Sir Susa VIM Perugia w środę rozegrał awansem spotkanie dziewiątej kolejki włoskiej Serie A. We własnej hali ekipa Kamila Semeniuka i Wilfredo Leona rozbiła drużynę z Padwy. Na boisku brylował tylko jeden zawodnik. Był to oczywiście Kamil Semeniuk.
W lidze włoskiej w najbliższy weekend rozegrana zostanie siódma kolejka. Jednak Sir Susa VIM Perugia rozegrał już awansem spotkanie z dziewiątej. Małą zmianę spowodował napięty kalendarz spotkań tej drużyny. W meczu tym pierwsze skrzypce grał reprezentant Polski.
Semeniuk i długo nikt
Ekipa z Perugii w tym meczu była faworytem, jednak rywale, którzy do tej pory wygrali trzy spotkania mogli powalczyć. Tak się jednak nie stało i miejscowi dominowali na boisku od początku do końca. Wszystko pod przewodnictwem Kamila Semeniuka. Polak zagrał kolejne bardzo dobre spotkanie, zdobywając dla swojej drużyny 14 punktów. 11 z nich przyjmujący zapisał na swoim koncie atakiem (55 % skuteczności przy 20 próbach). Dobrze spisywał się też w polu zagrywki, notując dwa asy serwisowe. Semeniuk ryzykował w tym elemencie, co przyniosło też trzy błędy. Dołożył też do tego jeden skuteczny blok. Na uwagę zasługuje też jego solidne przyjęcie. W nim uzyskał 62% skutecznego i 54% perfekcyjnego wykonania.
W punktowaniu reprezentanta Polski wspomagał także Wassim Ben Tara, który dołożył 10 oczek, jednak jego ratio punktowe wyniosło tylko +2. Drugi z Polaków w szeregach zespołu z Perugii nadal pozostaje poza grą i odpoczywa na ławce rezerwowych.
Perugia plasuje się w czołówce ligi włoskiej. Na tę chwilę jest liderem, ale to ze względu na mecz grany awansem. Itas Trentino nadal pozostaje niepokonanym zespołem w Serie A.
źródło: inf. własna