Niedosyt po półfinale wciąż pozostaje, jednak Sir Susa Vim Perugia w pierwszym meczu o brąz pokonała Gas Sales Bluenergy Piacenza – 3:1. Wielu wrażeń dostarczył pierwszy set, w którym górą był zespół Kamila Semeniuka i Łukasza Usowicza, lecz udało się to osiągnąć dopiero przy stanie 37:35.
Szalone otwarcie!
Wiadomo już, że Sir Susa Vim Perugia nie obroni tytułu sprzed roku. W półfinałowej walce o plany drużynie Kamila Semeniuka i Łukasza Usowicza pokrzyżował Cucine Lube Civitanova. Outsiderom udało się wrócić ze stanu 2:0 i wygrać trzy kolejne mecze, co dało im przepustkę do wielkiego finału, gdzie naprzeciwko nich stanął faworyzowany Itas Trentino. Zespół Polaków natomiast pozostaje w grze o III miejsce, a przed nimi także wymagający Final Four Ligi Mistrzów.
Już w pierwszym secie podopiecznym Angelo Lorenzettiego udało się wyprowadzić z równowagi swojego trenera. Początkowo grano punkt za punkt, jednak podrażnieni potknięciem siatkarze Sir Susa Vim Perugia non stop starali się przejąć inicjatywę – 5:5, 10:8. Goście nie mieli jednak zamiaru odpuszczać, ale w połowie seta faktycznie zespół gospodarzy zbudował, jak się mogło wydawać, bezpieczną przewagę – 18:14, 22:14. Nic bardziej mylnego, bowiem ofiarna gra przyjezdnych dała im remis po 23. Wówczas gra zaczęła się od nowa, a zespoły zafundowały sobie wyjątkowo długą wojnę nerwów. Rzutem na taśmę set padł łupem wciąż aktualnych mistrzów Włoch – 37:35.
Oko za oko? Do czasu…
Intensywna inauguracja dała się we znaki wszystkim, lecz bardziej jej skutki odczuli zawodnicy Gas Sales Bluenergy Piacenza, których dopadła zadyszka. Słabe przyjęcie, a przede wszystkim skuteczność, nie sprzyjały odrabianiu narastających strat. Drugim wielki powrót nie miał szansy się udać, a Perugia już w pierwszych minutach zaczęła odskakiwać – 8:4, 14:10. Z czasem różnica tylko rosła – 19:11, 23:16. Jednostronny set zakończył się pewną wygraną gospodarzy – 25:18.
Choć podopiecznych Lorenzettiego od wygranej dzieliła jedna partia, to postawienie kropki nad „i” nie było łatwe. Drużyna z Piacenzy wróciła na właściwe tory i ponownie podjęła rękawice. Momentami można też było odnieść wrażenie, że pewni siebie gospodarze nieco osiedli na laurach. Wszystko z kolei zaczęło wychodzić gościom, którzy szybko przejęli inicjatywę – 7:5, 15:13. Początkowo różnica wcale nie była aż taka duża. Im dalej w seta, tym gra drużyny Polaków wyglądała coraz gorzej. Pogodzeni z faktem porażki, siatkarze Sir Susa Vim Perugia, zaczęli zbierać siły na czwartą część meczu – 19:25.
W czwartym secie zespół gospodarzy znów emanował pewnością siebie, starając się dyktować własne zasady. Rezultat na dobrze zaczął się rozjeżdżać w drugiej części seta – 15:8. Szaleńcza pogoń siatkarzy Gas Sales Bluenergy Piacenza jednak ponownie nie przyniosła efektów. Konsekwentna gra sprawiła, że za moment z wygranej mogła się już cieszyć Perugia – 25:18.
Sir Susa Vim Perugia – Gas Sales Bluenergy Piacenza 3:0
(37:35, 25:18, 19:25, 25:18)
Składy zespołów
Perugia: Giannelli (3), Loser (6), Ben Tara (18), Sole (12), Semeniuk (13), Płotnycki (14), Colaci (libero) oraz Zoppellari, Ishikawa
Piacenza: Brizard (4), Maar (16), Mandiraci (16), Simon (11), Romano (13), Bovolenta (1), Scanferla (libero) oraz Ricci, Andringa, Gueye
Zobacz również:
Reprezentacja Polski. Bartosz Kurek wskazał nowego kapitana?