Nie zwalniają tempa siatkarki Stanów Zjednoczonych. Odniosły one czwarte zwycięstwo i z kompletem punktów prowadzą w tabeli. Serbki nie miały zbyt wiele do powiedzenia w tym spotkaniu i przegrały z kretesem to starcie. W drugim spotkaniu Włoszki wysoko zawiesiły poprzeczkę Rosjankom. O zwycięstwie w dwóch setach musiała decydować gra na przewagi. Pomimo ambitnej postawy reprezentacja z Półwyspu Apenińskiego musiała pogodzić się z czwartą porażką.
W początkowym okresie gry wynik oscylował wokół remisu, po punktowym bloku Katariny Lazović Serbia prowadziła 7:5. Przewaga ta utrzymała się również na pierwszej przerwie technicznej. Do remisu po 10 doszło po ataku ze środka Chiaki Ogbogu. Serbki zdołały zbudować sobie trzypunktową przewagę (15:12), ich radość nie trwała zbyt długo. Przy serii Jordan Thompson Amerykanki odrobiły straty i miały jeden punkt więcej od swoich rywalek (16:15). W serbskim zespole szwankowało przyjęcie, Serbki seriami traciły punkty, nadziewały się na szczelny blok swoich rywalek i w efekcie tego przegrywały 18:23. Amerykanki kontrataki zamieniały w punkty, czujnie zagrały na siatce i po akcji Michelle Bartsch-Hackley mogły cieszyć się ze zwycięstwa.
W drugiej odsłonie spotkania obraz gry nie uległ zmianie, obie ekipy nadal grały punkt za punkt, atak Kimberly Hill sprowadził obie drużyny na pierwsza przerwę techniczną. Amerykanki miały jeden punkt więcej niż Serbia (8:7). Podopieczne trenera Karcha Kiralya poszły za ciosem, kontrataki zamieniały w punkty. Z kolei Serbki stanęły w miejscu, nie kończyły ataków z pierwszego uderzenia, myliły się w przyjęciu i traciły dystans punktowy do swoich przeciwniczek (9:15). Przy serii Bartsch-Hackley tablica wyników wskazała wysokie prowadzenie zespołu z Ameryki Północnej (20:10). Serbki w końcówce zerwały się do odrabiania strat, zryw ten był mocno spóźniony. Serbia przegrywała wówczas 15:21. Zespół ze Stanów Zjednoczonych wzmocnił swoją zagrywkę punktował w bloku, atak ze skrzydła Haleigh Washington sprawił, że Amerykanki wysoko wygrały tę część zmagań (25:16).
W ostatnim secie tego spotkania liderki Siatkarskiej Ligi Narodów szybko zbudowały sobie pięciopunktową przewagę, w polu zagrywki, ręki nie zwalniała Michelle Bartsch-Hackley (7:2). Dominacja i przewaga Amerykanek nie podlegała żadnej dyskusji, dominowały one w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, ustrzegły się błędów własnych. Po ataku Kimberly Hill tablica wyników wskazała wysoką przewagę USA (15:5). Młody serbski zespół seriami tracił punkty, popełnił wiele błędów, as serwisowy Thompson sprawił, ze Amerykanki wysoko wygrały ten mecz i pozostały na pierwszym miejscu w tabeli.
Serbia – USA 0: 3
(20:25, 16:25, 12:25)
Składy zespołów:
Serbia: Lazovic (12), Uzelac (8), Jaksic, Medic (5), Delic (1), Savić (1), Gocanin (libero) oraz Mirosavljevic (3) i Bukilić (1)
USA: Bartsch-Hackley (11), Poulter (3), Washington (11), Ogbogu (9), Thompson (17), Hill (5), Courtney (libero)
Włoszki nie wygrały do tej pory żadnego meczu w Lidze Narodów, z kolei Rosjanki miały na swoim koncie dwa zwycięstwa i pięć punktów. Gra w premierowej odsłonie spotkania była nierówna. Rosjanki odskoczyły na trzy punkty swoim rywalkom (10:7). Podopieczne trenera Giulio Cesare Bregoliego doprowadziły do remisu po 10. Asem serwisowym popisała Francesca Bosio. Rosjanki skuteczniej zagrały na siatce oraz w obronie. Włoszki nie kończyły ataków z pierwszego uderzenia, przegrywały 16:19. Przewaga Rosjanek wzrosła do czterech punktów po kolejnym błędzie Włoszek (21:17). Siatkarki z Półwyspu Apenińskiego ruszyły do ataków, ich zryw okazał się być skuteczny. Doszło do remisu po 21. W końcówce ciężar gry na siebie wzięła Arina Fiedorowcewa, skutecznie zagrała w ataku i bloku. Błąd własny Mariny Lubian w ataku zakończył rywalizację w tym secie.
W kolejnym secie tego starcia dzięki Sylvii Nwakalor Włoszki prowadziły 6:3. Siatkarka ta popisała się dwoma asami serwisowymi, punktowała w ataku. Rosjanki szybko odpowiedziały swoim przeciwniczkom, ciężar gry na siebie wzięła wspomniana Fiedorowcewa. Po jej zbiciach Rosja prowadziła 13:12. Reprezentacja Włoch nie pozostała dłużna, Anastasia Guerra skutecznie atakowała i dzięki niej Włoszki miały dwa punkty więcej niż Rosja (16:14). Tatiana Koszelewa razem, z Ariną Fiedrowcewą były liderkami reprezentacji Rosji, punktowały w bloku, były nie do zatrzymania w ataku. Rosjanki zbudowały sobie dwupunktową przewagę 22:20, Nwakalor doprowadziła do remisu po 22. Na więcej nie było stać włoskiej ekipy. Niezawodna Fiedorowcewa asem serwisowym zakończyła grę w tym secie.
Chcąc myśleć o przedłużeniu rywalizacji Włoszki musiały wygrać trzecią partię spotkania. Na pierwszej przerwie technicznej było 8:5 dla nich. Rosjanki wyrównały stan seta, ustrzegły się błędów własnych (8:8). Po punktowych akcjach Alessi Mazarro było 11:9. Mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie obie drużyny seriami zdobywały punkty i seriami je traciły. Reprezentacja Rosji odrobiła straty, a po ataku Fiedorowcewej remisowała 13:13. Nie mające nic do stracenia reprezentantki Włoch rzuciły się do odrabiania strat. Manewr ten okazał się być słuszny. Po ataku Nwakalor miały cztery punktowy zapas (23:19). Rosjanki postawiły szczelny blok, punktowały w kontratakach, nie do zatrzymania była Natalia Gonczarowa. O tym komu przypadnie zwycięstwo w tym secie musiała decydować gra na przewagi. Więcej szczęścia miały Rosjanki, które nie popełniły błędów i dopisały do swojego konta cenne trzy punkty.
Rosja – Włochy 3:0
(26:24, 25:23, 27:25)
Składy zespołów:
Rosja: Koszelewa (11), Gonczarowa (10), Fetisowa (5), Korolewa (6), Starcewa (1), Woronkowa (3), Pilipenko (libero) oraz Fiedorowcewa (18), Kapustina i Smirnowa
Włochy: D’Odorioo (2), Nwakalor (22), Mazarro (5), Lubian (4), Bosio (1), Guera (9), Forsino (libero) ora Melli, Omoruyi i Bonifacio (7)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Siatkarkskiej Ligi Narodów kobiet
źródło: inf. własna
