Strona główna » Nie Alan, ani nie Darlan. To jego, zdaniem Nikoli Grbicia, trzeba się obawiać

Nie Alan, ani nie Darlan. To jego, zdaniem Nikoli Grbicia, trzeba się obawiać

polsatsport.pl

fot. PressFocus

W sobotę reprezentacja Polski siatkarzy zagra o finał Ligi Narodów. Naprzeciwko podopiecznych Nikoli Grbicia staną Brazylijczycy. Królowie rundy interkontynentalnej mają zakusy na złoto. W rozmowie z Marcinem Lepą serbski szkoleniowiec Polaków wskazał na co biało-czerwoni muszą być szczególnie wyczuleni.

Siła rażenia

Przed reprezentacją Polski decydujące starcia Ligi Narodów. Podopieczni Nikoli Grbicia w ćwierćfinale prestiżowego turnieju pokonali Japończyków – 3:0, tym samym mając szansę na wywalczenie 6 z rzędu krążka imprezy. Przed nimi bój o finał, jednak nie będzie to proste zadanie. Już w sobotę, o godzinie 13:00, biało-czerwoni zmierzą się z Brazylią. Canarinhos, pomimo drobnej zadyszki z Kubańczykami, to zdecydowani liderzy fazy interkontynentalnej zawodów. Siatkarze z Ameryki Południowej przegrali 1 na 12 spotkań, meldując się na 1. miejscu. W rozmowie z Marcinem Lepą dla Polsat Sport szkoleniowiec Polaków scharakteryzował przeciwników.

Czeka nas trudny mecz z najlepszą drużyną tegorocznej Ligi Narodów. Przegraliśmy z nimi w fazie zasadniczej, grając co prawda drugim składem, ale oni też będą mieli teraz większą siłę ognia, w postaci między innymi Ricardo Lucarellego. To jednak półfinał prestiżowej imprezy, więc jasne jest, że przyjdzie nam się mierzyć z najlepszymi – powiedział selekcjoner polskiej kadry, Nikola Grbić.

Oba zespoły spotkały się już ze sobą w pierwszej części sezonu. Wówczas górą była ekipa Kanarków, zwyciężając 3:1.

Najwyższa półka

Choć każdy zdaje sobie sprawę z potencjału ofensywnego podopiecznych Bernardo Rezende, to trener Grbić wskazał na jeszcze innego, cichego bohatera. Mowa tutaj o rozgrywającym Canarinhos, Fernando Kerlingu. 29-latka złamać próbowało w tym sezonie wiele sztabów, jak się okazuje, jest to jednak wyjątkowo ciężkie zadanie, a gracz potrafi układać spotkanie pod siebie i swoich kolegów.

Rozczytanie go jest praktycznie niemożliwe, bo za każdym razem, w zależności od przeciwnika, zmienia styl rozegrania. Na pewno będzie obserwował, jakich zawodników wystawię i jakim ustawieniem będziemy w danym momencie grali, a potem zdecyduje, czy grać na długi dystans, czy w pierwsze tempo od siatki. To jeden z najlepszych rozgrywających na świecie i sądzę, że to on będzie stanowił o głównej różnicy w stosunku do meczu z Japonią. Sekita jest świetny i też nie było łatwo go wyczuć, ale z „Cachopą” będzie chyba jeszcze trudniej. Jednak w tej fazie turnieju zostali już wybitni rozgrywający: Gianelli czy Brizzard. Będziemy musieli zagrać swoją najlepszą siatkówkę, by wygrać – wskazał 51-latek.

Stawką półfinałowego starcia jest naturalnie awans do wielkiego finału. Faworyta ciężko wskazać, a póki piłka w grze, to wszystko jest realne. Początek sobotniego spotkania zaplanowano na godzinę 13:00 czasu polskiego. Serwis siatka.org jak zawsze przeprowadzi relację punkt po punkcie z meczu polskich kadrowiczów.

Zobacz również:

Czas na decydujące starcia. Czy reprezentacja Polski zagra o złoto?

PlusLiga