Reprezentacja Niemiec prowadzona przez Michała Winiarskiego, wygrała ostatni mecz turnieju w Belgradzie. Nasi sąsiedzi pokonali Serbów w czterech setach. Wcześniej dwie pięciosetowe batalie rozegrały między sobą Iran i Holandia oraz Kuba i Argentyna. Na tle pozostałych bardzo wyróżniali się liderzy drużyn. Uwagę widowni skradł zwłaszcza Filip John z Niemiec, zdobywca 27 punktów.
Amin Esmaeilnezhad i Michiel Ahyi bohaterami pięciosetówki
Irańczykom ostatnio podwinęła się noga, jednak po przegranej z Niemcami odnotowali kolejne, czwarte zwycięstwo z Holendrami. Z rolą faworyta poradzili sobie przyzwoicie, choć ich gra toczyła się chwiejnym rytmem. Po wygranej premierowej odsłonie, Persowie zaczęli popełniać liczne błędy w ataku. W tym samym momencie w bloku obudzili się rywale i potrafili to przełożyć na końcowy wynik w secie drugim. Kolejna odsłona była wymianą ciosów Amina Esmaeilnezhada i Michiela Ahyi. Obaj notowali powyżej 80% skuteczności w ataku. Siatkarze z północnej Europy zdołali jednak doprowadzić do tie-breaka, ale w nim nie pomogli sobie aż pięcioma błędami w polu serwisowym.
W drużynie z Iranu dwóch zawodników wzięło sprawy w swoje ręce. Obok Amina, który zainkasował 22 „oczka”, dobrze wyglądał Poriya Hossein Khanzadeh – zdobywca 21 punktów. Taki sam wynik jak Amin, zanotował dla Holandii Ahyi.
Iran – Holandia 3:2
(25:19, 22:25, 21:25, 25:19, 15:9)
Składy zespołów:
Iran: Esmaeilnezhad (22), Poriya (21), Mohammad (9), Javad, Daneshdoust (14), Yousef (6), Arman (libero) oraz Esfandiar, Saadat, Arshia i Haghparast (1)
Holandia: Wiltenburg (11), Keemink (2), Koops (11), Van Der Ent (11), Ahyi (22), Tuinstra (13), Klok (libero) oraz Bak (libero), Berkhout, Meijs, Korenblek, Martinez Gion (1) i Wijkstra
Reprezentacja Kuby swoim własnym wrogiem
Ten turniej dla Kubańczyków zaczął się od stresującej sytuacji, a mógł zakończyć statusem jedynej niepokonanej drużyny w Belgradzie. Podopieczni Jesusa Angela Cruza Lopeza mieli do tego predyspozycje i nawet rozpoczęli spotkanie po swojej myśli. Potrafili wytrzymać trudną końcówkę, by wygrać 25:23. Później jednak sytuacja była zupełnie odwrotna i kontrolę nad spotkaniem przejęli Argentyńczycy. Siatkarze z Kuby wrócili do gry w czwartym secie, by potem w tie-breaku przegrać przez swoje własne błędy. Aż sześć pomyłek mieli w tej odsłonie w samej ofensywie.
W ekipie przegranych rozgrywający dość sprawiedliwie dzielił piłki między wszystkie opcje ataku. Drużyna pokazała się jako kolektyw, bowiem wyróżniło się aż czterech graczy z wynikiem dwucyfrowym. Miguel Angel Lopez zdobył 18 punktów, Jose Masso Alvarez 17, Javier Concepcion 15, a Marlon Yant Herrera – 12. Po argentyńskiej stronie 22 „oczka” zanotował German Alfredo Gomez, a 17 dołożył Luciano Palonsky.
Kuba – Argentyna 2:3
(25:23, 23:25, 21:25, 25:21, 11:15)
Składy zespołów:
Kuba: Alonso (7), Masso (17), Lopez (18), Concepcion (15), Gomez (4), Yant (12), Garcia (libero) oraz Mergarejo, Gutierrez J., Thondike i Bisset (1)
Argentyna: Zerba (9), Sanchez (2), Palonsky (18), Loser (12), Gomez (22), Vincentin (13), Martinez (libero) oraz Giraudo, Armoa i Gallego
Niemiecka armata i 27 punktów
Podopieczni Michała Winiarskiego lepiej radzili sobie w drugiej połowie turnieju, niż na jego początku. Na pożegnanie z Burgas trafił im się teoretycznie najłatwiejszy rywal, bo ostatnia w klasyfikacji Serbia. Nasi zachodni sąsiedzi rozpoczęli marsz po kolejne zwycięstwo od dwóch udanych setów. Kapitalnie prezentował się Filip John, który w premierowej odsłonie skończył 10 na 11 ataków. Później jego rolę przejął Theo Mohnwinkel, ale niezależnie od seta, Niemcy mieli jakiegoś lidera w szeregach.
Dopiero w trzecim secie Serbowie poprawili swoją grę i zaczęli napędzać się w ataku. Pierwsze skrzypce grał wtedy Drazen Luburić. Mimo kilku błędów w polu serwisowym w decydującym momencie seta, zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Filip John był niezastąpiony w drużynie z Niemiec. Atakujący zdobył łącznie 27 punktów i jako jedyny przekroczył granicę z „dwójką” z przodu. W ataku zanotował blisko 63% skuteczności, a otrzymał aż 35 piłek do ataku. Dobrze prezentował się także Mohnwinkel, zdobywca 16 „oczek”. Dla Serbii najwięcej zdobył Luburić (15 punktów). Poza nim jeszcze 12 punktów dołożył Valjko Masulović, a 11 dał od siebie Marko Ivović.
Niemcy – Serbia 3:1
(25:20, 25:21, 23:25, 25:17)
Składy zespołów:
Niemcy: Mohnwinkel (16), Maase (7), John (27), Röhrs (14), Kunstmann (4), Zimmermann (4), Graven (libero) oraz Peter, Burggräf i Böhme
Serbia: Ivović (11), Masulović N. (6), Luburić (15), Masulović V. (12), Nedeljković (7), Todorović (2), Ristić (libero) oraz Brborić, Gajović (2), Stefanović (5) i Kulpinac
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów mężczyzn