Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle może mówić o sporym pechu – wygrana grupy A Ligi Mistrzów nie ułatwiła jej drogi do turnieju finałowego i w losowaniu par ćwierćfinałowych trafiła na Cucine Lube Civitanova. Kędzierzynianie pierwsze spotkanie rozegrają we Włoszech i mimo że nie są faworytami, patrzą na tę rywalizację optymistycznie.
Zespół z Kędzierzyna-Koźla ma za sobą bardzo udaną fazę grupową Ligi Mistrzów. W grupie A, w której rywalizował z PGE Skrą Bełchatów, Fenerbahce Stambuł oraz Lindemans Aalst, odniósł komplet zwycięstw i stracił tylko jeden punkt, rozgrywając tie-breaka z bełchatowianami. To dało mu awans z pierwszego miejsca i rozstawienie w losowaniu. Na niewiele to się jednak zdało, ponieważ nie uniknął on jednego z najtrudniejszych rywali – Cucine Lube Civitanova, z którym zmierzy się już w ćwierćfinale. – Z jednej strony losowanie nie było dla nas łaskawe, ale z drugiej strony jako ambitna drużyna, która chce zajść daleko w Lidze Mistrzów, nie mogliśmy się spodziewać, że będziemy trafiać na zespoły, z którymi łatwo nam się będzie grało – przyznał Jakub Kochanowski, środkowy ZAKSY.
Włoska drużyna rywalizowała w grupie B z Sir Sicomo Perugia, Arkasem Izmir oraz Tours VB. Turecki zespół z powodu wykrytych wcześniej zakażeń koronawirusem wśród zawodników nie pojawił się na żadnym z turniejów, co skutkowało walkowerami. W pozostałych spotkaniach na pierwszym turnieju w Tours Lube odniosło dwa zwycięstwa, pokonując Francuzów 3:0 oraz drugą włoską ekipę 3:1. W Perugii gospodarze zrewanżowali się jednak podopiecznym trenera Ferdinando De Giorgiego i wygrali z nimi 3:0, co dało im pierwsze miejsce w grupie. Siatkarze z Civitanovy, triumfując 3:1 nad Tours VB, zapewnili sobie awans do ćwierćfinałów z drugiej pozycji.
Zdecydowanym faworytem tej rywalizacji, jak i całej Ligi Mistrzów, jest Lube. Włoski zespół, naszpikowany takimi gwiazdami jak Osmany Juantorena, Joandry Leal, Luciano De Cecco czy Roberlandy Simón, zakończył fazę zasadniczą Serie A na drugim miejscu, mając tyle samo zwycięstw, co lider z Perugii i tylko trzy punkty mniej. ZAKSA natomiast zdominowała rozgrywki PlusLigi – mimo że faza zasadnicza jeszcze się nie zakończyła, to kędzierzynianie już zapewnili sobie pierwsze miejsce i na dwa mecze przed końcem mają na swoim koncie dwadzieścia dwa zwycięstwa i tylko dwie porażki. Ich przewaga nad drugim Jastrzębskim Węglem wynosi aż trzynaście punktów.
Wydaje się więc, że podopieczni trenera Nikoli Grbicia, wśród których są mistrzowie świata Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski oraz Paweł Zatorski, a także uznani na arenie międzynarodowej Benjamin Toniutti i David Smith, są równorzędnym przeciwnikiem dla włoskiej drużyny. – To będzie dla nas bardzo dobry sprawdzian, bo Lube to jedna z najlepszych drużyn w Europie i jeśli będziemy w stanie rywalizować z nimi jak równy z równym, to na pewno jesteśmy też w stanie wygrać Ligę Mistrzów i teraz możemy się sprawdzić – powiedział Jakub Kochanowski.
Pierwsze spotkanie rozegrane zostanie we Włoszech. Jest to całkiem komfortowa sytuacja dla polskiego zespołu, bowiem decydujące o awansie do półfinału starcie odbędzie się w Kędzierzynie-Koźlu. – Myślę, że mamy szansę. Gramy na wyjeździe, to będzie trudny mecz, inna siatkówka od tej, jaką gramy w Polsce, ale mamy dobrą jakość gry i jestem optymistą – przyznał trener Nikola Grbić. – To niesamowicie trudny rywal, ale mamy na tyle fajną drużynę, że jesteśmy w stanie podjąć z nim walkę. Nie jesteśmy na straconej pozycji – zapowiedział natomiast Łukasz Kaczmarek, atakujący ZAKSY.
źródło: inf. własna