Dominikanki mogły wygrać 3:0, ale podopieczne trenera Guidettiego, mimo przegrywania 11:17, wygrały trzecią partię. Turczynkom nie udała się ta sztuka w kolejnym secie, przez co meczu przegrały 1:3. Większej historii nie miało starcie Japonek z Kanadyjkami. Niemal od początku do końca podopieczne Shannon Winzer były jedynie tłem dla grających poukładaną siatkówkę rywalek.
Od walki punkt za punkt rozpoczęło się to spotkanie. Dominikanki zaczęły popełniać błędy (7:9), ale te zdarzały się również ekipie znad Bosforu (9:9). W tureckich szeregach było sporo niedokładności (15:16). Giovanni Guidetti szybko stracił cierpliwość i na boisko wprowadził Ebrar Karakurt, ale i ona została zatrzymana, a Dominikana do tego dokłada dobry serwis (20:16). Bethania De La Cruz jedynie powiększyła zaliczkę jej drużyny (22:16) i chociaż Turczynki podbiły jeszcze kilka piłek setowych, to De La Cruz atakiem z prawego skrzydła zakończyła premierową odsłonę.
Również na początku kolejnej części meczu turecki team miał spory problem ze swoją grą, a kontry wykorzystywały podopieczne Marcosa Kwieka (10:7). W kolejnych akcjach trwała zacięta walka, jednak to Turczynki musiały nieznacznie gonić wynik (14:16). Z czasem coraz lepiej zaczął funkcjonować turecki blok, a gdy zatrzymana została Yonkaira Paola Peña Isabel, to podopieczne trenera Guidettiego prowadziły 17:16. Końcówka była niezwykle ciekawa. Trener Kwiek rotował składem, a mocny atak De La Cruz w decydującym momencie wyrównał wynik (21:21). Ostatnie akcje należały już do Dominikanek, które zaliczyły efektowną serię. Ponownie seta zagraniem z prawego skrzydła zamknęła De La Cruz.
Otwarcie trzeciego seta było zacięte, wynik oscylował wokół remisu. Nie brakowało przedłużonych wymian. Z akcji na akcję Dominikanki zaczęły kończyć kolejne kontrataki i wychodzić na prowadzenie. Podopieczne trenera Kwieka bardzo dobrze grały w obronie, a Turczynki popełniały proste błędy. Nie do zatrzymania była De La Cruz (8:14). Podczas drugiej przerwy technicznej Dominikanki prowadziły 16:11. W dalszej części seta Turczynki zaczęły dochodzić do głosu. Skutecznie punktowała Tugba Senoglu, a dystans topniał. W dominikańskich szeregach zaczęły pojawiać się błędy, a dzięki celnym zagrywkom Edy Erdem Dündar Turczynki odwróciły wynik i prowadziły 20:19. Chociaż końcówka była zacięta, to ostatnie słowo należało do Senoglu.
W czwartego seta Dominikanki weszły z nowa energią i prowadziły podczas przerwy technicznej 8:5. Turczynki nie pozwoliły jednak rozpędzić się przeciwniczkom, szybko doprowadzając do wyrównania. Yonkaira Paola Peña Isabel skutecznie punktowała, podobnie jak jej koleżanki De La Cruz i Martnez Brayelin, a dystans zaczął się powiększać (13:16). Mimo starań Ebrar Karatkurt tym razem podopieczne trenera Guidettiego nie potrafiły zniwelować strat (14:19). Kolejne interwencje szkoleniowca nie zmieniły postawy Turczynek. Tym razem Dominikanki nie dały sobie wyrwać zwycięstwa. Atak przez środek 21 postawił kropkę nad i.
Turcja – Dominikana 1:3
(22:25, 21:25, 25:23, 17:25)
Składy zespołów:
Turcja: Baladin (2), Ismailoglu (5), Akyol (1), Boz (10), Dündar (10), Gunes (4), Aykac (libero) oraz Aköz (libero) Özbay (1), Senoglu (13), Karakurt (10), Kalac (1) i Caliskan (2)
Dominikana: Vargas Valdez (4), Marte Frica (2), Peña Isabel (20), Casilla (2), J. Martinez (10), Martinez Brayelin (16), Castillo (libero) oraz De La Cruz (13), Dominguez, Eve i Mejia
Japonki od początku dominowały nad Kanadyjkami. Aki Momii równo rozkładała atak między swoje koleżanki. Reprezentantki Japonii grały bardzo dobrze w obronie, szybko wyprowadzały kolejne akcje. Mimo starań Kiery Van Ryk, Kanadyjki wciąż musiały gonić wynik (10:13). Z czasem dystans zaczął się powiększać, słabiej funkcjonował kanadyjski blok (12:17). Końcówka toczyła się już pod dyktando Japonek. Punkt na wagę zwycięstwa padł po zagraniu z lewego skrzydła Mayu Ishikawy.
Pierwsze akcje drugiej partii toczyły się punkt za punkt, zdarzały się błędy własne (6:5, 8:7). Z czasem Japonki zaczęły przejmować inicjatywę, pewnie punktowały Sarina Koga i Mayu Ishikawa. Reprezentantki Japonii punktowały seriami. Mimo roszad w składzie Kanadyjki nie potrafiły znaleźć recepty na pewnie grające rywalki (14:19). Podopieczne Shannon Winzer miały problem z wyprowadzeniem skutecznej akcji. Pojedyncze ataki Shainah Joseph nie wystarczyły. Kolejna jednostronna partia zakończyła się po kiwce Kogi.
Ponownie otwarcie seta było zacięte. Shannon Winzer dała grać zmienniczkom, które występowały już w poprzedniej odsłonie. Z czasem ponownie do głosu zaczęły dochodzić Japonki, stopniowo powiększając przewagę (11:11, 11:14). Seria przy zagrywkach Ai Kurogo trwała, nie pomagały przerwy na życzenie kanadyjskiej trenerki (11:18). Dopiero pojedynczy blok Hilary Howe pozwolił Kanadyjkom wyjść z niewygodnego ustawienia (12:18). Japonki do końca nie traciły koncentracji. Sprytne zagranie Ishikawy na podwójnym bloku zamknęło pojedynek.
Kanada – Japonia 0:3
(16:25, 15:25, 15:25)
Składy zespołów:
Kanada: Van Ryk (9), Mitrovic (4), Cross (3), King, Howe (6), Maglio (4), Bujan (libero) oraz Joseph (7), Livingston, Robitaille, Ogoms (3), Van Buskirk i Snape Kennedy (libero)
Japonia: Kurogo (13), Koga (9), Ishikawa (13), Akutagawa (2), Yamada (10), Momii (3), Kobata (libero) oraz Nabeya (1), Seki i Hayashi
Zobacz również:
Wyniki i tabela Siatkarskiej Ligi Narodów kobiet
źródło: inf. własna