Włoska Serie A siatkarzy jak co roku ma w zwyczaju – w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia wraca do ‘pracy’. Na Półwyspie Apenińskim rozegrano czternastą serię gier. Wicemistrzowie Włoch co oczywiste – nie będą odpuszczać walki o utrzymanie. Zaskakująco pokonali bowiem Cucine Lube Civitanova po tie-breaku. Kamil Semeniuk z kolei zaliczył ‘świąteczne granie’. Co jeszcze wydarzyło się w 14. kolejce?
WICEMISTRZ WŁOCH ZACZYNA SIĘ BUDZIĆ?
W ostatnim okresie bardzo dużo dzieje się wokół Mint Vero Volley Monza. Wicemistrzowie Włoch po ostatniej kolejce spadli na ostatnie miejsce w tabeli, o czym informowaliśmy tutaj. Wedle pogłosek spotkanie z Cucine Lube Civitanova miało być ostatnim Ivana Zaytseva w barwach zespołu z Lombardii. Ten, nawet jeśli nie zostanie we Włoszech, to zakończył przygodę z Vero Volley pozytywnym akcentem, bowiem pokonał swój ostatni klub, w którym spędził 3 lata po tie-breaku. Podopieczni Giampaolo Mediego prowadzili już 2:1 w meczu, a w czwartym secie posiadali aż 4 piłki meczowe, których nie wykorzystali. Gospodarze potrzebowali jednej setowej, by doprowadzić do tie-breaka, w a nim triumfować 15:12. Trudno było jednak Cucine wygrać 4 partię przy aż 11 błędach własnych. Liderem Vero Volley był Arthur Szwarc, który zainkasował 24 punkty i atakował ze skutecznością 67%.
Na jednym tie-breaku w 14. serii gier się nie skończyło, ponieważ o utrzymanie walczy także Yuasa Battery Grottazzolina, która z Werony przywiozła jeden punkt, ulegając miejscowej Ranie 2:3. Beniaminek zaprezentował olbrzymią wolę walki po tym, jak przegrał do 17 i 16, przegrywając 0:2 w meczu. Do przełamania z prawdziwego zdarzenia doszło w trzeciej odsłonie, w której triumfowali 25:23. W tie-breaku wszystko było otwarte, ale 15:13 triumfowali Noumory Keita i spółka. Malijski zawodnik zainkasował 20 punktów i był najlepiej punktującym swojego zespołu. Tym samym tuż za półmetkiem fazy zasadniczej dwie ostatnie drużyny posiadają po 9 punktów, tracąc jedno oczko do ekipy z Taranto.
Ta bez zaskoczenia uległa Sonepar Padwa 1:3. Gospodarze śmiało mogli zakończyć spotkanie w trzech setach, ale udzieliło im się nieco świątecznej atmosfery, w wyniku czego prowadząc 24:23 w trzeciej partii ulegli 24:26. Szybko jednak wrócili do gry z poprzednich dwóch odsłon, triumfując 25:19. Podopieczni Jacopo Cuttiniego byli bezkompromisowi, jeśli chodzi o blok, notując nim łącznie 13 oczek. Byli lepsi w każdym elemencie. Najlepiej punktującym był Veljko Masulović, który zapunktował 20-krotnie.
‘ŚWIĄTECZNE’ GRANIE SEMENIUKA
Angelo Lorenzetti wykorzystał fakt mierzenia się z teoretycznie słabszą Valsą Group Modena do odpoczynku dla Kamila Semeniuka, który tylko na moment zameldował się w II secie, posyłając jedną zagrywkę. Mistrzowie Włoch pewnie triumfowali 3:0, choć w drugiej partii nie obyło się bez spotkania z oporem rywala, który uległ dopiero w grze na przewagi. Sir Susa atakowała ze skutecznością 64%, ale lepiej w przyjęciu i polu serwisowym spisali się przyjezdni. Siły w szeregach gospodarzy były rozłożone równomiernie. Oleh Płotnicki zapisał na swoje konto 14 oczek, a Yuki Ishikawa 13.
CZOŁÓWKA RÓWNIEŻ NIE ZAWODZI
Nie chce ustępować także Itas Trentino, który w ciekawie zapowiadającym się meczu z Allianz Mediolan triumfował przekonująco 3:0. Najlepszy zespół Europy nie musiał się przesadnie ‘namęczyć’ poza drugim setem, w którym wygrał 25:23. W pozostałych partiach podopieczni Roberto Piazzy nie przekroczyli granicy 20 oczek. Zespół z Trydentu był bardzo dobrze dysponowany w polu zagrywki. Pomylił się 11 razy, ale zapunktował 10-krotnie. Brązowi medaliści mistrzostw Włoch z kolei postawili na wysokie ryzyko, ale posłali tylko 4 asy przy 19 błędach. Mimo większej liczby błędów w przyjęciu ich poziom w tym elemencie był lepszy. Mediolańczycy mieli problemy w ataku, nadziewając się na blok 9-krotnie. Ciężar gry na swoje barki wziął Alessandro Michieletto, który zainkasował 17 oczek i uderzał ze skutecznością 77%.
Niewolna w ostatnim okresie od transferowych plotek Gas Sales Bluenergy Piacenza należycie wywiązała się ze swojego zadania, jakim było sięgnięcie po triumf przeciwko Cisterna Volley. Podopieczni Andrei Anastasiego, którego powrotu do Polski nie wykluczają włoskie media, stoczyli wyrównane zawody z 7. siłą tabeli, przegrywając w drugiej części do 22, a w trzeciej i czwartej drżąc o komplet punktów. Wygrali bowiem do 23 i 25. Atakowali ze skutecznością wyższą o 10% i w każdej z odsłon popełnili więcej błędów – zwłaszcza w polu zagrywki. Na 98 serwisów zepsuli aż 23, punktując jedynie 5 razy. Dobry występ mimo to zachował Alessandro Bovolenta, zdobywca 19 oczek. Po drugiej stronie siatki na wyróżnienie zasłużył Theo Faure, który dopisał o jedno więcej.
Zobacz również:
Wyniki i tabela włoskiej Serie A siatkarzy
źródło: inf. własna