Na zakończenie kolejnego dnia rywalizacji w Brasilii reprezentacja Serbii wywiązała się z roli faworyta i pokonała Chorwację. Po dwóch wyraźnie wygranych setach Serbki rozluźniły się i Chorwatki zdołały przedłużyć mecz. W czwartej partii ponownie do głosu doszły podopieczne trenera Guidettiego, dopisując do swojego konta komplet oczek. W Hong Kongu ostatni dzień zmagań otworzył pojedynek Bułgarii z Holandią. Początkowo warunki dyktowały Bułgarki, ale to rywalki wygrały pierwszego seta po obronieniu serii piłek setowych. W dwóch kolejnych setach siatkarki z Bułgarii były już bezradne wobec konsekwentnie punktujących w każdym elemencie przeciwniczek.
Od początku spotkania warunki dyktowały Serbki. Mimo pojedynczych zagrań Andrei Mihaljević dystans utrzymywał się. Przy stanie 7:3 interweniował chorwacki szkoleniowiec. Seria przy zagrywkach Any Bjelicy została przerwana dopiero zagraniem Samadan (10:4). Raz za razem swoje akcje kończyła Bianka Busa, zaś w szeregach rywalek mnożyły się błędy. Nie do zatrzymania w ataku była Sara Lozo. W końcówce kilka zagrań skończyła Martina Samadan. Blok na Mihaljević zamknął inauguracyjną odsłonę.
W drugiej partii również w serbskich szeregach zaczęły pojawiać się błędy. Coraz pewniej punktowała Lucija Mlinar. Z czasem ponownie do głosu doszły Serbki, po bloku na Marković odskoczyły na 15:10 i o czas poprosił chorwacki trener. W dalszej fazie seta dystans powiększał się. Siatkarki z Serbii nie tylko skutecznie atakowały, ale również wywierały presję zagrywką, co pozwalało im ustawiać skuteczne bloki. Seria przy zagrywkach Bjelicy rozpoczęła się od 17:11 a ta siatkarka zakończyła seta asem.
Chorwatki starały się utrzymywać kontakt punktowy z rywalkami od pierwszych akcji trzeciego seta. Po obu stronach nie brakowało błędów. Po celnym zagraniu Josipy Marković było już tylko 12:11 dla Serbii. Seria przy zagrywkach Mlinar sprawiła, że Chorwatki wyszły na prowadzenie 18:16. Obie drużyny nie wstrzymywały ręki w ataku a gdy asa dołożyła Lozo, wynik wyrównał się (21:21). Końcówka była emocjonująca, nie brakowało długich akcji. Kropkę nad i w tej odsłonie postawiła Barbara Dapić.
Chociaż otwarcie czwartej partii było wyrównane, szybko inicjatywę przejęły Serbki i po serii przy zagrywkach Lozo odskoczyły na 13:5. Chorwacki trener sięgał po kolejne zmiany. Siatkarki z Chorwacji walczyły, jednak to rywalki utrzymywały przewagę. Raz za razem punktowały Bjelica i Lozo. Blok Jovany Stevanović dał serię piłek meczowych Serbkom. Punkt na wagę zwycięstwa padł po asie Lozo.
Serbia – Chorwacja 3:1
(25:16, 25:11, 23:25, 25:17)
Składy zespołów:
Serbia: Busa (14), Mirković (5), Bjelica (21), Aleksić (2), Stevanović (10), Lozo (26), Pusić (libero) oraz Lazović
Chorwacja: Antunović (1), Mihaljević (6), Strunjak (8), Milos, Karatović, Samadan (10), Stimac (libero) oraz Mlinar (11), Deak, Strize (3), Marković (9), Freund i Dapić (3)
Po bloku na Marring Bułgarki prowadziły 3:0. W kolejnych akcjach siatkarki z Bułgarii zaliczyły serię przy zagrywkach Merelin Nikołowej, interweniował trener Koslowski (7:1). W kolejnych akcjach w bułgarskich szeregach zaczęły pojawiać się błędy i przy stanie 10:6 o czas poprosił trener Micelli. Nie brakowało wydłużonych wymian. Swoje akcje kończyły Nikołowa i Maria Jordanowa (16:11). Po udanych atakach Jolien Knollemy i Novie Marring o czas poprosił bułgarski trener (17:15). W końcówce nie brakowało emocji. Holenderki mimo że musiały wciąż gonić wynik, nie poddawały się. Po ataku Nikołowej Bułgarki miały serię piłek setowych (24:21). Pierwszą z nich obroniła Celeste Plak. W kolejnych akcjach bułgarskie siatkarki miały problem ze sforsowaniem bloku. Atak Knollemy przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Holenderek.
Otwarcie drugiego seta grane było punkt za punkt. Po asie Barakowej Bułgarki wyszły na prowadzenie 8:6 i o czas poprosił trener Koslowski. Skutecznie atakowała Plak, dobrze funkcjonował holenderski blok i wynik wyrównał się (10:10). Seria przy zagrywkach Eline Timmerman trwała, mimo dwóch czasów dla trenera Micelliego (10:14). Dopiero skuteczny atak Miry Todorowej pozwolił zrobić przejście (11:16). Holenderki grały konsekwentnie, nie tylko utrzymując skuteczność w ataku, ale również ustawiając kolejne punktowe bloki (15:21). Do końca to drużyna prowadzona przez trenera Koslowskiego dyktowała warunki, decydujący punkt zdobywając blokiem na Nikołowej.
Seria celnych zagrywek Timmerman wyprowadziła Holenderki na prowadzenie 6:2. Czas dla trenera Micelliego nie wytrącił z uderzenia zagrywającej, po kontrataku Plak było już 11:2. Dopiero w kolejnej akcji zapunktowała Nikołowa. Bułgarki miały duże problemy ze skończeniem ataku, po kolejnym autowym zagraniu z prawego skrzydła było już 14:5 dla Holenderek. Przy wyraźnej przewadze trener Koslowski zaczął sięgać po zmiany. Z czasem w szeregach holenderskiego zespołu zaczęły pojawiać się proste, niewymuszone błędy. Gdy asa posłała 5, było już 10:16. Bułgarki nie pomagały sobie popełniając proste błędy, kolejny nieudany atak Beczewej sprawił, że Holandia prowadziła 20:12. Jednostronny set zakończyła autową zagrywką Jordanowa.
Bułgaria – Holandia 0:3
(24:26, 17:25, 17:25)
Składy zespołów:
Bułgaria: Jordanowa (10), Barakowa (1), Beczewa (6), Todorowa (12), Sajkowa (1), Nikołowa (17), Paszkulewa (libero) oraz Kriwoszyska i Karabaszewa (libero)
Holandia: Knollema (11), Lohuis (8), van Aalen (1), Baijens (3), Scholten (2), Marring (7), Knip (libero) oraz Plak (10), Bongaerts (2), Vos i Timmerman (7)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Siatkarskiej Ligi Narodów kobiet
źródło: inf. własna