W czwartek siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź rozegrają kolejny mecz w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzyń. Tym razem zmierzą się we własnej hali z najsłabszym w grupie D Tenerife La Laguna. Czy po raz drugi gładko ograją hiszpańskiego przeciwnika?
Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź mają za sobą bardzo udany tydzień. Najpierw bowiem w Lidze Mistrzyń pokonały Fenerbahce Stambuł, a kilka dni później w derbach Łodzi wykazały wyższość nad Budowlanymi. W efekcie pierwszą część rundy zasadniczej w TAURON Lidze zakończyły z kompletem zwycięstw, co dało im pozycję lidera w tabeli, choć nad drugim Developresem Rzeszów mają tylko punkt przewagi. Na radość jednak miały tylko chwilę, bo przed nimi kolejne wyzwania. – Cały ten miesiąc jest dla nas bardzo intensywny. Gramy co trzy, cztery dni. Dobrze, że jesteśmy w takim ciągu. Myślę, że jesteśmy gotowe na kolejny mecz. Przed nami po prostu kolejne wideo i spotkanie – przyznała środkowa ŁKS-u, Aleksandra Gryka.
Faktycznie, rozpędzone łodzianki nie mają czasu na odpoczynek, bo przed nimi kolejny mecz w Lidze Mistrzyń. Tym razem u siebie podejmą Tenerife La Laguna. Hiszpańska drużyna jest outsiderem w grupie D, bowiem w trzech dotychczasowych spotkaniach nie ugrała nawet seta. We własnej hali przegrała z ŁKS-em, a tylko w jednej partii zdołała przekroczyć barierę 20 punktów. Wówczas najwięcej problemów łodziankom sprawiła Julie Lengweiler, a liderkami polskiej ekipy były Valentina Diouf i Lana Scuka, które łącznie zgromadziły 32 punkty.
Nie ma co ukrywać, że ŁKS będzie zdecydowanym faworytem w starciu z hiszpańskim przeciwnikiem, ale musi zachować pełną koncentrację, bo jeśli chce walczyć o czołowe lokaty w grupie D, to nie może pozwolić sobie na utratę punktów w spotkaniu z outsiderem. A w głowie pewnie będzie już miał nie tylko pojedynek z Tenerife La Laguna, ale też kolejne starcie w lidze z Uni Opole. – Nie ma teraz przestrzeni na popełnianie błędów. Musimy dobrze się przygotować. Takie mecze są bardzo trudne, więc musimy pozostać skoncentrowani podczas przedmeczowych analiz oraz taktycznego i technicznego przygotowania do dwóch najbliższych spotkań. Na szczęście ominą nas podróże, bo gramy u siebie, ale musimy być uważni i zagrać jak najlepiej – przyznał trener łódzkich wiewiór, Alessandro Chiappini.
Zapewne jego podopieczne będą po raz kolejny mogły liczyć na doping swoich kibiców. A czy przy ich wsparciu wywiążą się z roli faworyta i zapiszą na swoim koncie trzecie zwycięstwo w tej edycji Ligi Mistrzyń? Przekonamy się w czwartek. Początek spotkania o godzinie 20:30.
źródło: inf. własna