W pierwszej chwili gdy się spojrzy na skład grupy C Ligi Mistrzów nasuwa się myśl, że głównym kandydatem do wygrania grupy jest Gas Sales Daiko Piacenza. Jeśli jednak przeanalizujemy zespoły z tej grupy nieco głębiej, to tak naprawdę zarówno Halkbank Ankara, jak i Berlin Recycling Volleys będą w stanie zagrozić Włochom.
Włosi jak zawsze w gronie faworytów
Gas Sales Daiko Piacenza z pewnością będzie się liczyć w walce o awans. Włoska ekipa będzie się jednak sporo musiała napracować, żeby wyjść z grupy. Zespół, który ma w składzie Simone Parodiego, czy Trevora Clevenota wydaje się mocna i potwierdza to nie tylko na papierze. Na razie Piacenza zajmuje trzecie miejsce w lidze włoskiej, a jedyną porażkę zanotowała przeciwko Itasowi Trentino.
Już pierwsza kolejka powinna zweryfikować Włochów i pokazać realną siłę w tej grupie. Do Piacenzy przyjedzie Halkbank Ankara i na dzień dzisiejszy trudno wskazać jednoznacznie, kto będzie faworytem tego spotkania.
Halkbank na papierze robi wrażenie
Tureckie kluby męskie od dawna miały marzenie przynajmniej w części dorównać żeńskim zespołom z tego kraju. Turczynki i Włoszki od dawna rozdają karty na europejskiej arenie, ale powoli i męskie tureckie kluby zaczynają konkurować z włoskimi i polskimi. Wystarczy wspomnieć, że w Halkbanku rozgrywać będzie Micah Ma’a, atakować Nimir Abdel-Aziz, a na pozycji przyjmujących zobaczymy Earvina N’Gapetha i Johna Gordona Perrina.
Patrząc na skład grupy C można zaryzykować stwierdzenie, że pierwsze miejsce w grupie dla Halkbanku nie byłoby wielką niespodzianką. Biorąc też pod uwagę formę Turków, którzy w swojej lidze wygrali wszystkie siedem spotkań i tylko raz zgubili punkt, wydaje się, że i w Lidze Mistrzów ten zespół może namieszać.
Solidni Niemcy powalczą o awans
Do walki o wyjście z grupy powinno się też włączyć Berlin Recycling Volleys. Niemiecki zespół nie jest naszpikowany gwiazdami, ale ma w swoich szeregach solidnych graczy. Johaness Tille, Ruben Schott czy Robert Taht to gwarancja wysokiej jakości. Zespół z Berlina powinien też być najbliższy naszym sercom w tej grupie, bo mimo, że nie gra w niej żadna polska drużyna, to w ekipie z Berlina mamy swojego przedstawiciela – Adama Kowalskiego.
Jak na razie w lidze niemieckiej rozegrano tylko trzy kolejki, ale Berlin Recycling Volleys wygrał wszystkie trzy bez straty punktu i oddał tylko jednego seta rywalom, więc i w Lidze Mistrzów powinien zaprezentować się solidnie. Początek nie powinien być trudny, bo przeciwnikiem berlińczyków będzie Benfica Lizbona.
Benfica języczkiem u wagi?
Benfica to zespół oparty głównie na zawodnikach z Portugalii i Brazylii, ale wśród Brazylijczyków raczej trudno znaleźć tych topowych. Wydaje się, że portugalski zespół nie będzie się liczył w walce o wyjście do dalszej fazy gier, ale może pomieszać szyki faworytom. Każdy punkt stracony z Benficą przez trzy pozostałe kluby, może później zaważyć na ostatecznym układzie tabeli, o czym boleśnie się kiedyś przekonali siatkarze Orlenu Vervy Warszawa.
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy C Ligi Mistrzów
źródło: inf. własna