Po 7. kolejkach włoskiej serie A robi się coraz ciekawiej. Zadyszkę złapała Sir Susa Scai Perugia, przegrywając drugi raz z rzędu. Kamil Semeniuk niewiele mógł zrobić, a gigant nie jest już niepokonany. Na fotel lidera wskoczyła Rana Volley Verona, a wiatru w żagle w końcu dostał Itas Trentino.
Zmiana panowania!
Każda seria kiedyś dobiega końca, a boleśnie przekonuje się o tym Sir Susa Scai Perugia. Po porażce w poprzedniej kolejce zespół Kamila Semeniuka nie zdołał się jeszcze podnieść. Za rogiem czyhał kolejny hit z osłabionym Itas Trentino. Mimo wszystko mistrzowie Włoch ostatnio pną się ku górze, a tym razem udało im się upokorzyć faworyzowaną drużynę Angelo Lorenzettiego. Siatkarze z Trydentu zgarnęli komplet punktów, zwyciężając – 3:1 (25:21, 25:16, 27:29, 25:23). Na finiszu zrobiło się ciekawiej, lecz o zwycięstwie Perugia mogła jedynie pomarzyć.
MVP spotkania w Trydencie został Theo Faure. Francuz zdobył aż 29 punktów. Swoje standardowo dołożył Alessandro Michieletto. Prawe skrzydło gości natomiast niemal nie istniało. Najczęściej Giannelli sięgał po Semeniuk – 11 punktów, lub Płotnyckiego – 10 'oczek’. Filarem zespołu okazał się również Bruno Loser.
Szansę tę wykorzystała Rana Volley Verona. Nowi liderzy także mają na koncie 18 punktów, lecz w dwóch ostatnich kolejkach udawało im się punktować. Przed tygodniem ich łupem padło spotkanie z Perugią – 3:2, a teraz zdemolować zawodnikom z Werony udało się upadającą coraz bardziej Vero Volley Monza – 3:0 (25:22, 25:19, 25:18). Siatkarze Rany Volley raz jeszcze udowodnili dlaczego mówi się o nich jako o obecnie najbardziej widowiskowej drużynie. Współpraca Micah Christensona z Darlanem Souzą wciąż powala. Reprezentant Canarinhos punktował 17 razy, mając do pomocy Noumory’ego Keitę i Francesco Saniego.
Lube na zakręcie
Dwie porażki z rzędu odnotowało także Cucine Lube Civitanova. Choć zespół zajmuje 4. miejsce, to niedosyt ostatnich kolejek i tak pozostanie. Wymiar weekendowej jest bardzo bolesny, zwłaszcza, że potknięcie przyniosło starcie z Sonepar Padova, która plasuje się pod koniec stawki. O losach spotkania zadecydował dopiero tie-break – 3:2 (25:22, 20:25, 23:25, 25:23, 19:17). Na brak wrażeń kibice nie mogli narzekać.
MVP spotkania został Mattia Orioli, który zdobył aż 22 punktów. Nie do zatrzymania był także Veljko Masulović, a grą drużyny zawiadywał Francesco Zoppellari. Po stronie Lube kolejne kosmiczne zawody rozegrał Aleksandar Nikołow, ale nawet utalentowany Bułgar, punktujący aż 30 razy, nie był w stanie przechylić szali zwycięstwa na korzyść gości.
Reszta? Nie ogląda się za siebie
Już czwartą wygraną z rzędu udało się odnotować siatkarzom Allianz Milano, których łupem padło wyjazdowe spotkanie z Cisterna Volley – 3:0 (25:21, 25:18, 26:24). Dopiero trzecia część przyniosła nieco więcej wrażeń, lecz i tak mecz należał do tych bardziej jednostronnych. Drużynę do zwycięstwa poprowadził Ferre Reggers, który ma być na celowniku klubu Kamila Semeniuka. Belg łącznie punktował 19 razy. Pewniakami była także para Francesco Recine i Tatsunori Otsuka.
Po wpadce z zeszłego tygodnia do wygrywania wraca Valsa Group Modena. O zwycięstwo nie było jednak łatwo, a w meczu z MA Acqua S.Bernardo Cuneo udało się zainkasować wyłącznie 2 'oczka’ – 3:2 (25:23, 22:25, 25:18, 34:36, 15:10). Czwarta partia była szalona, a intensywność mocno odbiła się na gospodarzach, którzy nie mieli już sił w tie-breaku. Prym wiódł Uladzislau Davyskiba, którego wspierał duet Giovanni Sanguinetti oraz Luca Porro.
Tuż przed Cuneo, które domyka najlepszą ósemkę, znajduje się zwycięska w 7. kolejce Gas Sales Bluenergy Piacenza. Za drużyną szybkie granie z Yuasa Battery Grottazzolina. Kandydat do spadku nie był większym zagrożeniem, a gościom udało się spotkanie zamknąć w trzech setach – 3:0 (25:14, 25:15, 25:18). MVP spotkania został Robertlandy Simon, autor aż 16 punktów. Swoje zrobił Efe Mandiraci czy Mattia Bovolenta, lecz tak naprawdę cały zespół spisał się na medal.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz ligi włoskiej siatkarzy sezon 2025/2026









