Polskie siatkarki w niedzielę wywalczyły brązowy medal Ligi Narodów. W całym turnieju wyróżniła się spora grupa naszych reprezentantek. Największe show zrobiły jednak dwie aktualne mistrzynie Polski. Aleksandra Szczygłowska przyćmiła nawet Monicę De Gennaro, złotą medalistkę. Lepsza od reprezentantki Włoch była także Agnieszka Korneluk.
Medal po raz trzeci z rzędu
Liga Narodów kobiet zakończyła się radosnym akcentem dla reprezentacji Polski. Po raz trzeci z rzędu zdobyły brązowy medal tej imprezy, udowadniając, że są aktualnie w czołówce najlepszych drużyn świata. Utrzymały się także na trzeciej pozycji światowego rankingu FIVB. Przed mistrzostwami świata to bardzo dobry prognostyk, jakkolwiek nie pompując przy tym „balonika”.
Biało-czerwone zabłysnęły
Duża w tym zasługa indywidualności, choć jest to sport drużynowy. Spora grupa polskich siatkarek wyróżniła się na całym dystansie turnieju, niezależnie od tego czy grała więcej, czy mniej. Świetne wrażenie pozostawiły po sobie m.in. Alicja Grabka czy Paulina Damaske, ale wejścia Aleksandry Gryki również zostaną zapamiętane.
Część zawodniczek była jednak niezastąpiona. Nie bez powodu znalazły się w czołówce rankingów turnieju. Jedna z „Boskich” trafiła nawet do Drużyny Marzeń VNL. Oto najlepsze polskie siatkarki Ligi Narodów 2025!
Najlepsze Polki w Lidze Narodów według statystyk:
Aleksandra Szczygłowska

Fenomenalnie udźwignęła rolę „tej pierwszej”. Po deklaracji Marii Stenzel o przerwie od kadry, to właśnie zawodniczka DevelopResu Rzeszów stała się pierwszym wyborem trenera i nie ma co ukrywać – kredyt zaufania spłaciła z nawiązką.
Aleksandra Szczygłowska była drugą najlepiej broniącą zawodniczką w turnieju. Zanotowała aż 165 obron, co średnio dało 11 udanych interwencji na set. Zajęła także drugie miejsce w klasyfikacji przyjmujących pod względem pozytywnego przyjęcia. Wyniosło ono 66% (197 przyjęć i 5 błędów). Biorąc jednak pod uwagę poziom perfekcyjnego przyjęcia, nasza libero była ponad wszystkie inne zawodniczki. Osiągnęła aż 41% w tej kategorii. Niewiele brakowało, by znalazła się w Drużynie Marzeń. W fazie finałowej odrobinę lepsza od niej była tylko Monica De Gennaro z Włoch, ale na dystansie całego turnieju Polka wypadła lepiej.
Agnieszka Korneluk

Niesamowity spokój na środku siatki dawała drużynie przez cały turniej. Agnieszka Korneluk była prawdziwą liderką, a swoim doświadczeniem niejednokrotnie dzieliła się z koleżankami. Jej bloki bez wysiłku w formie wyskoku były bardzo efektowne. W sumie środkowa zanotowała 45 punktowych bloków – średnio 4,09 na mecz i 1,07 na set.
W całym turnieju Polka zajęła drugą pozycję w klasyfikacji, natomiast w finałowych rozgrywkach prześcignęła Brazylijkę, Julię Kudiess. Zdobyła aż 17 bloków, co średnio dało 5,67 bloków na mecz. Druga Anna Danesi, która sięgnęła po złoto, zdobyła aż sześć bloków mniej od Polki. Jako jedyna z biało-czerwonych znalazła się w Drużynie Marzeń turnieju.
Magdalena Stysiak

Choć potrzebowała trochę czasu, by złapać rytm w rozgrywkach, to z każdym kolejnym meczem radziła sobie coraz lepiej. 25-latka w łącznej klasyfikacji punktujących zajęła 11. lokatę z wynikiem 197 punktów (średnio 13,13 na mecz). W fazie medalowej była już czwartą najlepiej punktującą zawodniczką z wynikiem 48 punktów. Różnice między nią, a podium były niewielkie, bowiem do pierwszego miejsca zabrakło tylko czterech „oczek”.
Martyna Czyrniańska

Cichą bohaterką tegorocznej edycji Ligi Narodów jest niewątpliwie ta zdolna 22-latka. Zdecydowanie pomogła drużynie w meczach o medale. Była ósmą punktującą fazy finałowej – zdobyła 34 punkty. Zajęła też 7. miejsce wśród atakujących na tym etapie, notując 29 punktów ze skutecznością 41,43%. Dała też duże wsparcie w defensywie, bowiem w meczach o medale zaliczyła 19 udanych obron (średnio 6,33 na mecz ze skutecznością 46,34%) oraz 21 przyjęć (średnio 7 na mecz).
Martyna Łukasik

Choć może nie odgrywała kluczowej roli w każdym meczu, to w polu serwisowym potrafiła postraszyć rywalki. W całym turnieju posłała 18 punktowych zagrywek. Była też bardzo regularna, bo na 138 wykonanych serwisów popełniła tylko siedem błędów. To aż o 31 mniej od liderki Iman Ndiaye, która serwisów wykonała tylko 109. Była też dziewiątą przyjmującą całego turnieju (278 przyjęć, 8 błędów).
Katarzyna Wenerska

Niedokładności w tym turnieju było sporo, ale statystyki mówią jedno – nie miały one większego znaczenia na tle pozostałych zawodniczek. Katarzyna Wenerska zajęła 6. miejsce wśród rozgrywających. Rozrzucała piłki 1016 razy, popełniła 5 błędów. W fazie finałowej była już wiceliderką rankingu. Przed nią znalazła się tylko Japonka, Nanami Seki.
Zobacz również:
Liga Narodów. Stefano Lavarini: Możemy być z siebie dumni