Mistrzynie Słowenii, siatkarki Calcit Kamnik do tej pory dwukrotnie wystąpiły w Lidze Mistrzów i za każdym razem były do niej bezpośrednio włączane. W tym sezonie muszą jednak grać w eliminacjach. Ich ostatnią przeszkodą jest polska drużyna ŁKS Commercecon Łódź, z którą po raz pierwszy zmierzą się we wtorek o 20.30 w Łodzi. Rewanż zaplanowano na środę 14 października.
Calcit Kamnik zakwalifikował się do drugiej rundy eliminacji bez walki na boisku, ponieważ mecze z zagrzebskim Mladostem zostały odwołane. Wśród siatkarek obecnych mistrzyń Chorwacji pojawiły się pozytywne wyniki testu na COVID-19. W podobny sposób do drugiej rundy weszły też Polki, które miały walczyć o awans z izraelską drużyną Hapoel Kfar Saba.
Szkoleniowiec Słowenek Aljoša Jemec nie był zadowolony z odwołanych meczów z Zagrzebiem – Wolelibyśmy zagrać oba mecze, byłby to dobry test dla naszego zespołu, ponieważ brakuje nam trudnych meczów. Brakuje nam też nieco bardziej rywalizacyjnego rytmu, ale z drugiej strony dużo trenujemy i na szczęście mamy wiele równych zawodniczek.
Trener Calcit Kamnik nie był także dumny z występu swoich podopiecznych w pierwszym secie ostatniego meczu o mistrzostwo przeciwko ATK Grosuplje – Po raz kolejny stało się jasne, jak ważny jest sposób wejścia do gry. Nie weszliśmy w pierwszy set tak, jak powinniśmy, jak ustaliliśmy, a potem działo się to, co stało się z nami w pierwszej partii. Jednak cieszę się, że dziewczyny zareagowały szybko, w najlepszy możliwy sposób i przez kolejne trzy sety rozegraliśmy właściwy mecz – powiedział Jemec o sobotnim zwycięstwie w mistrzostwach kraju.
Zespół ze Słowenii zaczął się już przygotowywać do wtorkowego starcia z polskimi siatkarkami. – To prawda, że rozmawialiśmy już o Polkach, graliśmy już i testowaliśmy pewne kwestie taktyczne – odpowiedział trener. – Mamy trochę informacji, więc nie pojedziemy do Polski nieprzygotowani. Polki nie zmieniły zbytnio swojej drużyny, trzon zespołu pozostał taki sam. To z pewnością bardzo dobry zespół, wiemy, że polska klubowa siatkówka kobiet jest, jak męska, na samym szczycie Europy. Z pewnością rola faworytów jest po stronie Łodzi, ale w żadnym wypadku nie zamierzamy rezygnować. Mamy też swoje plany.
Bez względu na to, jak zakończy się mecz w Łodzi, decyzja o tym, kto awansuje, zapadnie w Kamniku. – Tak, to prawda, ale przede wszystkim to na pierwszy mecz będziemy musieli wejść zrelaksowani i pewni siebie. Musimy sobie zaufać, mamy pewną jakość, ale faktem jest to, że będziemy musieli zrobić krok naprzód we wszystkich elementach gry, jeśli chcemy zaskoczyć Polki – powiedział Jemec przed wyjazdem do Polski.
Siatkarki z Kamnika pojechały do Łodzi nocą w niedzielę wieczorem, a pierwszy trening odbyły wczoraj wieczorem. Kolejny czeka na nich w dniu meczu. Siatkarski pojedynek między drużynami odbędzie się dziś o godzinie 20:30.
źródło: calcitvolley.si, opr. własne