Nie udało się siatkarkom PGE Rysic Rzeszów awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. W rewanżowym starciu play-off ponownie lepsze od podopiecznych Stephane’a Antigi okazały się zawodniczki VakifBanku Stambuł, które już po dwóch setach cieszyły się z awansu do kolejnej fazy rozgrywek. Ostatecznie ponownie zdołały też pokonać zespół z Podkarpacia bez straty seta.
Pokaz siły
Po autowym ataku Zehry Gunes na pierwsze dwupunktowe prowadzenie wyszły rzeszowianki. Stan taki nie trwał długo, gdyż po kontrach w wykonaniu Alexandry Frantti oraz zatrzymaniu Amandy Coneo to gospodynie miały dwa punkty więcej. Z biegiem seta ich przewaga jeszcze wzrastała. Po błędzie piłki rzuconej przez Annę Obiałę oraz kolejnych skończonych kontratakach przez siatkarki VakifBanku na tablicy wyników było 13:8. Rzeszowianki nie kończyły posyłanych do nich piłek. Dodatkowo sprawiały wrażenie, jakby już przed meczem były pogodzone ze swoim losem. W połowie tej partii miejscowe wyraźnie przyspieszyły. Nie popełniały błędów, grały spokojnie i z każdą akcją udowadniały swoją wartość. Po zablokowaniu Weroniki Szlagowskiej miały dziesięć oczek więcej i na tym nie zamierzały poprzestać. Ostatecznie wicemistrzynie Polski zdołały uzbierać tylko 12 punktów i przed kolejnymi setami musiały przede wszystkim uwierzyć w siebie.
Kropka nad i
Początek drugiej odsłony spotkania miał podobny przebieg jak pierwszej. Do stanu 5:5 przyjezdne dotrzymywały kroku rywalkom, a następnie w jednym ustawieniu nastąpił „odjazd” zawodniczek ze Stambułu. Rzeszowianki popełniały błędy w ataku, były blokowane, a dodatkowo nie potrafiły przyjąć zagrywki Alexandry Frantti. W efekcie ze stanu 5:5 zrobiło się 14:5. Dopiero błąd gospodyń sprawił, że ta fatalna seria została przerwana. Zawodniczki PGE Rysic zaczęły punktować i powoli zbliżały się do swoich przeciwniczek, które chyba za szybko uwierzyły, że rozstrzygnęły się już losy awansu. Po zagraniu Any Kalandadze z drugiej piłki oraz asie serwisowym Makarowskiej-Kulej podopieczne Stephana Antigi nawiązały kontakt punktowy, ale zawodniczki VakifBanku nie pozwoliły im na więcej. Szybko udowodniły swoją wyższość i w krótkim czasie ponownie zbudowały sobie wysoką przewagę. Po trafieniu Jordan Thompson ekipa dowodzona przez Giovanniego Guidettiego wygrała drugą partię, co zapewniło im awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń, gdzie zmierzą się z A. Carraro Imoco Conegliano.
Niewykorzystana szansa
Na trzecią partię miejscowe wyszły dotychczasowymi rezerwowymi. Poziom gry po ich stronie znacznie spadł i po trafieniu Any Kalandadze przegrywały 3:6. Dodatkowo dwukrotnie nie przyjęły zagrywki Gruzinki, dlatego na tablicy wyników zrobiło się 4:9. W dalszej części seta z ich punktu widzenia było jeszcze gorzej. Po bloku Gabrieli Makarowskiej-Kulej różnica wynosiła już siedem oczek, a obraz gry całkowicie się zmienił. Rzeszowianki ryzykowały w polu serwisowym, co przynosiło im sporo dobrego. Wszystko dobrze dla nich układało się do stanu 18:10. Wtedy to straciły sześć punktów z rzędu, gdyż miały problemy z przyjęciem zagrywki. Na boisko zaczęły powracać zawodniczki gospodyń z wyjściowej szóstki. Po autowym ataku Kalandadze zrobiło się po 19, co było zapowiedzią ciekawej końcówki. W niej lepiej zaprezentowały się obrończynie tytułu i po kiwce Gabi miały trzy meczbole. O ile dwa pierwsze zostały obronione, to serwis zepsuła Gabriela Orvosova i pojedynek ten zakończył się wynikiem 0:3. Była to ostatnia piłka zagrana przez siatkarki PGE Rysic w tegorocznej Lidze Mistrzyń.
VakifBank Stambuł – PGE Rysice Rzeszów 3:0
(25:12, 25:18, 25:23)
Składy zespołów:
VakifBank: Frantti (12), Ozbay (2), Ogbogu (8), Gabi (9), Gunes (4), Thompson (10), Aykac (libero) oraz Busa (6), Karutasu (4), Cebecioglu (2), Van Aalen (1), Akbay, Acar (libero)
Rysice: Obiała (3), Wenerska, Orvosova (16), Coneo (7), Kalandadze (10), Jurczyk (4), Szczygłowska (libero) oraz Makarowska-Kulej (2), Szlagowska, Kowalska, Kubas (libero)
Zobacz również:
Wyniki fazy play-off Ligi Mistrzyń
źródło: inf. własna