Dorobek Argentyny w tegorocznej Lidze Narodów jest całkiem niezły, bo przed meczem z Serbami mieli oni pięć zwycięstw, choć raczej z zespołami niżej notowanymi. W pierwszym czwartkowym spotkaniu to Serbowie byli faworytami, ale niespodziewanie trzy punkty powędrowały na konto siatkarzy z Ameryki Południowej, którzy wygrali ten mecz bez straty seta.
Początek spotkania okazał się wyrównany. Dopiero skuteczny kontratak Serbów przed pierwszą przerwą techniczną pozwolił im wyjść na dwupunktowe prowadzenie (8:6). Umocnili się na nim, gdy przeciwnicy popełnili błąd dotknięcia siatki oraz błąd ataku (10:14). Argentyńczycy nie byli w stanie wyeliminować pomyłek ze swojej gry także w dalszej części seta. Dopiero w końcówce popracowali blokiem i po ataku Agustina Losera zbliżyli się na dwa oczka (18:20). Po ataku w aut Marko Ivovicia znaleźli się na prowadzeniu i to oni triumfowali w pierwszej odsłonie po swoim skutecznym bloku (27:25).
Drugą partię lepiej rozpoczęli Argentyńczycy, którzy po punktowej zagrywce Matiasa Sancheza mieli już o dwa oczka więcej (3:1). Serbowie pograli jednak blokiem i szybko zmienili przeciwników na prowadzeniu (5:3). Od tej pory trwała walka punkt za punkt, podczas której raz jedna, a raz druga drużyna była o oczko lepsza. Przerwał ją dopiero skuteczny atak Bruno Limy, a po autowym ataku przeciwników Argentyna miała już czteropunktową przewagę (14:10). Za to Serbowie nie pomagali sobie, popełniając błędy własne w końcówce, przez co musieli się pogodzić z porażką w kolejnym secie (20:25).
Na początku kolejnej odsłony powróciła wyrównana walka. Nie przerwał jej nawet as serwisowy Pavle Pericia (12:11). Serbom udało się nawet wyjść na dwupunktowe prowadzenie, ale po bloku Argentyńczyków i punktowej zagrywce Ezequiela Palaciosa to oni mieli o oczko więcej (16:15). Powalczyli jeszcze w końcówce i po zaciętej akcji z wystawą zza band to Argentyna znalazła się na dwupunktowym prowadzeniu (21:19). Wyrównanej gry nie zabrakło także później i kolejny raz musiała decydować gra na przewagi. Zwycięsko wyszli z niej Argentyńczycy, którzy zakończyli mecz asem serwisowym (26:24).
Argentyna – Serbia 3:0
(27:25, 25:20, 26:24)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów
źródło: inf. własna