W poniedziałek na dobre ruszyła włoska serie A. Wraz z nią do gry przystąpiły Joanna Wołosz oraz Natasza Ornoch. Polska rozgrywająca jak zawsze dowodzi grą Prosecco Doc Imoco Volley Conegliano, bijąc się o wszystkie trofea w kraju i poza nim. Hegemon przed sezonem triumfował we wszystkich rozgrywkach, tym razem zaczęło się jednak od drobnego falstartu.
Pantery w uśpieniu
Takiego otwarcia w wykonaniu światowego otwarcia raczej nikt się nie spodziewał. Prosecco Doc Imoco Volley Conegliano w zeszłym sezonie znów skompletował potrójną koronę Włoch. Joanna Wołosz i spółka podbiły również Stary Kontynent, a nawet cały glob, wygrywając wszystkie trofea po kolei. Start tegorocznej serie A zespół może jednak odnotować na minus. Podopieczne Daniele Santarelliego nie błysnęły, uciekając spod topora dopiero w tie-breaku – 3:2 (19:25, 23:25, 25:19, 25:15, 15:9). Pantery długo nie mogły złapać rytmu, co bezwzględnie wykorzystały siatkarki Eutorek Laica Uyba. To właśnie one pokazały w meczu domowym charakter, stawiając się hegemonkom w dwóch pierwszych setach. Oszukać przeznaczenia drużynie się jednak nie udało, a zespół z Conegliano wrócił do gry w wielkim stylu, demolując przeciwniczki. Niesamowite zawody rozegrała Isabelle Haak, autorka aż 34 punktów, która ścigała się po drugiej stronie siatki z Josephine Obossą, która punktowała 32 razy.
Reszta faworytów in plus
Stawce po 1. kolejce przewodzi Igor Gorgonzola Novara, która ma za sobą różne perturbacje. Po takim początku ciężko nie odnieść jednak wrażenia, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Zespół ma za sobą ciekawe spotkanie z beniaminkiem, Omag-Mt San Giovanni In M.No, które zakończyło się wygraną faworytek – 3:0 (25:16, 25:23, 25:23). O wygranej, po za pierwszym setem, decydowały dosłownie detale i większe doświadczenie przeważającej części zawodniczek Novary. Największym atutem drużyny był atak. Świetnie spisała się zaś Tatiana Tołok, która już w poprzednim sezonie potwierdziła, że jest gotowa na bycie gwiazdą zespołu.
Z przytupem w sezon weszła również drużyna Stefano Lavariniego. Numia Vero Volley Milano, z nową kapitan na pokładzie – Paolą Egonu, mierzy wysoko. Na start ekipa znad Monzy pokonała bezradne i pogrążone w kryzysie Bergamo – 3:0 (25:19, 25:20, 25:23). Choć przyjezdne skradały się z każdym kolejnym setem, to czasu na przełamanie wyraźnie im zabrakło. Drużynę do wygranej poprowadziła Egonu, która do pomocy miała Khalię Lanier.
Jeden set w plecy
Mocne otwarcie ma za sobą też Reale Mutua Fenera Chieri ’76. Drużyna ma zakusy na sukces i będzie polować na jedną z czołową lokat. Na start rozgrywek zaś zespół pokonał na wyjeździe Il Bisonte Firenze, lecz nie obyło się bez delikatnego potknięcia – 3:1 (25:13, 25:15, 21:25, 25:15). Dwa bardzo łatwo i szybko wygrane sety mocno uśpiły czujność przyjezdnych. To z kolei dało przestrzeń do ataku Firenze. Choć gospodynie przełamały przeciwniczki w trzecim secie walcząc o meczowy byt, to co się uciecze, to się nie odwlecze, bowiem czwarta partia znów należała do jednostronnych. Bohaterek po stronie triumfatorek nie brakowało. Po 17 'oczek’ zdobyły Anna Grey i Stella Nervini. 16 razy punktowała zaś Laura Kunzler.
Komplet punktów z jednym setem w plecy odnotowały też siatkarki Savino Del Bene Scandicci, z Mają Ognjenović na czele. Drużyna ma nadzieję na kolejne podium, a także dobry występ w Europie. Celem jest także przeciwstawienie się Conegliano, marząc o wygraniu krajowego mistrzostwa. O to jednak będzie bardzo ciężko, lecz pojedynki na lini Wołosz-Ognjenović, jak zawsze rozpalają kibiców, a na parkiet wybiegają w pełni gwiazdorskie składy. Wracając jednak do Scandicci, to jeden z faworytów do podium w 1. kolejce utarł nosa Wash4green Monviso Volley – 3:1 (25:19, 24:26, 25:15, 26:25). Spotkanie było szarpane w wykonaniu gospodyń, a gdyby udało im się wygrać w czwartym secie, to wszystko różnie mogłoby się skończyć. Aż 30 punktów zdobyła Ekatarina Antropowa, której asystowały Avery Skinner oraz Camilla Weitzel. Po drugiej stronie siatki ciężar gry dźwigała Adhuoljok John Majak Malual.
Podział na start
Punktami podzieliły się natomiast cztery inne ekipy. Po debiutanckim sezonie na więcej ma nadzieję Bartoccini-Mc Restauri Perugia. Choć wygrać z Megabox Ond. Savio Vallefoglia się nie udało, to spotkanie obfitowało w emocje. Dwa punkty zainkasowała zaś przyjezdna ekipa zielonych – 3:2 (28:26, 24:26, 18:25, 25:18, 15:13). Obie drużyny dały z siebie maksa na start, choć trzecia i czwarta partia były popadaniem ze skrajności w skrajność. Po stronie Vallefoglia najwięcej punktów zdobyła Gaia Giovannini – 15, lecz mogła ona liczyć na wsparcie równie aktywnych i głodnych gry koleżanek. W szeregach Perugii prym wiodła Beatrice Gardini, która zakończyła zmagania z 19 'oczkami’ na koncie.
Wygrać nie udało się także beniaminkowi z Nataszą Ornoch na pokładzie. Cbf Balducci Hr Macerata przegrał po zaciętym boju z Honda Cuneo Granda Volley – 2:3 (30:28, 25:12, 27:29, 18:25, 14:16). Gospodynie miały swoje szanse, pech jednak chciał, że po dwóch wygranych setach przeciwniczki konsekwentnie zaczęły przełamywać outsiderki. Nie do zatrzymania była Binto Diop, która zdobyła 31 punktów, prowadząc drużynę do zwycięstwa. Najmocniejszym ogniwem beniaminka okazała się Clara Decortes. Na boisku nie pojawiła się młodzieżowa reprezentantka Polski.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz włoskiej serie A sezon 2025/2026