Siatkarze Jastrzębskiego Węgla byli faworytami spotkania z belgijskim Knack Roeselare i nie zawiedli. Podopieczni trenera Andrei Gardiniego nie oddali przeciwnikom nawet seta. Belgowie postawili się nieco tylko w trzecim secie. To było drugie zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla w tej edycji Ligi Mistrzów.
Od gry punkt za punkt rozpoczęło się to spotkanie. Dopiero atak w siatkę Mathijsa Desmeta sprawił, że seria ta została przerwana. Zawodnik ten był bardzo widoczny i często dostawał piłki. Po błędzie nieczystego odbicia na pierwsze dwupunktowe prowadzenie wyszli Belgowie, ale dzięki dobrym zagrywkom Jurija Gladyra sytuacja zmieniła się. Dwa asy serwisowe tego zawodnika plus dobry kontratak w wykonaniu Tomasza Fornala i zrobiło się 14:12. Po przerwie jastrzębianie ustawili jeszcze dobry blok i dopiero zagrywka w siatkę Gladyra przerwał ich imponującą serię. Po wykorzystaniu przechodzącej piłki przez Gladyra Polacy mieli cztery ,,oczka” więcej, a kiedy pomylił się Rune Fasteland nawet pięć. Z każdą rozgrywaną akcją uwidaczniała się też ich coraz większa przewaga. Końcówkę seta zagrali po mistrzowsku ustawiając dwa bloki – najpierw przez Fornala, a następnie przez Gladyra, którzy byli najjaśniejszymi postaciami premierowej odsłony spotkania.
Patrząc w statystyki to właśnie element bloku plus spora liczba pomyłek gospodarzy robiły największą różnicę. Szybko Jurij Gladyr dołożył kolejną ,,czapę”. Niemniej miejscowi zaczęli drugą partię zdecydowanie lepiej, choć duża w tym zasługa Jana Hadravy, który popełnił dwa proste błędy. Jeżeli dodać do tego jeszcze asa serwisowego Mathijsa Desmeta to na tablicy wyników było 8:4. Straty szybko mistrzowie Polski odrobili. Nie mogło być inaczej – blokując swoich rywali. Ich gra w tym elemencie wyglądała naprawdę imponująco. Po punktowej zagrywce Łukasza Wiśniewskiego oraz wykorzystaniu kontrataku przez Trevora Clevenot było już 15:12 i wszystko wskazywało na to, że jastrzębianie powracają na właściwe tory i za chwilę będą już prowadzić 2:0. Tym bardziej, że cały czas nie zawodziła ich zagrywka, która poza dużą ilością punktów bezpośrednich przynosiła im także możliwość grania w kontratakach. W końcówce seta nasi reprezentanci nie byli ani na moment zagrożeni. Zakończył go atak ze środka Gladyra i do zwycięstwa potrzeba im było tylko jednej partii.
Jedynie Jan Hadrava miał problemy w ofensywie, co nie miało zbyt wielkiego wpływu na przebieg rywalizacji. W trzecim secie także szybko został zablokowany. Mimo, że prowadzący zmieniał się to wynik oscylował cały czas wokół remisu. Dopiero po ataku z drugiej linii Trevora Clevenot jastrzębianie mieli dwupunktowe prowadzenie, ale po asie serwisowym Pietera Coolmana zrobiło się po 10. W środkowym fragmencie seta przypomniał o sobie Łukasz Wiśniewski, który najpierw kiwnął za ręce blokujących, a następnie dołożył dobry blok (16:14). Kolejna ,,czapa”, tym razem w wykonaniu Tomasza Fornala, spowodowała, że sytuacja graczy z Roeselare robiła się coraz trudniejsza. Niemniej nie zamierzali się poddawać i odrobili straty zatrzymując Clevenot oraz posyłając zagrywkę nie do przyjęcia. Wszystko po raz pierwszy miało rozstrzygać się w samej końcówce. W niej przestrzelił Matthijs Verhanneman oraz Mathijs Desmet, co pogrążyło gospodarzy. Kropkę nad ,,i” postawił Jurij Gladyr kończąc przesuniętą krótką. Reprezentanci Polski odnieśli tym samym drugie zwycięstwo w tegorocznej Lidze Mistrzów.
Knack Roeselare (BEL) – Jastrzębski Węgiel (POL) 0:3
(18:25, 20:25, 23:25)
Składy zespołów:
Knack: D’Hulst, Coolman (6), Ahyi (15), Verhanneman (5), Desmet (12), Fasteland (4), Deroey (libero) oraz Van Schie (2), Depovere (1)
Jastrzębski: Hadrava (5), Toniutti (1), Wiśniewski (9), Gladyr (6), Clevenot (11), Fornal (16), Popiwczak (libero) oraz Dryja, Tervaportti, Szymura
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. A Ligi Mistrzów
źródło: inf. własna