Jastrzębski Węgiel rozegrał drugie spotkanie fazy grupowej Ligi Mistrzów. Tym razem polski zespół nie musiał jechać zbyt daleko, bowiem jego rywalem był czeski Jihostroj České Budějovice. Siatkarze z Jastrzębia Zdroju wygrali mecz 3:0, jednak trzeba przyznać, że w drugim i trzecim secie przeciwnicy mocno się postawili.
Zimna krew jastrzębian
Otwarcie spotkania należało do gości, którzy po ataku Ryana Slatera prowadzili 6:3. Gospodarze nie pomagali sobie regularnie psując zagrywki. Swoje akcje kończył Tomasz Fornal (5:10). Pojedyncze zagrania Ignacio Luengasa na niewiele się zdały. Gdy Van Schie w kontrataku posłał piłkę w aut, interweniował trener Kowal (10:15). Gra jastrzębian również nie była pozbawiona błędów, ale pozostawali na wyraźnym prowadzeniu. W końcówce nastąpiła seria zepsutych zagrywek. Przy stanie 20:14 dla Jastrzębskiego Węgla jeszcze jedną przerwę wykorzystał szkoleniowiec gospodarzy. Mimo błędów Marko Sedlacka goście bez większych problemów wygrali tę odsłonę. Po ataku po skosie Fornala jastrzębianie mieli piłki setowe. Partię zamknęła autowa zagrywka Ondrovicia.
Chociaż pierwsze akcje drugiego seta należały do jastrzębian, po asie Sama Taylora-Parksa to gospodarze prowadzili (2:0, 5:4). W kolejnych akcjach obie drużyny skuteczne akcje przeplatały z błędami. Gdy asa posłał Oliver Sedlacek, interweniował trener Mendez (10:7). W dalszej fazie seta gospodarze ponownie zaczęli popełniać błędy szczególnie w polu zagrywki. Ze zmiennym szczęściem atakował Stijn Van Schie, ale Jihorstoj pozostawał na prowadzeniu. Dopiero po ataku przez środek Norberta Hubera wynik wyrównał się (16:16) i o czas poprosił trener Kowal. Ponownie oba zespoły nie były w stanie wyeliminować ze swojej gry błędów w polu zagrywki. Dodatkowo jastrzębianie mylili się w ataku. Gdy zapunktował potrójny blok gospodarzy, interweniował trener Mendez (23:21). Goście szybko odrobili straty. Po ataku Van Schie czeski zespół miał piłkę setową, ale mocny atak Fornala doprowadził do gry na przewagi. Obie drużyny miały swoje szanse, ale dopiero kontratak Marko Sedlacka postawił kropkę nad i.
Po asie Sclatera jastrzębianie prowadzili 6:3. Dobre ataki Luengasa i Olivera Sedlacka wyrównały wynik (6:6). Gospodarze dokładnie przyjmowali, regularnie atakowali przez środek (10:9). Po fragmencie wyrównanej walki ponownie do głosu doszedł czeski zespół. Po asie Luengasa interweniował trener Mendez (15:13). Dobra postawa Fornala pozwoliła zmniejszyć dystans (17:14, 17:16). Obie drużyny grały falami, nie brakowało błędów. Alejandro Gonzalez nie wstrzymywał ręki w ataku (22:20). W końcówce nastąpiła seria zepsutych zagrywek. Po ataku Olivera Sedlacka gospodarze mieli szanse na zakończenie seta na swoją korzyść (24:22). Ponownie jednak jastrzębianie doprowadzili do walki na przewagi (24:24). Po atakach Kalojana Balabanowa gospodarze mieli kolejne piłki setowe (25:24, 26:25). As Fornala i kontratak Sclatera dały zwycięstwo gościom.
Jihostroj České Budějovice – Jastrzębski Węgiel 0:3
(19:25, 27:29, 26:28)
Składy zespołów:
Jihostroj: Van Schie (8 pkt.), Luengas (13), Carisio (1), Balabanow (5), Taylor-Parks (8), Sedlacek O. (10), Michalek (libero) oraz Emmer, Gonzales (4) i Ondrovic
Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Sedlacek M. (7), Sclater (12), Fornal (17), M’Baye (4), Huber (16), Popiwczak (libero) oraz Skruders, Markiewicz, Patry i Jóźwik
Zobacz również:
Wyniki gr. D fazy grupowej Ligi Mistrzów
źródło: inf. własna