza część seta toczyła się już pod dyktando Amerykanek. Coraz pewniej punktowała i celnie zagrywała Haleigh Washington. Koreanki miały problem z przebiciem się przez blok. Dwa asy Washington dały stanie punkty Amerykankom.
W drugiej partii Amerykanki poszły za ciosem (2:8). Koreanki miały problem ze skończeniem ataku, dodatkowo popełniały proste błędy, a dystans powiększał się (6:14). Amerykanki swobodnie czytały grę rywalek, a Micha Hancock równo rozdzielała piłki między swoimi koleżankami (8:18). Koreanki były zupełnie bezradne, nie potrafiły znaleźć sposobu na zatrzymanie rozpędzonych przeciwniczek. Tym razem ostatni punkt padł po autowym ataku po skosie Seoyoung Yuk.
Z nową energią Koreanki weszły w trzeciego seta. Nie brakowało przedłużonych akcji (5:5). Po przerwie technicznej Amerykanki zaczęły przejmować inicjatywę. Skutecznie atakowała Kimberly Hill. Po asie Hancock było już 14:8 dla USA. Seria Amerykanek trwała. Przy stanie 8:16 zespoły zeszły na drugą przerwę techniczną. Koreanki wciąż miały problemy z przyjęciem, nie kończyły kolejnych ataków. Chociaż podopiecznym trenera Lavariniego nie można było odmówić woli walki, nie były w stanie wyprowadzić skutecznych akcji. Siatkarkom z Korei Południowej udało się obronić jedną piłkę meczową, ale po mocnym ataku Jordan Thompson to Amerykanki cieszyły się ze zwycięstwa.
Korea Płd. – USA 0:3
(16:25, 12:25, 14:25)
Składy zespołów:
Korea: Dahyeon Lee (2), Dain Kim (1), Songyi Han (1), Jeongah Park (3), Seungju Pyo (5), Jiyun Jeong (3), Jiyung Oh (libero) oraz Dahye Han (libero), Hye Seon Yeum (2), Seoyoung Yuk (5) i Eunjin Park (2)
USA: Hancock (5), Larson (7), Thompson (9), Bartsch-Hackley (8), Washington (15), Ogbogu (9), Wong-Orantes (libero) oraz Hill (4)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Siatkarskiej Ligi Narodów kobiet
źródło: inf. własna