Strona główna » Liga Narodów: Przegrali z Polską, niecałą dobę później mogli cieszyć się z brązowych medali

Liga Narodów: Przegrali z Polską, niecałą dobę później mogli cieszyć się z brązowych medali

inf. własna

fot. volleyballworld.com

Znamy już pierwsze rozstrzygnięcie finałowego dnia turnieju w Ningbo. O brązowe medale zagrali Słowenia i Brazylia. Walki nie brakowało, ale ostatecznie to Canarinhos mimo porażki w pierwszym secie mogą cieszyć się z miejsca na najniższym stopniu podium. Słowenia zaś może żałować niewykorzystanych szans, jakie miała w tym meczu.

Na wyniszczenie?

Początek spotkania należał do Słoweńców, głównie za sprawą problemów w ataku Canarinhos. Potem jednak rytm złapał Alan Souza dając swojej drużynie prowadzenie – 7:5. Europejczyków natomiast zaczęło dziesiątkować słabe przyjęcie, a as Zigi Sterna nie załatwiał wszystkiego. Przy stanie 8:5 pierwszy czas wykorzystał Soli. Po przerwie Słoweńcom udało się złapać kontakt – 9:8, ale na posterunku stał Ricardo Lucarelli – 11:8. Nominalni goście doprowadzali do kontaktu, a przepychanki nie miały końca – 14:15, 17:18. Po stronie Canarinhos świetnie spisywał się duet środkowych Flavio – Matheus. Jednak przy 20 punkcie całe show zaczęła kraść Słowenia. Najpierw blokiem na Alanie popisał się Jan Kozamernik, a następnie Rok Mozić – 21:21, który za moment domknął rezultat seta – 25:23.

Nerwowa atmosfera

W drugim secie Słowenia starała się pójść za ciosem. Siatkarzom z Ameryki Południowej brakowało dynamiki, lecz nie przełożyło się to na rezultat, gdyż na potęgę psuć zaczął Toncek Stern – 5:3, 9:5. Postawa Europejczyków spotkała się z natychmiastową reakcją ich szkoleniowca. Przerwa jednak nic nie dała, a pogubiona Słowenia traciła punkty seriami – 7:11, 9:13. Niespodziewanie trybiki zaczęły przeskakiwać, a w trans wpadł Rok Mozić, zmuszając Bernardo Rezende do wzięcia czasu – 13:12. W kolejnych akcjach się zagotowało pod siatką, a żółty kartonik ujrzał jeden ze Słoweńców. Asem natomiast popisał się Henerique Honorato – 16:12, lecz różnica szybko stopniała – 16:16. W końcówce pałeczkę przejął Mujanović, ale popularne Kanarki robiły co chciały, zwyciężając – 25:20.

Maraton niepotrzebnych błędów

Choć spotkanie od początku należało do wyrównanych, to obraz gry zaburzały częste pomyłki po drugiej stronie siatki. W związku z porażką w drugiej odsłonie postawiono dalej na Nika Mujanovicia, który dał dobrą zmianę. Po ataku Jana Kozamernika zrobiło się 3:1, a w szeregach Canarinhos zapanował chaos – 3:7, 5:10. Brazylia błyskawicznie wzięła się za odrabianie strat. Po asie Lucarelliego i dwóch blokach Matheusa Ribeiro Magalhaesa było już 9:10. W kolejnych minutach grano punkt za punkt, co nie było dobrym rozwiązaniem dla żadnej ze stron. Poddenerwowany kolejnym zamieszaniem z wideoweryfikacja podrażniony Sasko Stalekar pokusił się o asa – 17:15. W zaciętej końcówce Słoweńcom zabrakło jednak argumentów, a fantastyczną zmianę dał Darlan Souza domykając seta asem serwisowym – 25:23.

Za dużo zmian, za mało jakości

Czwarta partia także przebiegała pod dyktando błędów, których nie wystrzegały się oba zespoły, wzajemnie obdarowując się darmowymi ‘oczkami’. Najpierw na prowadzenie wysunęli się Europejczycy, ale po asie Alana Souzy było już 3:3. Fabio Soli nie szczędził zaś zmian, wymieniając kolejnych graczy. Blokiem na Toncku Sternie popisał się za moment Flavio Gualberto – 6:4. W kolejnych minutach zawodził Rok Bracko, a rezultat coraz bardziej się rozjeżdżał – 12:18, 16:21. W samej końcówce niezawodny był Matheus, a piłkę meczową dał faworytom solidny dziś Arthur Bento. Po zepsutej zagrywce Nejca Najdicia było już po zawodach – 25:19. Tym samym Kanarki po raz pierwszy stanęły na podium siatkarskiej Ligi Narodów.

Słowenia – Brazylia 1:3
(25:23, 20:25, 22:25, 25:19)

Składy zespołów:
Słowenia: Stern T. (10), Planinsic (2), Kozamernik (5), Stern Z. (5), Mozić (21), Kržič, Kovacic (libero) oraz Bracko, Stalekar (1), Mujanović (9)
Brazylia: Alan (18), Matheus (11), Honorato (5), Fernando (2), Lucarelli (7), Flavio (8), Maique (libero) oraz Darlan (4), Arthur (9), Adriano, Matheus G.

Zobacz również:
Wyniki fazy finałowej Ligi Narodów siatkarzy

PlusLiga