Po 8. kolejkach Efeler Ligi z czystego konta dalej cieszy się Tomasz Fornal. Polak ma za sobą jednak przeciętny mecz, a jego Ziraat Bankkart Ankara cudem uniknął porażki. Blisko zwycięstwa w hicie było bowiem Galatasaray HDI Sigorta. Powodów do zadowolenia nie ma również Fabian Drzyzga.
Zapachniało niespodzianką
Liga turecka nie oszczędza żadnej drużyny. Przekonał się o tym we wtorek Ziraat Bankkart Ankara. Zespół Tomasza Fornala uciekł spod topora na własnym parkiecie, pokonując po zaciętym boju Galatasaray HDI Sigorta – 3:2 (25:21, 23:25, 25:22, 18:25, 15:11). Tym samym drużyna reprezentanta Polski dalej pozostaje niepokonana na ekstraklasowych boiskach. Gości porażka, pomimo zdobycia 1 'oczka’, kosztowała spadnięcie na 4. miejsce.
Przepychanką nie było końca, a znów szalone liczby wykręcał Nimir Abdel-Aziz. Holender zdobył aż 34 punkty, mając do pomocy na skrzydłach parę Clevenot – Fornal. Jeden z frontmenów polskiej kadry punktował w meczu 14 razy. W ataku zagrał na skuteczności jedynie 34%, kończąc 8 piłek. Dołożył jednak 3 asy i 3 bloki. Po drugiej stronie do ostatniej wymiany w wygraną wierzył Jean Patry. Francuzowi asystowała jednak dwójka Thomas Jaeschke i Gokcen Yuksel.
Spokojnym spacerkiem
Szybkie granie mają za sobą wiceliderzy. Genclik Stambuł pokonał w meczu wyjazdowym Rams Global Cizre Bld. – 3:0 (25:16, 25:17, 25:17). Takie rezultaty w poszczególnych partiach wprost świadczą o jednostronności spotkania. Sam Andres Piza Hernandez niewiele mógł zrobić. Genclik do wygranej poprowadzić udało się natomiast Luciano Palonsky’emu, któremu wtórował Emre Berat Firat.
Niespodziewanie kolejne potknięcie odnotowało Fenerbahce Medicana Stambuł. Drużyna Fabiana Drzyzgi ewidentnie złapała zadyszkę. Obecnie drużyna ze Stambułu to dopiero 5. siła rozgrywek. Na podium zaś wskoczył Halkbank Ankara, który skorzystał na porażce Galatasaray w hicie. Halkbank przygotowuje się już na wejście do gry Aleksandra Śliwki, patrząc jednak na szybką wygraną z Fenerbahce – 3:0 (25:20, 26:24, 25:15), to Polak spokojnie może skupić się na powrocie, nie szarżując nadto zdrowia. Gospodarzy próbował dźwignąć Yigit Gulmezoglu, ale naprzeciwko siebie miał Yoandy Leala Hidalgo oraz Sokolova Tsvetana.
Kolejka goryczy
Gonić nieśmiało czołówkę próbował Ibb Spor Kulubu, lecz w meczu domowym przegrał z Bursay Buyuksehir Bld. – 1:3 (21:25, 23:25, 25:19, 38:40). Do czerwoności kibiców rozgrzała czwarta partia. Drużyna gospodarzy była o krok od przedłużenia grania do tie-breaka, a to już sportowa loteria. Tak się jednak nie stało, kończąc pojedynek bez żadnej zdobyczy. Do końca walczył Ali Fazli, wspierany przez Yucela i Bardarova. Nie do zdarcia był jednak Petar Dirlić, autor 26 punktów, a także Osmany Santiago Uriarte Mestre, który zakończył spotkanie z 22 'oczkami’ na koncie.
Wykorzystać szansy nie udało się też siatkarzom Altekmy. Lepiej dysponowany na własnym terenie okazał się bowiem Gebze Bld., zwyciężając – 3:2 (22:25, 23:25, 27:25, 25:21, 15:13). Był to jeden z tych meczów, który potwierdził starą siatkarską regułę, że jeżeli nie wygrasz 3:0, to przegrasz 2:3. Wielki mecz mają za sobą gospodarze, a takie zwycięstwa wyłącznie budują. Na miano bohatera zapracował Miguel Gutierrez Suarez, który pojedynkował się z Jordanem Matthew Ewertem.
Od sasa do lasa
Na żyletki biły się również Spor Toto i On Hotels Alanya Bld. Ostatecznie górą okazał się zespół gości, a Spor Toto ponownie musiało się obejść smakiem, ustępując niżej notowanym rywalom – 3:2 (28:30, 23:25, 25:22, 25:16, 16:14). Tutaj również outsiderom udało się całkowicie odwrócić losy spotkania. Show ponownie starał się skraść Jesus Herrera Jaime, zdobywca 32 punktów. Lepszy okazał się jednak Batuhan Avci i spółka.
Odetchnąć z ulgą mogą gracze Kusgoz Izmir Vinc Akkus Belediyespor, którzy przed własną publicznością utarli nosa Gaziantep Genclik Spor – 3:0 (25:23, 30:28, 30:28). Gościom zabrakło końcówek, a rewelacyjne zawody rozegrał Victor Cardoso.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz ligi tureckiej siatkarzy sezon 2025/2026









