Za nami 2. kolejka spotkań Ligi Mistrzów. W dużej większości wygrywali faworyci, a dwa z trzech polskich zespołów mogły cieszyć się ze zwycięstwa. Jastrzębski Węgiel nie zawiódł w Belgii, a ZAKSA wygrała ważny w mecz Nowosybirsku. Jedynie Projekt Warszawa przegrał 1:3 z turecką ekipą. Wszystkie włoskie ekipy także wygrały swoje mecze, podobnie jak Zenit Sankt Petersburg i Dinamo Moskwa.
Grupa A:
Większych problemów z pokonaniem rywali nie mieli faworyci grupy A – Jastrzębski Węgiel. Podopieczni Andrei Gardiniego w trzech setach odprawili z kwitkiem Knack Roeselare, a jedynie w trzeciej partii gospodarze walczyli. – Były momenty, że Belgowie próbowali nam zaszkodzić, ale przez całe spotkanie, to my byliśmy lepsi. Zasłużenie wygraliśmy w trzech setach – podsumował spotkanie najlepiej punktujący tego meczu Tomasz Fornal, który wywalczył 16 oczek. Jego zespół dominował w bloku, popełniał także mniej błędów i są liderami tabeli. Więcej o meczu tutaj.
Co prawda drugie spotkanie grupy A zakończyło się tie-breakiem, ale było bardzo nierówne. Pierwszego seta 25:13 wygrał Hebar Pazardżik, by drugiego przegrać do 18. VfB Friedrichshafen poszło za ciosem w trzeciej części meczu, ale czwartą w zaledwie 20 minut wygrali gospodarze. To oni okazali się lepsi w tie-breaku. Swój zespół do zwycięstwa poprowadził Jacopo Massari, który zapisał na swoim koncie 21 oczek i zanotował 64% skuteczności.
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy A Ligi Mistrzów
Grupa B:
Swoje drugie spotkanie wygrali siatkarze Dinama Moskwa, którzy nie dali szans Greenyard Maaseik, wygrywając na wyjeździe 3:0. Liderem był Cwetan Sokołow, który mógł pochwalić się 14 punktami, sporo mistrzom Rosji dali także Jarosław Podleśnik oraz Anton Semyszew.
Drugą porażkę w tegorocznej Lidze Mistrzów odnieśli siatkarze z Warszawy, którzy musieli tym razem uznać wyższość Ziraatu Bankasi Ankara. Stołeczni gorzej zagrali w ofensywie, nie ustrzegli się również błędów, nie pomogło im 16 oczek Igora Grobelnego czy 15 Bartosza Kwolka. Po drugiej stronie siatki dobrze radzili sobie Wouter Ter Maat oraz Martin Atanasow. – Myślę, że rywale w ataku zagrali lepiej od nas, na kontrach, po obronach, wszystkie piłki, które mieli w górze, wygrywali i tym robili przewagi. Wydaje mi się, że właśnie ich gra na kontrze była kluczowa, bo ciężko było ich zatrzymać – podsumował Bartosz Kwolek. Więcej o meczu tutaj. Ziraat ma komplet punktów i lideruje grupie B, warszawianie plasują się na 3. miejscu.
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy B Ligi Mistrzów
Grupa C:
ZAKSA w tym sezonie nadal pozostaje niepokonana. Kędzierzynianom na drodze do zwycięstwa w dalekim Nowosybirsku nie przeszkodziła nawet długa podróż. Obrońcy tytułu z poprzedniego sezonu pewnie wygrali premierową odsłonę z Lokomotiwem, w drugiej odsłonie musieli co prawda uznać wyższość rywali, ale w dwóch kolejnych ZAKSA zachowała więcej zimnej krwi i triumfowała 3:1. Łukasz Kaczmarek na swoim koncie zapisał 23 oczka i był najlepiej punktującym gracze spotkania, 20 miał natomiast Aleksander Śliwka. Podopiecznym Plamena Konstantinowa nie pomogły solidne występy Drażena Luburicia oraz Siergieja Sawina. – Wiedzieliśmy, że przeciwnicy we własnej hali postawią nam trudne warunki, bo świetnie zagrywają, co potwierdzili w meczu z nami. Na szczęście udało nam się wyjść z ciężkich sytuacji i wygrać zacięte końcówki. Zdecydowanie był to jeden z trudniejszych meczów dla nas w tym sezonie, ale wyszliśmy z niego obronną ręką – mówił po spotkaniu Aleksander Śliwka. Relacja ze spotkania dostępna tutaj.
Również Cucine Lube Civitanova nie miała najmniejszych problemów z pokonaniem OK Maribor. Gospodarze jedynie w trzecim secie nawiązali walkę z rywalem, a MVP spotkania wybrany został Robertlandy Simon, który miał na swoim koncie 20 punktów” 8 bloków, 4 asy serwisowe i 8 oczek wywalczonych w ofensywie. Tym samym Lube nie straciło jeszcze ani jednego seta i jest liderem grupy C.
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy C Ligi Mistrzów
Grupa D:
W grupie D nie doszło do niespodzianek. Berlin Recycling Volleys na wyjeździe pokonał Benfice Lizbona 3:1, ustępując rywalom jedynie w trzeciej partii. Berlińczycy zdominowali ofensywę, kończąc 62% swoich akcji. Liderem berlińczyków był Timothee Carle, który zapisał na swoim koncie 18 oczek.
Tłem dla Zenita Sankt Petersburg była Vojvodina Nowy Sad. Rosyjska drużyna pewnie triumfowała 3:0, choć w premierowej odsłonie gospodarze walczyli. Zenit zagrał na 63% skuteczności, miał na swoim koncie także 11 asów serwisowych. Autorem 5 z nich był Igor Kobzar, natomiast najwięcej – 15 punktów wywalczył Jegor Kliuka. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo są liderami tabeli grupy D.
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy D Ligi Mistrzów
Grupa E:
Włoskie zespoły pewnie zwyciężały w grupie E. Sir Sicoma Monini Perugia potrzebowała 87 minut, aby pokonać AS Cannes Dragons. Gospodarze jedynie w drugim secie przekroczyli granicę 20 oczek, a żaden z siatkarzy nie mógł pochwalić się dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Po stronie Perugii pierwsze skrzypce grał Thijs Ter Horst, a trener Grbić dał trochę odpocząć Wilfredo Leonowi, który na boisku pojawił się w drugim secie.
Fenerbahce Stambuł w pierwszych dwóch setach prowadziło dość wyrównaną walkę z Itasem Trentino, ale za każdym razem końcówka należała do srebrnych medalistów poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Ci w trzeciej odsłonie całkowicie zdominowali wydarzenia na parkiecie, prowadzili nawet 21:9, a ostatecznie wygrali 25:17. Do wygranej swój zespół poprowadzili Daniele Lavia (19 punktów) oraz Alessandro Michieletto (12 punktów). Trentino dominowało we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła, w tym w bloku, którym 10 razy powstrzymali ataki rywali.
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy E Ligi Mistrzów
źródło: inf. własna