Zmagania w fazie play-off Ligi Mistrzyń rozpoczęło starcie Fenerbahce Stambuł z Igor Gorgonzola Novara. O ile w premierowej odsłonie lepiej zaprezentowały się Turczynki, o tyle później na boisku dominowała już ekipa Malwiny Smarzek-Godek. Zawodniczki ze Stambułu były bliskie doprowadzenia do tie-breaka, ale ostatecznie ta sztuka im się nie udała. Polska atakująca zapisała na swoim koncie 13 oczek.
Na pierwsze dwupunktowe prowadzenie wyszły gospodynie po ustawieniu skutecznego bloku przez Dicle Nur Babat. Powiększyły je, gdy Britt Herbots nie trafiła w pomarańczowe, a po asie serwisowym Melissy Vargas było już 9:5. Włoszki stopniowo zaczęły odrabiać straty, kiedy powstrzymały Kubankę na prawym skrzydle, ale dużo ich ataków było bronionych, dlatego nie przychodziło im to łatwo. Nie do powstrzymania była za to Vargass, która nie miała żadnych problemów z kończeniem akcji (16:11). Słabo w ten mecz weszła Malwina Smarzek-Godek, więc gra siatkarek z Novary opierała się głównie na lewej flance oraz środku. Po udanym zagraniu do skosu przez Brankice Mihajlović na tablicy wyników było 21:16 i wszystko wskazywało na to, że nic się już w tym secie niespodziewanego nie wydarzy. Tak też faktycznie się stało. Ostatecznie siatkarki Stefano Lavariniego zdołały uzbierać tylko 19 ,,oczek” przy zaledwie 38% skuteczności w ataku i chcąc powalczyć ze swoimi przeciwniczkami musiały sporo poprawić, zwłaszcza w ofensywie.
Po stronie Turczynek aż dziesięć punktów zdobyła Melissa Vargas i powstrzymanie tej zawodniczki wydawało się być kluczowe dla przyjezdnych. Pierwszy atak Kubanki po przerwie został zablokowany, co dało dwupunktowe prowadzenie ekipie Igor Gorgonzoli, która znacznie lepiej weszła w drugą partię. Wzmocnienie zagrywki przynosiło efekt, gdyż mogły grać w systemie blok-obrona. Po trzykrotnym skończeniu kontrataku przez Caterine Bosetti było 10:3. Drużyna prowadzona przez Zorana Terzicia nie potrafiła zrobić przejścia przy zagrywce Haleigh Washington i udało jej się to dopiero po pomyłce Bosetti (4:11). Świetne zagrywki Michy Hancock sprawiły, że różnica wzrosła do dziewięciu ,,oczek” i obraz gry uległ całkowitej zmianie w stosunku do premierowej odsłony tego meczu. Amerykanka z pola serwisowego zeszła dopiero przy stanie 18:7. Odblokowała się także Malwina Smarzek-Godek, która w końcu zaczęła punktować także w ataku. Drugą część meczu zakończyły dobre zagrania Hancock oraz Bosetti. O secie tym miejscowe będą chciały jak najszybciej zapomnieć, gdyż zagrały go bardzo słabo zdobywając tylko siedem punktów po własnych akcjach (12:25).
Fatalna skuteczność w ataku siatkarek ze Stambułu nie mogła się powtórzyć w kolejnym secie. Zaczęły go całkiem nieźle i udało im się wyjść nawet na dwupunktowe prowadzenie po skończonej kontrze przez Brankice Mihajlović. Powróciła do dobrej dyspozycji Melissa Vargas, której skuteczność mogła być decydująca dla losów tego meczu. Dobry blok Cristiny Chirichelli był odpowiedzią na jej autowy atak chwilę wcześniej (10:11). Włoszki grały jednak cierpliwie oraz skutecznie i szybko doprowadziły do remisu, a po uderzeniu Britt Herbots wyszły na prowadzenie. Gdy swój atak zepsuły Vargas oraz Mihajlović było 13:16, a po asie serwisowym Belgijki – 18:14. Sytuacja siatkarek z Novary stawała się z każdą akcją coraz lepsza, gdyż ich rywalki nie radziły sobie w przyjęciu, a ich gra załamywała się. Dzięki temu przyjezdne kontrolowały przebieg tego seta i pewnie zmierzały do jego wygrania. Po ataku z drugiej piłki przez Miche Hancock dystans między zespołami wynosił pięć ,,oczek”, a szansa na ich odrobienie z każdą akcja malała. Seta zakończyło trafienie z lewej flanki Herbots (25:19).
Dobra gra blokiem oraz zagrywką zawodniczek z Novary przeważyła o ich prowadzeniu w tym spotkaniu. Na boisku pozostała Bianka Buša, która zmieniła Brankice Mihajlović. Gospodynie dobrze rozpoczęły czwartą odsłonę tego meczu, dzięki czemu cztery pierwsze punkty padły ich łupem. Gdy Eda Erdem Dündar zablokowała Caterine Bosetti różnica wzrosła do pięciu, ale od tego momentu Włoszki zaczęły gonić swoje rywalki. Udało im się nawet zbliżyć na dwa ,,oczka”, ale dobre wejście zaliczyła Beliz Baskir i miejscowe nie dały się dogonić. Przyjezdne lepiej prezentowały się jako zespół i głównie technicznymi zagraniami za drugim razem nawiązały kontakt punktowy ze swoimi rywalkami. Do remisu doprowadziły, gdy Britt Herbots posłała zagrywkę nie do przyjęcia. W końcówce seta ciężar gry wzięła na siebie Melissa Vargas, która w decydujących momentach nie zawodziła. To jej ataki sprawiły, że Turczynki powróciły do prowadzenia, ale po dobrym bloku Malwiny Smarzek-Godek zrobiło się po 22. Końcówka rozgrywana była na przewagi. W niej przewagę miały siatkarki Igor Gorgonzoli. W najważniejszym momencie Kubanka jednak nie wytrzymała i zawiodła, gdyż decydujące piłki wyrzuciła w aut. Wygrana 3:1 przez ekipę z Novary jest dla nich ogromną zaliczką przed rewanżem i znacznym krokiem do półfinału Ligi Mistrzyń.
Fenerbahce Stambuł – Igor Gorgonzola Novara 1:3
(25:19, 12:25, 19:25, 25:27)
Składy zespołów:
Fenerbahce: Vargas (29), Robinson (8), Erdem (8), Babat (6), Aydemir (1), Yilmaz (libero) oraz Busa (4), Baskir (2), Sengun, Kestirengoz
Igor Gorgonzola: Bosetti (18), Herbots (15), Smarzek-Godek (13_, Chirichella (10), Washington (9), Hancock (8), Sansonna (libero) oraz Daalderop (1), Zanette, Bonifacio
Zobacz również:
Wyniki ćwierćfinałów Ligi Mistrzyń
źródło: inf. własna