Włoscy kibice śledzący 24. kolejkę rozgrywek Serie A nie mogli narzekać na nudę. Trzy mecze rozstrzygnęły się w tie-breakach. Poznaliśmy pierwszego spadkowicza i pierwszą parę play-off. Wszystkie Polki pojawiły się na boiskach.
OSTOJA ZESPOŁU
Znana od lat we włoskiej lidze zasada – grają wszyscy, a i tak wygrywa Imoco znowu się sprawdziła. Drużyna Joanny Wołosz i Martyny Łukasik tym razem pojechała do Florencji. Starcie panter z Il Bisonte Firenze otworzyło 24 serię gier. Niedyspozycja Gabi dała Martynie Łukasik możliwość zaprezentowania się na przestrzeni całego meczu. Polska przyjmująca miała ogromne problemy w ataku (4/24 – 17% skuteczności). Była za to ostoją zespołu w przyjęciu i głównym celem zagrywki gospodyń. Na 35 przyjętych piłek 66% przyjęła dokładnie, a 29% perfekcyjnie, a to bardzo ułatwiło pracę Joannie Wołosz. Kapitan Imoco spędziła na boisku całe spotkanie i do puli punktów zespołu dorzuciła 2. Jeden zdobyła blokiem, a drugi asem serwisowym. Wygrana 3:1 umocniła Imoco na pozycji lidera tabeli. Nad drugim Savino del Bene Scandicci Pantery mają aż 16 punktów przewagi. Ze względu na wygraną SMI Volley Roma w Busto Arsizio, to Il Bisonte Firenze będzie drżało o swój los w Serie A, bo zespół z Rzymu zepchnął drużynę prowadzoną przez Federico Chiavegattiego na 13. miejsce w tabeli.
CENNY KROK W STRONĘ UTRZYMANIA
Potem rywalizacja przeniosła się na parkiet w Pala Barton. Bartoccini MC-Restauri Perugia podejmowało Cda Volley Talmassons Fvg. Gospodynie wygrały 3:0 i tym samym zrobiły kolejny krok w stronę utrzymania się w Serie A. Wiemy już, że Talmassons będzie jednym ze spadkowiczów. Aleksandra Gryka pojawiła się na boisku w drugim secie i po raz kolejny dała sygnał swojemu trenerowi, że warto jej zaufać. Polska środkowa podczas swojego krótkiego pobytu na boisku zdobyła 9 punktów, w tym 4 blokiem. Po drugiej stronie siatki bardzo dobrze zaprezentowała się znana polskim kibicom Olga Stranzali. Grecka przyjmująca grała w jednej drużynie z Aleksandrą Gryką w sezonie 2019/2020.
KOMARY KONTRA PAGÓRKI
Wash4Green Pinerolo Malwiny Smarzek wróciło na zwycięską ścieżkę i pokonało 3:1 Reale Mutua Fenera Chieri. Polska atakująca musiała się napracować, bowiem posłano w jej stronę aż 44 piłki. Wywiązała się ze swojego zadania bardzo dobrze, bo zdobyła aż 21 punktów atakując na dobrej 43% skuteczności. Pinerolo wygrywając podarowało Chieri rywala w pierwszej fazie play-off. Drużyna prowadzona przez Giulio Bergoliego zmierzy się z Igor Gorgonzola Novarą.
WIELKIE DRUŻYNY POZNAJE SIĘ PO TYM JAK KOŃCZĄ
Wspomniane wyżej komary, czyli Igor Gorgonzola Novara zagrały drugiego tie-breaka z rzędu. Tym razem przeciwnikiem było Megabox Ond. Savio Vallefoglia. Rozgrywająca gospodyń, Ferancesca Bosio musiała się nieźle namęczyć szukając skuteczności w ataku drużyny. Tetiana Tołok, która bardzo dobrze prezentowała się w pucharowych starciach z ŁKS-em Commercecon Łódź, tym razem zupełnie sobie nie radziła. Rosjanka spędziła na boisku pierwsze trzy sety i zdobyła tylko pięć punktów. Środkowa, Maja Aleksić była tą najskuteczniej atakującą. Serbka zamieniła na punkty 11 z posłanych do niej 15 piłek, a to daje aż 73% skuteczności. Najlepiej punktującą po drugiej stronie siatki była albańska atakująca Erblira Bici, która zdobyła aż 30 punktów.
ONE TEŻ ZOSTAJĄ
Bardzo zacięty pojedynek stoczyły ze sobą drużyny z Cuneo i Bergamo. Gospodynie zmuszone były grać skrzydłami i dzięki skutecznym uderzeniom duetu Ana Bjelica i Anastazja Kaprałowa zapewniły sobie utrzymanie w lidze. Potrzebowały trzech piłek meczowych, żeby wygrać tie-breaka 18:16.
PSIKUS W BUSTO ARSIZIO
Smi Volley Roma w tym sezonie bije się o utrzymanie. Siatkarki ze stolicy zrobiły w tę stronę ogromny krok, ponieważ wygrały 3:1 z silniejszym Eurotek UYBA Busto Arsizio. Cenną wygraną zespołowi z Rzymu zapewnił między innymi znakomity występ Wilmy Salas. Kubanka kiedyś broniła barw Grupy Azoty Chemika Police i odniosła z nim wiele sukcesów. Tym razem przyjmująca zdobyła 24 punkty i atakowała ze znakomitą 57% skutecznością.
ONE LUBIĄ TIE-BREAKI
Dobrą wiadomością dla PGE Grot Budowlanych Łódź jest to, że Savino del Bene Scandicci ma za sobą bardzo ciężki mecz. Zespół Marco Gaspariego pojechał do Mediolanu i tam w pięciosetowym pojedynku uległ Numii Vero Volley. Na trzy rozegrane w tym sezonie pojedynki tych drużyn, wszystkie kończyły się w pięciu setach. Zespół Stefano Lavariniego miał wyraźną przewagę na siatce i blokował rywalki aż 19 razy. Scandicci zrobiło to tylko 9 razy. Pojedynek reprezentacyjnych atakujących pewną ręką wygrała Paola Egonu, która zamieniła na punkty 27 z 65 posłanych do niej piłek, co daje 42% skuteczności. Przy tym jednak oddała rywalkom aż 8 punktów popełnionymi przez siebie błędami. Jekaterinę Antropową tym razem w ataku trochę odciążyła Camilla Mingardi, która z konieczności zagrała na pozycji przyjmującej. Warto zanotować, że w tym meczu nie wystąpiła Brit Herbot.
Zobacz również:
Wyniki i tabela ligi włoskiej kobiet