Drugi etap Ligi Narodów siatkarze z Ukrainy i Japonii rozgrywają w Burgas. Obie drużyny spotkały się ze sobą w piątek i stworzyły naprawdę ciekawe widowisko. Japończycy królowali w defensywie, natomiast gracze z Ukrainy wykorzystywali swoje doświadczenie z PlusLigi.
Pojedynek na większy potencjał
Ukraina i Japonia w tym sezonie rozgrywek radzą sobie bardzo dobrze. W ramach drugiego tygodnia w Burgas doszło do bezpośredniego porachunku między nimi. I tak jak się można było spodziewać, obie drużyny wyciągnęły z niego jak najwięcej się dało. Choć Japończycy wciąż nie grają w swoim najsilniejszym składzie, a pod wodzą nowego trenera budują zespół w pewnym sensie na nowo, to postawili mocne warunki doświadczonym graczom z Europy.
Lepiej zaczęli Azjaci, choć już pierwsza partia pokazała, że łatwo nie będzie. Doszło do rywalizacji na przewagi. Dopiero wynikiem 26:24 udało się Japończykom zamknąć pierwszy etap. Później jednak do pracy wzięli się siatkarze z Europy i wygrali dwa kolejne sety sporą różnicą punktową. Powrót Japończyków w odmienionym składzie skutkował doprowadzeniem do tie-breaka, w którym również wszystko rozstrzygało się w końcówkach.
Siatkarze PlusLigi grali pierwsze skrzypce
Podopieczni Laurenta Tillie ponownie udowodnili, że defensywa jest ich mocną stroną. Czujnie pracowali w obronie i to zdecydowanie utrudniało Ukraińcom dobicie się do boiska. Rywale z kolei mieli przewagę w bloku i serwisie. Te niuanse zadecydowały o zwycięzcy spotkania. Liderem drużyny ze wschodniej Europy był Ilia Kowalow. Dołożył od siebie 21 „oczek” i punktował w każdym elemencie, bowiem poza niezłą dyspozycją w ataku, był w czołówce blokujących i zagrywających tego meczu. Miał też duże wsparcie w postaci Wasyla Tupczija i Dmytro Janczuka. Oni dołożyli kolejno 17 i 16 punktów. W szeregach Japonii najwięcej punktował Tatsunori Otsuka. Łącznie zainkasował 14 „oczek” i wszystkie w ataku, a zrobił to ze skutecznością 45,83%.
Ukraina – Japonia 3:2
(24:26, 25:17, 25:18, 22:25, 15:13)
Składy zespołów:
Ukraina: Janczuk (16), Semeniuk (12), Szczytkow, Kowalow (21), Kowal (6), Tupczij (17), Bojko (libero) oraz Tewkun (1), Jestratow (2), Todua (1) i Połujan (2)
Japonia: Miwa (2), Oya (1), Yamazaki (10), Sato (6), Miyaura (11), Otsuka (14), Ogawa (libero) oraz Kai (6), Nishiyama (7), Eiro (1), Tomita (3), Soshi (libero) i Larry (5)
Bułgaria? Imponująca i zawzięta
Bardzo dobre wrażenie po sobie wciąż zostawiają Bułgarzy. W większości młody zespół przed własną publicznością wygrał już drugie spotkanie, tym razem pokonując piątych w rankingu FIVB Słoweńców. Co prawda to wyżej notowani siatkarze rozpoczęli ten marsz, wygrywając seta do 18 ale później podopieczni Gianlorenzo Blenginiego uspokoili swoją grę i z pełną koncentracją szli po swoje. W trzecim secie w pewnym momencie prowadzili nawet 12:3.
Aleksandar Nikołow skradł show
Świetne zawody ponownie rozegrał starszy z braci, Aleksandar Nikołow. Przyjmujący zdobył 19 punktów. W duecie z Dimitarem Dimitrowem (11 punktów) byli nie do zastąpienia. Grający na ataku zawodnik bardzo dużo dał w bloku, bowiem czterokrotnie zatrzymał rywali. W szeregach Słowenii najczęściej zdobywał punkty Nik Mujanović. Na jego konto trafiło 13 „oczek”. Skuteczność w ataku pozostawiała jednak wiele do życzenia – 26,92%.
Bułgaria – Słowenia 3:1
(18:25, 25:23, 25:21, 25:22)
Składy zespołów:
Bułgaria: Petkow (5), Nikołow S. (7), Asparuhow (8), Grozdanow (6), Antow (3), Nikołow A. (19), Bożyłow (libero) oraz Żelew (libero), Dimitrow (11), Atanasow, Palew i Tatarow
Słowenia: Štalekar (9), Planinšič (1), Možič (11), Kozamernik (10), Mujanović (13), Bračko (4), Kovačič (libero) oraz Marovt (2), Stern T. (9), Najdič (1) i Šen (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów