Pierwszym rywalem reprezentacji Polski w meczach Siatkarskiej Ligi Narodów w Chinach będzie Holandia. Zespół ten jest w przebudowie, ale asystent trenera Grbica Marcin Nowakowski przekonuje, że pierwsze mecze nigdy nie są łatwe i mimo roli faworyta nasi reprezentanci muszą uważać.
Znamy rywali Polaków w pierwszym turnieju Siatkarskiej Ligi Narodów. Pierwszym z nich będzie Holandia, a o swoich przemyśleniach na temat tej reprezentacji, a także o pierwszych wrażeniach z chińskiej hali opowiedzieli członkowie reprezentacji.
Marcin Nowakowski: Będziemy faworytem, ale nie będzie to oczywiste spotkanie
– Holandia ma nowy, mocno przemeblowany skład. Brak Nimira to oczywiste, ale również brak przyjmujących. Nie ma też Plaka na środku, który był ważnym elementem budowania pierwszej akcji. Został rozgrywający. W tej chwili wydaje się, że gra będzie się opierać przy dobrym przyjęciu na środkowych, a także na Bennie Tuinstrze, który wydaje się najbardziej stabilnym ogniwem tej drużyny. Oczywiście będziemy faworytem, ale nie będzie to oczywiste spotkanie, bo pierwsze mecze zazwyczaj są trudniejsze – powiedział Marcin Nowakowski asystent trenera Grbica.
Michał Gierżot: Z nikim nie będzie łatwo
Podobnego zdania jest Michał Gierżot, który podkreśla, że ktokolwiek nie znalazłby się w składzie przeciwników, to będą to w końcu reprezentanci swoich krajów, których nie należy lekceważyć – Hala, w której będziemy grać mecze jest fajna, duża, przestrzenna – taka w klimacie VNL. Mam przyjemność grać na wielu polskich, wspaniałych halach, więc aż tak dużego wrażenia to na mnie nie robi. W Chinach już byłem – w Chengdu na uniwersjadzie, choć były to inne klimaty i inne środowisko – wtedy były to warunki covidowe, tutaj jesteśmy bardziej autonomiczni. Jeżeli chodzi o granie, to z nikim tu nie będzie łatwo, w każdej drużynie są reprezentanci swoich krajów, którzy są twardymi zawodnikami.
Mateusz Czunkiewicz: Plan jest prosty – cztery mecze, cztery zwycięstwa
Mateusz Czunkiewicz może się w chińskim turnieju pojawić na boisku w roli przyjmującego. – Jest sytuacja, jaka jest – mamy tu trzech przyjmujących, ale to trener zadecyduje czy postawi mnie w roli przyjmującego czy libero – ja będę się starał w każdej roli pomóc drużynie, niezależnie od pozycji. Hala robi wrażenie, boisko wygląda jak scena – jest efekt wow. Założenia mamy proste – cztery mecze, cztery zwycięstwa.