Pierwsze zwycięstwo w tegorocznej Champions League zapisały na swoim koncie siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź. W drugiej kolejce rozgrywek pokonały na wyjeździe ekipę Prometeju Dnipro. Podopieczne Alessandro Chiappiniego nie pozwoliły rywalkom na ugranie nawet jednej partii.
Zagrały swoje
Początek starcia był nierówny. ŁKS próbował budować przewagę, choć robił to głównie po błędach rywalek. Łodzianki same miały też problemy ze skończeniem swoich akcji. Gdy wreszcie przełamała się Valentina Diouf sytuacja zaczęła się zmieniać. Po kontuzji Charczenko Bukmen posłała atak w aut i ŁKS prowadził 10:7. Diouf dołożyła też dobrą zagrywkę, a kolejny błąd popełniła Bukmen i polska ekipa prowadziła coraz wyraźniej 15:11. Łodzianki kontynuowały dobrą grę, a skuteczna była Julita Piasecka. W samej końcówce rywalki zaczęły świetnie zagrywać, w kontrze uderzały Marta Drpa i Melisa Bukmen, a Diouf nadziała się na blok i z przewagi nic nie zostało (19:19). Kolejne akcje to fantastyczna Diouf, której uderzenia pozwoliły ŁKS-owi odskoczyć, a niedługo później wygrać seta.
Diouf wzięła ciężar gry na swoje barki już od pierwszych akcji kolejnej odsłony, a jej ekipa ewidentnie złapała rytm i szybko odskoczyła na 7:2 i 10:4. Łodzianki były nie tylko efektywne, ale i efektowne, grały coraz skuteczniej, a przewaga była coraz bardziej widoczna. W połowie partii świetną serią z pola zagrywki popisała się Piasecka i ŁKS uciekł już z wynikiem wyraźnie (16:9). W samej końcówce trener Chiappini zdecydował się na zmiany i ogrywanie zawodniczek. Łodzianki atakowały, grały w bloku i w polu zagrywki tak, jak należało i nie dały już rywalkom szans.
Dreszczyk emocji
Pierwsze akcje trzeciej odsłony. Aktywna była Kamila Witkowska, a po atakach Aleksandry Gryki i Piaseckiej ŁKS prowadził już 8:4. Prometej walczył cały czas, zaczął grać blokiem, a skutecznie kiwnęła też Bojana Milenković. Gra się wyrównała i choć cały czas wydawało się, że łodzianki mają inicjatywę, to po autowym ataku Diouf miejscowe wyszły na prowadzenie 12:11. Dobry moment tej drużyny trwał w najlepsze. ŁKS nie kończył ataków, rywalki kontry już tak. Kluczowa okazała się akcja w bloku łodzianek, po której złapały wiatr w żagle, zaczęły bronić i kończyć akcję za akcją. Pomogły im rywalki – myląc się. Końcówka była zacięta, Prometej blokiem na Hryszczuk odzyskał prowadzenie, ale ekipa z Łodzi w odpowiednim momencie zagrała swoje i po ataku Diouf wygrała w całym spotkaniu.
SC Prometej Dnipro – ŁKS Commercecon Łódź 0:3
(20:25, 17:25, 23:25)
Składy zespołów:
Prometej: Bukmen (5), Dorsman (11), Charczenko (1), Milenković (9), Sharhorodska (3), Drpa (5), Niemcewa (libero) oraz Mieliuszkina (6), Wasilijewa, Khober (8), Danczak (1)
ŁKS: Gryka (10), Witkowska (7), Diouf (21), Ratzke (2), Francisco (8), Piasecka (11), Maj-Erwardt (libero) oraz Hryszczuk (3), Zaborowska, Drabek (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. E Ligi Mistrzyń
źródło: inf. własna