We włoskiej lidze ruszyło już poświąteczne granie. 26 grudnia rozegrano już drugą kolejkę rundy rewanżowej. Wszyscy faworyci wykonali swoje plany, a na pozycji lidera wciąż utrzymuje się Itas Trentino. Jedne z ostatnich spotkań w grudniu zdecydowanie należały do zawodników młodego pokolenia.
Gonitwa za fotelem lidera, ciasno w czołówce!
Serię zwycięstw do sześciu przedłużyła Sir Susa Scai Perugia. Był to wręcz obowiązek, bo w drugi dzień świąt świeżo upieczony klubowy mistrz świata mierzył się z Cisterną Volley. Szybkie 3:0 (25:14, 25:20, 25:20) było wynikiem, na który siatkarze z Perugii zapracowali głównie świetną postawą w ofensywie. Wassim Ben Tara ponownie grał pierwsze skrzypce. Zdobywca 16 „oczek” osiągnął 67% skuteczności w ataku. Bardzo dobry występ zaliczyli też Yuki Ishikawa oraz obaj środkowi – Roberto Russo i Federico Crosato. Ten pierwszy oprócz dobrej pracy w ataku, dołożył od siebie jeszcze cztery bloki. Przerwę od boiska miał za to Kamil Semeniuk, który nie pojawił się nawet zadaniowo na zagrywkę.
Górna część tabeli to niezły ścisk, bowiem ekipy z pierwszego i trzeciego miejsca różni zaledwie jeden punkt. Na tronie od tygodnia utrzymuje się Itas Trentino. W 13. kolejce gracze z Trydentu podejmowali na wyjeździe Vero Volley Monzę i nie pozostawili rywalom złudzeń. Choć dwie partie były dość równe, to faworyci dowieźli przewagę bezpiecznie do końca i wygrali 3:0 (25:21, 25:15, 25:22). Czasu na rozegranie potrzebował Alessandro Michieletto, ale był obecny w kluczowych momentach. Przede wszystkim dbał o przyjęcie, a w międzyczasie regularnie blokował rywali. Niemal wszystkie punktowe bloki należały do niego. Ciekawe widowisko zapewnili atakujący. Lepiej na tle Theo Faure wypadł Krisztián Pádár , który skończył 57% piłek i zdobył 15 „oczek”. Jego indywidualny koncert nie był jednak wystarczający na zespół, który miał w zanadrzu świetnych środkowych.
Transfer „w dziesiątkę” i bombardier Buchegger
Chrapkę na podium klasyfikacji ma Rana Verona. Po zaciętym starciu z Piacenzą, tym razem z Yuasa Battery Grottazzolina poszło gładko. Zespół Fabio Soli z każdym kolejnym setem rozkręcał się coraz bardziej. Główną rolę odegrała przede wszystkim praca blokiem i dyspozycja w polu serwisowym. Gospodarze zwyciężyli 3:0 (25:21, 25:19, 25:16). Indywidualnie wyróżniał się przede wszystkim Darlan Souza. Zdobywca 15 „oczek” zagrał na 53% w ataku, a do tego dołożył dwa asy i trzy bloku. Podobać mógł się także Aleksandar Nedeljkovic, który dopiero niedawno dołączył do drużyny. As serwisowy, 7/10 w ataku i trzy bloki to jego dorobek.
Na swoim terenie niepokonana od pięciu kolejek pozostaje Valsa Group Modena. Tym razem do zera uległa jej MA Acqua S.Bernardo Cuneo (20:25, 17:25, 15:25). Laury za świąteczny występ mogą zbierać Paul Buchegger i Uładzisłau Dawyskiba. Austriak zanotował aż 19 „oczek”, przy czym aż dziewięć zdobył w polu serwisowym! Z kolei przyjmujący z Białorusi dał popis w ofensywie, gdzie skończył 60% piłek.
Koncert roczników 2003 i 2004
Wielkich zaskoczeń nie było także w połowie stawki. Cucine Lube Civitanova pokonało u siebie Gas Sales Bluenergy Piacenzę 3:1 (25:21, 28:26, 18:25, 25:21). Pierwsze skrzypce grał nie kto inny, jak Aleksandar Nikołow. Do dorobku drużyny dołożył 21 punktów – 17/32 w ataku, jeden blok i trzy asy serwisowe. Swoje trzy grosze dorzucił Eric Loeppky, który zanotował łącznie 16 „oczek” i utrzymał 65% skuteczności w ataku. Piacenza była bezradna, nawet z fantastycznym Alessandro Bovolentą w składzie. Włoch punktował 26 razy, przy czym utrzymał aż 77% skuteczności w ataku.
Allianz Milano ograło z kolei Sonepar Padovę 3:1 (25:15, 25:15, 26:28, 28:26). Po raz kolejny niesamowity występ dał Ferre Reggers. Zbliżył się do granicy 30 „oczek”, a w ofensywie był skuteczny w 63%. Do tego dołożył trzy bloki i asa serwisowego. Dobrze w ataku radził sobie też Edoardo Caneshi – skończył 8/11 piłek. Mecz w wykonaniu Padovy był meczem błędów. Nie spisali się ani Davide Gardini, ani Veljko Masulovic – kolejno 27% i 32% skuteczności w ataku.
Zobacz również:
Wyniki i tabela ligi włoskiej mężczyzn 2025/2026
